Najsłynniejsza samowola budowlana jednak legalna? Decyzja sądu wywołała burzę

Historia zamku w Stobnicy to jeden z najbardziej medialnych sporów budowlanych ostatnich lat. Obiekt powstaje na terenie chronionym, a wokół jego legalności toczyły się liczne postępowania. Najnowsza decyzja wojewody wielkopolskiej Agaty Sobczyk, oparta na prawomocnym wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego, potwierdza ważność pozwolenia na budowę.
- Inwestycja w samym sercu obszaru Natura 2000
- Czy pozwolenie na budowę zamku w Stobnicy jest ważne?
- Wojewoda podziela stanowisko NSA – nie będzie unieważnienia
- Co dalej z zamkiem w Stobnicy?
Inwestycja w samym sercu obszaru Natura 2000
Budowa zamku w Stobnicy od początku budziła kontrowersje. Obiekt powstaje na terenie objętym programem Natura 2000, a inwestorem jest poznańska spółka D.J.T. Media po raz pierwszy zainteresowały się tym tematem w 2018 roku, gdy Centralne Biuro Antykorupcyjne sprawdzało pozwolenia wydane dla wspomnianego obiektu. Następnie minister środowiska zlecił dodatkową kontrolę legalności procesu wydania decyzji w sprawie budowy, a sprawa trafiła do prokuratury.
Dyskusje wokół inwestycji nie cichły pomimo upływu lat. Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Poznaniu najpierw uznała, że projekt nie wpłynie negatywnie na środowisko, jednak w 2019 roku zmieniła zdanie, argumentując, że powierzchnia przekształconego terenu przekroczyła 2 hektary, co wymagałoby decyzji środowiskowej. Wątpliwości budziły także kwestie techniczne – od wysokości budynku, przez budowę mostów, po zgodność projektu z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. W tym artykule tłumaczymy, jak zalegalizować samowolę budowlaną.
Czy pozwolenie na budowę zamku w Stobnicy jest ważne?
W 2015 roku starosta obornicki wydał pozwolenie na budowę. Pięć lat później poznańska prokuratura i RDOŚ wystąpiły o jego unieważnienie, wskazując na liczne nieprawidłowości. Ówczesny wojewoda wielkopolski, Łukasz Mikołajczyk, w listopadzie 2020 roku uznał ważność zgody, jednocześnie podkreślając, że decyzja starosty została wydana z naruszeniem prawa. Ten krok kosztował go jednak stanowisko – stracił zaufanie szefa MSWiA.
Sprawa trafiła do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, który w 2021 roku unieważnił pozwolenie, wskazując, że inwestycja wymagała decyzji środowiskowej, jednak w styczniu 2022 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie uchylił decyzję GINB, uznając, że nie spełniono warunków do stwierdzenia nieważności pozwolenia. Rok później sprawę rozpatrywał Naczelny Sąd Administracyjny, który w marcu 2023 roku potwierdził, że decyzja starosty nie była dotknięta wadą nieważności.
W ustnym uzasadnieniu NSA podkreślił, że należy odróżnić błędy w realizacji inwestycji od wadliwości samej decyzji administracyjnej. Sąd uznał, że przekroczenie limitu powierzchni podczas prac budowlanych nie może być podstawą do stwierdzenia nieważności pozwolenia. Dodał też, że inwestycja pozostaje zgodna z planem miejscowym.

Wojewoda podziela stanowisko NSA – nie będzie unieważnienia
Na podstawie tego wyroku wojewoda wielkopolska Agata Sobczyk wydała decyzję, w której odmówiła stwierdzenia nieważności pozwolenia na budowę. Jak poinformowała jej rzeczniczka Nina Swarcewicz, w tej sprawie wojewoda jest związana prawomocnym wyrokiem NSA.
W uzasadnieniu podkreślono, że organ administracji publicznej musi postępować zgodnie z zaleceniami sądu. Szczegółowo omówiono zarzuty prokuratury dotyczące m.in. uprawnień projektantów czy zgodności inwestycji z warunkami technicznymi. Wojewoda wskazała, że powierzchnia budynku w momencie wydania pozwolenia nie przekraczała dopuszczalnych 2 hektarów, dlatego nie było obowiązku uzyskania decyzji środowiskowej.
We wspomnianym uzasadnieniu zaznaczono także, że sądy administracyjne – zarówno WSA, jak i NSA – nie miały wątpliwości, że zarzuty wskazane przez Prokuratora Okręgowego w Poznaniu oraz RDOŚ nie zasługują na uwzględnienie. Decyzja wojewody była więc zgodna z tym wyrokiem. Głośne sprawy z samowolami budowlanymi dotyczą nie tylko krajowych inwestycji. Niedawno wysoką grzywnę za nieprzestrzeganie przepisów prawa budowlanego otrzymał słynny sportowiec – więcej przeczytasz w tym artykule.
Co dalej z zamkiem w Stobnicy?
Wyrok NSA i decyzja wojewody dają inwestorowi zielone światło, ale głośna sprawa nie jest jeszcze zamknięta. Zainteresowane strony mogą odwołać się do Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, co oznaczałoby, że ciągłość prawna całego procesu zostanie poddana ponownej ocenie.
Spór o zamek w Stobnicy jest dowodem na to, że duże inwestycje potrafią budzić ogromne emocje – szczególnie wtedy, gdy mogą ingerować w środowisko naturalne. Wielu ludzi obawia się, że pokaźna budowla zrujnuje wyjątkowy obszar przyrodniczy objęty programem Natura 2000.
Wszystko wskazuje na to, że spór o legalność zamku w Stobnicy nie został jeszcze rozstrzygnięty. Ta sprawa pokazuje jednak, że polskie prawo budowlane może wymagać doprecyzowania w kwestii stawiania podobnych obiektów na obszarach chronionych.