Ukryte koszty, dopłaty znikąd. Tak działają niektóre firmy przeprowadzkowe

Każdego roku wiele osób korzysta z usług firm przeprowadzkowych, które na pierwszy rzut oka wydają się profesjonalne i niedrogie. Telefoniczna wycena, szybki termin, zapewnienia o braku ukrytych opłat – wszystko wygląda obiecująco. Problemy pojawiają się dopiero po zakończeniu usługi, gdy do zapłaty okazuje się kilkaset złotych więcej, niż ustalono. Przyczyną jest najczęściej brak pisemnych ustaleń oraz celowo pomijane szczegóły podczas wstępnej rozmowy.
- „Damy dobrą cenę – tylko powiedz, ile macie rzeczy” – czyli ustne ustalenia, które nic nie znaczą
- Ukryte koszty – gdzie czyhają najczęstsze niespodzianki?
- Brak umowy = brak praw
- Jak się chronić? Lista kontrolna przed podpisaniem umowy z firmą przeprowadzkową
- Opinie innych – sprawdzaj, zanim podpiszesz
„Damy dobrą cenę – tylko powiedz, ile macie rzeczy” – czyli ustne ustalenia, które nic nie znaczą
Wycena przez telefon to częsta praktyka firm przeprowadzkowych. Zamiast dokładnej wizyty i inwentaryzacji, zleceniobiorca prosi jedynie o ogólny opis ilości mebli i rzeczy. Takie rozwiązanie jest wygodne, ale wiąże się z dużym ryzykiem, ponieważ wstępna cena oparta na przypuszczeniach rzadko odpowiada rzeczywistym kosztom usługi.
Brak spisanej umowy oznacza brak konkretów. Bez dokumentu potwierdzającego zakres prac, stawkę oraz warunki dodatkowych opłat, klient zostaje z niczym. Firmy mogą łatwo zmodyfikować pierwotne ustalenia, powołując się na „większy nakład pracy” lub „brak precyzyjnych informacji podczas rozmowy telefonicznej”. W efekcie końcowa faktura może znacznie przewyższać ustaloną kwotę.
W praktyce oznacza to, że wszelkie ustne uzgodnienia nie mają mocy wiążącej. W sytuacji sporu trudno wykazać, na co dokładnie się umawiano. To z kolei sprawia, że klient pozostaje bez narzędzi prawnych do obrony własnego interesu, a nieuczciwa firma nie ponosi żadnych konsekwencji.
Ukryte koszty – gdzie czyhają najczęstsze niespodzianki?
Firmy przeprowadzkowe, które stosują nieuczciwe praktyki, często przedstawiają wstępną cenę jedynie jako orientacyjną. Prawdziwe koszty wychodzą na jaw dopiero po zakończeniu usługi, gdy naliczane są dodatkowe opłaty za elementy, o których nie wspomniano wcześniej. Wśród najczęstszych dopłat znajdują się koszty wniesienia mebli na piętro, zwłaszcza w budynkach bez windy.
Inną popularną pułapką jest rozliczanie czasu pracy za każdą rozpoczętą godzinę, niezależnie od rzeczywistego czasu pracy. Klient dowiaduje się o tym dopiero przy rozliczeniu. Zdarza się również, że do rachunku doliczane są „nietypowe utrudnienia”, np. kręte schody, zbyt wąskie wejście, czy konieczność wynajęcia windy zewnętrznej – mimo że firma była wcześniej informowana o warunkach lokalowych.
Kolejną formą ukrytych kosztów są opłaty za demontaż i ponowny montaż mebli, materiały do pakowania lub transport rzeczy „ponadwymiarowych”. W wielu przypadkach informacje te nie pojawiają się w rozmowie wstępnej, a klient, który nie ma wiedzy o typowych dopłatach, zostaje zaskoczony wysokością końcowego rachunku.

Brak umowy = brak praw
Podstawowym błędem popełnianym przez osoby korzystające z usług przeprowadzkowych jest zgoda na wykonanie usługi bez podpisania umowy. Nawet jeśli obie strony mają dobre intencje, brak pisemnego dokumentu działa na niekorzyść klienta, ponieważ w razie sporu nie ma żadnego punktu odniesienia. Ustalenia telefoniczne nie mają mocy dowodowej i nie są wiążące dla sądu.
Firmy przeprowadzkowe wykorzystują ten brak formalności do wprowadzania własnych interpretacji. Gdy klient zgłasza zastrzeżenia, spotyka się z odpowiedzią, że „wszystko było ustalone”, „było mówione przez telefon” lub że „to standardowa dopłata”. Brak spisanych warunków uniemożliwia podważenie takich twierdzeń, nawet jeśli są one sprzeczne z wcześniejszymi ustaleniami.
W przypadku nieuczciwego działania firmy jedyną szansą na dochodzenie swoich praw jest zgromadzenie jak największej liczby dowodów – korespondencji mailowej, SMS-ów, nagrań rozmów (jeśli zostały wykonane legalnie). Jednak bez formalnej umowy sytuacja klienta jest znacznie trudniejsza, a odzyskanie pieniędzy może wymagać długiej i kosztownej batalii.
Jak się chronić? Lista kontrolna przed podpisaniem umowy z firmą przeprowadzkową
Aby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek, należy zawsze żądać pisemnej wyceny przed wykonaniem usługi. Dobrą praktyką jest otrzymanie szczegółowego kosztorysu mailowo, wraz z dokładnym opisem usługi. Dokument powinien zawierać informacje o adresach, przewidywanym czasie pracy, liczbie pracowników oraz wszelkich potencjalnych dopłatach.
Wycena powinna również uwzględniać sytuacje wyjątkowe, takie jak wniesienie mebli bez windy, transport dużych przedmiotów czy konieczność demontażu. Ważne jest, aby z góry znać stawkę godzinową i wiedzieć, od którego momentu liczony jest czas pracy ekipy. Dzięki temu można uniknąć manipulacji przy rozliczeniu.
Zaleca się również zapytanie firmy, co stanie się w przypadku opóźnień, zmian w harmonogramie lub zwiększonej liczby rzeczy do przewiezienia. Profesjonalna firma nie będzie miała problemu z udzieleniem jasnych odpowiedzi i przedstawieniem ich na piśmie. Brak takiej gotowości to sygnał ostrzegawczy.
Opinie innych – sprawdzaj, zanim podpiszesz
Przed wyborem firmy przeprowadzkowej warto sprawdzić opinie w internecie. Najwięcej informacji znajduje się w Google, na Facebooku oraz w lokalnych grupach dyskusyjnych. Opinie klientów często zawierają szczegóły, które nie są widoczne w oficjalnych ofertach – takie jak podejście do klienta, punktualność czy uczciwość przy rozliczeniach.
Warto zwrócić uwagę na powtarzające się negatywne komentarze, zwłaszcza dotyczące ukrytych kosztów i niejasnych ustaleń. Hasła typu „obiecali jedno, a zrobili drugie” lub „dopłaty po fakcie” powinny być poważnym sygnałem ostrzegawczym. Im więcej takich historii, tym większe ryzyko trafienia na nieuczciwego wykonawcę.
Dobrym pomysłem jest także zadanie kilku pytań firmie jeszcze przed podpisaniem umowy i ocenienie reakcji. Profesjonalna firma chętnie wyjaśni warunki, odpowie na pytania i nie będzie próbowała unikać konkretnych ustaleń. Jeśli rozmówca sprawia wrażenie, że chce „załatwić wszystko telefonicznie”, lepiej poszukać innej oferty.