5 miejsc, których już nie odwiedzisz – zniknęły z mapy
Z powierzchni Ziemi zniknęło już wiele wysp, miast, a nawet wodospad. Jedne zostały całkiem zalane. Z innych trzeba było ewakuować mieszkańców. Co się z nimi stało? Dlaczego zostały opuszczone? Sprawdź 5 miejsc, które zniknęły z mapy świata.
Z tego artykułu dowiesz się:
Doggerland – masyw zalany wodą
Doggerland był masywem lądowym, który stanowił połączenie między Wielką Brytanią a Europą kontynentalną. Istniało ono na Morzu Północnym. Doggerland rozciągał się od wschodnich wybrzeży Brytanii aż do wybrzeża Niderlandów i płw. Jutlandzkiego. Mieszkały tam m.in. tygrysy szablozębne, mamuty, ale też ludzie. Skąd wiadomo, że była tam jakaś cywilizacja? Otóż rybacy pływający po Morzu Północnym w latach 30. XX wieku wyłowili mnóstwo strzał i narzędzi, którymi dawniej posługiwali się ludzie.
Masyw lądowy zalała woda, gdy z Europy ustąpiły wielkie lądolody. Hipoteza opublikowana w 2008 roku mówi, że pozostałości Doggerland zostały zalane przez tsunami. Doszło do niego ok. 6200 p.n.e. przez osuwisko Storegga przy Norwegii. Symulacja tsunami w 2017 roku wykluczyła jednak możliwość zatopienia Doggerland w całości. Sprawdź listę 10 najpiękniejszych opuszczonych zamów i pałaców w Polsce.
Reschen i Graun – zatopione włoskie miasteczka
Średniowieczne miejscowości położone w dolinach Resia (Reschen) i Curon (Graun) zostały zalane przez wodę, gdy w 1950 roku wzniesiono tamę. Wody Lago di Resia przykryły miasteczka – mieszkańców przesiedlono. W ten sposób na styku Włoch, Szwajcarii i Austrii powstało sztuczne jezioro. Na skutek wysuszenia poziom wody w zbiorniku zaczął się obniżać. Właśnie przez to na powierzchnię wyłoniły się ruiny kilkadziesiąt lat temu zatopionego miasteczka Graun.
Pośrodku wody dziś wznosi się dzwonnica XIV-wiecznego kościoła św. Katarzyny. Turyści nie mogą zobaczyć już zatopionej „włoskiej Atlantydy”, ale za to podziwiają słynny symbol miejsca. Widok dzwonnicy robi wrażenie o każdej porze roku – jest spektakularny. Stanowił nawet inspirację dla jednej z produkcji Netflixa.
Guaira – wodospad, którego już nie ma
Guaira był największym wodospadem na świecie pod względem objętości spadającej wody. Tytuł ten utrzymywał aż do 1982 roku. Wodospad znajdował się na pograniczu Brazylii i Paragwaju, dokładnie na rzece Parana. Huk wodospadu słychać było z odległości ok. 30 km. Woda spadała 8 strugami z wysokości 114 m. Wysokość najwyższej pojedynczej strugi wynosiła 40 m. Wody wylewało się osiem razy więcej niż np. w pobliskich Iguazu na granicy Argentyny z Brazylią.
Dziś już nikt nie wspomina wodospadu Guaira. Wszystko dlatego, że zniknął z mapy. W 1982 roku zbudowano tamę, która utworzyła sztuczny zbiornik z największą wówczas hydroelektrownią na świecie, Itaipu. Wodospad znikł w odmętach jeziora. Dziś jest rzadkim przykładem wodospadu, który… zniknął pod wodą.
Prypeć – najsłynniejsze opuszczone miasto świata
Miasto nie bez powodu uważane jest za najsłynniejsze opuszczone miasto na świecie. Założone zostało 4 lutego 1970 roku na prawym brzegu rzeki Prypeć. Miasteczko miało służyć jako baza mieszkalna dla ludzi, którzy pracowali w elektrowni jądrowej w Czarnobylu, a także ich rodzin. W połowie lat 80. XX wieku mieszkało tam już ok. 50 tys. ludzi. Prypeć funkcjonował normalnie – dzieci chodziły do szkół, można było robić zakupy w sklepach, odwiedzać biblioteki i inne obiekty kulturalne.
26 kwietnia 1986 roku w elektrowni doszło do poważnej awarii, w wyniku której wybuchł reaktor nr 4. Zabójcze promieniowanie zaczęło uwalniać się przez dziurę w suficie do atmosfery. Dzień po katastrofie w Czarnobylu zapadła decyzja o ewakuacji całego miasta. Mieszkańcy zostawili wszystko – swój cały dorobek życia. Prypeć nie nadaje się do zamieszkania i prawdopodobnie już na zawsze pozostanie wymarłym miastem-widmo. Sprawdź, czym była Atlantyda.
Wittenoom – „Czarnobyl Australii”
Wittenoom to dawne australijskie miasteczko, które położone było pośrodku niczego – ok. 1400 km od Perth. Jego atutem były złoża azbestu, przez które zdecydowano się wybudować kopalnię. Pierwsza powstała w 1936 roku. Pod koniec lat 40. XX wieku ludność wystosowała wezwanie do założenia miasta wokół kopalni. Miasteczko górnicze powstało w 1947 roku. Wittenoom rozwijało się prężnie – do momentu aż wyczerpały się złoża azbestu. Kopalnię zamknięto w 1966 roku.
Dopiero po latach okazało się, jak toksyczny jest azbest. Mimo że nie było go już w ziemi, w powietrzu wciąż unosił się trujący pył. Doprowadzało to do poważnych problemów ze zdrowiem i licznych chorób u mieszkańców. Rząd Australii zmusił więc ich do opuszczenia miasta. Proces wymazywania nazwy miasta z map państwowych i drogowskazów rozpoczął się w 2006 roku. Zmodernizowano też ruch w regionie, aby zminimalizować go w okolicach Wittenoom. Miasteczko uznawane jest dziś za największą strefę skażenia półkuli południowej. Niekiedy mówi się o nim „Czarnobyl Australii”.
Źródła:
- https://stronapodrozy.pl/9-zaginionych-miejsc-ktorych-nie-ma-juz-na-mapach-europejska-atlantyda-najwiekszy-wodospad-swiata-i-inne-cuda-stracone-na-zawsze/ar/c7-18229707
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Doggerland
- https://www.italiapozaszlakiem.com/miasta-widma-we-wloszech/
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Guair%C3%A1_(wodospad)
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Prype%C4%87_(miasto)
- https://pl.wikipedia.org/wiki/Wittenoom