Deweloperzy nie mogą już iść na łatwiznę – co się zmieni za sprawą nowych przepisów budowlanych?
1 sierpnia weszły w życie nowe warunki techniczne, według których będą powstawać osiedla mieszkalne. Dla kupujących oznacza to zmiany na lepsze, a dla deweloperów potencjalne straty. Czy zaostrzenie przepisów rzeczywiście sprawi, że warunki mieszkalne Polaków ulegną poprawie?
Z tego artykułu dowiesz się:
Na osiedlach zrobi się zielono, a lokatorzy wreszcie zaznają prywatności!
Rozporządzenie Ministra Rozwoju i Technologii z dnia 27 października miało wejść w życie z początkiem kwietnia bieżącego roku, jednak deweloperzy wynegocjowali dodatkowy czas na ukończenie realizowanych projektów, przez co nowe przepisy zaczęły obowiązywać dopiero 1 sierpnia. Dzięki wprowadzeniu licznych zmian, Polacy poszukujący nieruchomości z rynku pierwotnego nie będą musieli rezygnować z prywatności oraz zieleni na osiedlu.
Przed wprowadzeniem rewolucyjnych przepisów, deweloperzy starali się zagospodarować każdy skrawek działki budowlanej w taki sposób, aby wygenerować jak największe zyski. Jeśli tylko istniała taka możliwość, to inwestorzy stawiali bloki w maksymalnym zagęszczeniu, przez co mieszkańcy nowych osiedli są dziś pozbawieni prywatności. Na szczęście takie praktyki zostały ukrócone przez najnowsze przepisy, które zakładają, że budynki mające więcej niż cztery kondygnacje naziemne muszą stać w odległości nie mniejszej niż 5 metrów od granicy działki (jedynym wyjątkiem jest sytuacja, gdy działka graniczy z drogą albo publicznie dostępnym terenem). Dzięki temu unikniemy sytuacji, gdy dwa bloki stoją tak blisko siebie, że sąsiedzi praktycznie zaglądają do mieszkań z naprzeciwka.
Na nowych osiedlach nareszcie zrobi się pięknie – przepisy obowiązujące od początku sierpnia nakazują tworzenie terenów rekreacyjnych dla mieszkańców w taki sposób, aby przynajmniej 30% ich powierzchni znajdowało się na obszarze zielonym. Dzięki zmianie warunków technicznych na osiedlach będzie mniej betonu i więcej trawników oraz krzewów.
Nowe przepisy oznaczają liczne udogodnienia dla mieszkańców
Osiedla deweloperskie nie będą już pokryte betonem, a ich mieszkańcy zyskają zdecydowanie więcej przestrzeni. Świeżo wprowadzone przepisy powinny ukrócić tzw. patodeweloperkę, kojarzoną przede wszystkim z budową mikrokawalerek o bardzo małej przestrzeni. W budynkach wielorodzinnych nie wolno już projektować lokali o powierzchni użytkowej wynoszącej mniej niż 25 m2. Jedynym wyjątkiem są pomieszczenia na pierwszej lub drugiej kondygnacji, które mają osobne wejście. Jak pisze Onet, dzięki tym zmianom przekształcanie niewielkich lokali użytkowych w mieszkania nie będzie już możliwe. W rozporządzeniu Ministra Rozwoju i Technologii znalazło się sporo udogodnień dla mieszkańców nowych osiedli. Od 1 sierpnia deweloperzy muszą stosować się do następujących wytycznych:
- Bezpośrednio przy blokach należy przygotować miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych, lecz liczba niebieskich kopert nie może przekraczać 6% ogółu stanowisk.
- Na osiedlach składających się z ponad 20 mieszkań, deweloper powinien urządzić plac zabaw, a przynajmniej 30% jego powierzchni musi pozostać terenem biologicznie czynnym.
- Balkony zbudowane na wspólnej płycie należy oddzielić przegrodą w wysokości 2,2 m i szerokości 2 m.
- W budynkach powinny się znajdować pomieszczenia o minimalnej powierzchni 15 m2 służące do przechowywania wózków dziecięcych oraz rowerów.
Nowe przepisy skupiają się na tym, by osiedla stały się miejscem przyjaznym dla rodzin z dziećmi i nie tylko. Rozporządzenie powinno nakłonić deweloperów do porzucenia nieuczciwych praktyk.
Czy deweloperzy poradzą sobie z zaostrzeniem przepisów?
1 sierpnia był datą graniczną dla wszystkich przedsiębiorstw deweloperskich. Firmy, które zdążyły złożyć wniosek o pozwolenie na budowę przed tym terminem, mogą jeszcze działać według starych zasad. Część deweloperów w ostatnich miesiącach starała się o zdecydowanie większą liczbę pozwoleń. Dzięki temu jeszcze przez pewien czas nie muszą respektować nowych wymagań.
Niestety, zmiany w przepisach prawdopodobnie przełożą się na wyższe koszty inwestycji, które deweloperzy przerzucą na kupujących. Wiele wskazuje na to, że projekty realizowane po 1 sierpnia będą droższe, a więc czeka nas kolejny wzrost cen na rynku pierwotnym. To zła wiadomość dla kupujących, jednak część Polaków z pewnością będzie w stanie zapłacić trochę więcej, by zamieszkać na zielonym, kameralnym osiedlu.