Muzeum w Dubaju to hit, w Warszawie... bunkier? Internauci nie mają litości

Jedno jest błyszczącą ikoną przyszłości, drugie – „białym klockiem”, który podzielił opinię publiczną. Muzeum Przyszłości w Dubaju i warszawskie Muzeum Sztuki Nowoczesnej pokazują, jak różnie można rozumieć nowoczesność w architekturze i kulturze. Dlaczego jedno wzbudza zachwyt, a drugie – fale krytyki? I co mówi to o nas samych?
- Muzeum Przyszłości w Dubaju – wizja jutra w architektonicznej formie
- Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie – nowoczesność, która dzieli
- Polska architektura muzealna – między skromnością a wizją przyszłości
Muzeum Przyszłości w Dubaju – wizja jutra w architektonicznej formie
Muzeum Przyszłości w Dubaju to nie tylko galeria nowinek i futurystycznych idei. Na jego siedmiu piętrach mieści się nowoczesna przestrzeń badawczo-ekspozycyjna, w której odwiedzający mogą eksperymentować z innowacyjnymi technologiami i doświadczać przyszłości w praktyce.
W przeciwieństwie do tradycyjnych muzeów, które koncentrują się na przeszłości, ta instytucja stawia na przyszłość. Przedstawia potencjalne scenariusze rozwoju cywilizacji w kluczowych dziedzinach, takich jak:
- sztuczna inteligencja,
- eksploracja kosmosu,
- ekologia,
- bioinżynieria.
Goście Muzeum Przyszłości mogą wziąć udział w interaktywnych wystawach, które pozwalają im dosłownie „wejść” w wizje świata za kilkanaście czy kilkadziesiąt lat. To właśnie możliwość osobistego doświadczenia przyszłości czyni dubajskie muzeum miejscem unikatowym na skalę globalną.
Sprawdź też: Mieszkaniowa drożyzna w Krakowie. Taniej jest nawet w Dubaju!
Pod względem architektonicznym Muzeum Przyszłości to prawdziwa perła designu. Zaprojektowane przez studio Killa Design, zachwyca nietypową bryłą – pozbawioną kątów prostych czy klasycznych kolumn. To wyzwanie inżynieryjne zostało zrealizowane z rozmachem, tworząc budowlę, która przyciąga uwagę z daleka.
Owalna forma muzeum, przypominająca srebrny torus ozdobiony arabską kaligrafią, symbolizuje nieznaną przyszłość ludzkości. Inskrypcje na elewacji to cytaty szejka Mohammeda bin Rashida Al Maktouma – wizjonerskie hasła dotyczące rozwoju, które wpisują się w ideę miejsca badającego przyszłość i możliwości człowieka.
Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie – nowoczesność, która dzieli
Dubajskie Muzeum Przyszłości trudno porównać z jakimkolwiek obiektem w Polsce. Jeśli jednak spojrzymy na samą ideę nowoczesnej instytucji kultury, naturalnie nasuwa się Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.
Choć polski budynek również reprezentuje współczesne podejście do architektury, nie koncentruje się na technologicznej innowacyjności w takim stopniu jak jego dubajski odpowiednik. Otwarte 25 października 2024 roku muzeum to raczej hołd dla nowoczesności w formie minimalistycznej bryły niż technologicznego rozmachu.
Jeszcze przed inauguracją budynek wzbudził wiele emocji – głównie negatywnych. Krytyczne komentarze pojawiały się masowo w sieci. Internauci określali gmach mianami takimi jak: „obrzydliwy”, „przeskalowany”, „koszmarek”, „biały klocek” czy „makabryła roku”. Nie brakowało też porównań do bunkra lub potwora architektonicznego, który nie pasuje do śródmieścia Warszawy.
Z drugiej strony, nie brakuje także zwolenników nowej siedziby MSN. Imponujące, wysokie sufity, monumentalna klatka schodowa czy olbrzymie przeszklenia z widokiem na Pałac Kultury sprawiają, że niektórzy uznają budynek za „perłę w centrum miasta”. Efekt dużych okien przypominających żywe obrazy przyciąga uwagę i znajduje swoich entuzjastów.
Od 21 lutego odwiedzający będą mogli zapoznać się z „Wystawą niestałą” – pierwszą tak obszerną ekspozycją zbiorów Muzeum Sztuki Nowoczesnej, obejmującą ponad 150 dzieł zgrupowanych w czterech sekcjach. To moment, który może wpłynąć na zmianę społecznego odbioru tego kontrowersyjnego obiektu.
Przy wyjątkowej brzydocie Muzeum Sztuki Współczesnej PKiN wygląda niemal jak architektoniczna perełka. pic.twitter.com/lxgaqgMLct
— Marcin Palade (@MarcinPalade) October 26, 2024
Polska architektura muzealna – między skromnością a wizją przyszłości
Muzeum Przyszłości w Dubaju w imponujący sposób udowadnia, że nowoczesna architektura muzealna może być czymś więcej niż tylko efektowną oprawą dla wystaw. Sama bryła może stać się manifestem epoki, symbolem kierunku, w którym zmierza społeczeństwo. Czy Polska jest gotowa na tak śmiałe architektoniczne eksperymenty? Czy potrzebujemy własnego „muzeum przyszłości” z prawdziwego zdarzenia?
W naszym kraju widać pierwsze kroki w stronę nowoczesności – choćby w projektach takich jak Muzeum Śląskie w Katowicach czy warszawskie Centrum Nauki Kopernik. Mimo to, skala inwestycji i odwaga formalna wciąż nie dorównują futurystycznym wizjom Dubaju. U nas częściej wybiera się rozwiązania bezpieczne, wpisujące się w istniejącą tkankę miejską, niż formy ikonograficzne, które mają szansę zdefiniować krajobraz miasta na nowo.
Dubaj pokazuje, że dzięki zaawansowanym technologiom architektura może nie tylko służyć sztuce, ale również ją współtworzyć. To dobry moment, by zastanowić się, jak mają wyglądać polskie instytucje kultury przyszłości – czy będą odważne i wyraziste, czy raczej stonowane i funkcjonalne?
Jedno pozostaje pewne: niezależnie od tego, co sądzimy dziś o kontrowersyjnym Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, ten budynek zostanie z nami na lata. I być może to właśnie kolejne pokolenia ocenią, czy był to krok ku przyszłości, czy raczej architektoniczna pomyłka naszych czasów.