Nie tylko w piwnicy. Szczury są już w mieszkaniach i na klatkach!

Widok szczurów przechadzających się przez centra miast nad ranem nikogo już nie dziwi - bo gdzie są restauracje, tam są i szczury szukające resztek. O szczurach w piwnicach wiadomo, ale nie każdy chce o tym myśleć. Natomiast widok szczura na schodach, na klatce schodowej czy we własnym mieszkaniu - to już za wiele.
Szczur wkracza do domu
Kilka lat temu na ulicy Koncertowej na lubelskim Czechowie – w bardzo ładnym, zadbanym bloku w lubianej części miasta – szczur przedostał się do mieszkania i zaatakował właściciela. Sytuacja była na tyle poważna, że interweniowała straż miejska i SANEPID. Cały incydent pokazał, jak nieprzewidywalne mogą być te gryzonie, gdy poczują się zagrożone.
Również na łódzkim Widzewie szczury sprawiały kłopoty – choć nie były tak agresywne. Można było spotkać je o każdej porze dnia i nocy. Nie chodziło już tylko o okolice śmietników i zsypów czy piwniczne korytarze – gryzonie bez skrępowania korzystały z windy i spacerował po poręczach.
Mieszkańcy żyli w ciągłym stresie, nie mogąc przewidzieć, gdzie i kiedy natrafią na nieproszonego lokatora. Problem narastał przez miesiące. Długo bagatelizowano skargi lokatorów, twierdząc, że to „normalne zjawisko w starych blokach”. Czy rzeczywiście jest to coś, co musimy akceptować, decydując się na życie w mieście?
Szczur atakuje
Jeszcze bardziej przerażający incydent miał miejsce w bloku na warszawskich Jelonkach Północnych. Tam czterolatka została zaatakowana przez szczura. Dziewczynka była z ojcem w pomieszczeniu piwnicy – dotychczas, jak się zdawało, wolnej od szczurów. Na szczęście uniknęła poważnych obrażeń, ale wyłącznie dzięki błyskawicznej i zdecydowanej reakcji ojca.
Matka małej Justyny, pielęgniarka z zawodu, doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak poważne zagrożenie dla zdrowia i życia mogą stanowić szczury. I to ona domagała się od spółdzielni skuteczniejszej deratyzacji. „Pomijam, że gryzonie mogą wydawać się obrzydliwe. Przede wszystkim to nosiciele wielu niebezpiecznych chorób. Mogą przenosić salmonellę, która wywołuje ciężkie zatrucia pokarmowe. I proszę mi wierzyć, że to byłby jeden z mniejszych problemów. Jest jeszcze leptospiroza prowadzącą do niewydolności nerek, tularemia atakująca układ limfatyczny. Ostatnio słychać więcej o hantawirusach, które wywołują ciężkie zakażenia układu oddechowego” – cierpliwie tłumaczy mama Justyny, pani Paulina.
Szczury są również nosicielami bakterii wywołujących dur brzuszny, a w rzadkich przypadkach mogą przenosić wściekliznę. Ich mocz, odchody, a nawet ślina zawierają niebezpieczne patogeny. Szczególnie narażone są dzieci, osoby starsze i te z obniżoną odpornością. Dlatego każdy kontakt ze szczurem wymaga natychmiastowej konsultacji się z lekarzem. Ale zacznijmy od tego, że człowiek w ogóle nie powinien być zagrożony przez gryzonie. Jak się chronić?

Problem narasta
Dlaczego szczurów w polskich miastach przybywa? Przyczyn jest kilka. Nieodpowiednia gospodarka odpadami – przepełnione śmietniki, nieprawidłowo zabezpieczone zsypy – to dla szczurów prawdziwy raj. Nie możemy już liczyć na pomoc kotów, które kiedyś wygrzewały się w naszych piwnicach. Może warto ponownie je zaprosić?
Eksperci szacują, że w Polsce żyje prawdopodobnie około 20 milionów szczurów. W dużych miastach szczurów może być nawet więcej niż ludzi.
Co zrobić, gdy szczury opanują blok? Przede wszystkim mieszkańcy nie powinni próbować radzić sobie z problemem samodzielnie. Należy zwrócić się do zarządcy budynku lub spółdzielni mieszkaniowej. Oni mają prawny obowiązek zapewnienia mieszkańcom bezpiecznych warunków życia, co obejmuje także zlecenie profesjonalnej deratyzacji. Firma przyjmująca zlecenie powinna posiadać odpowiednie certyfikaty i stosować środki bezpieczne dla ludzi i zwierząt domowych.
„Warto wiedzieć, że jeśli działania spółdzielni okażą się nieskuteczne lub będzie on uchylał się od obowiązków, mieszkańcy mogą skontaktować się z powiatową stacją sanitarno-epidemiologiczną. SANEPID ma szerokie uprawnienia do kontroli stanu sanitarnego budynków i może nakazać przeprowadzenie deratyzacji. Może nałożyć kary finansowe na spółdzielnie za nieskuteczną walkę z gryzoniami” – mówi nam pani Paulina, która od czasu spotkania jej córki ze szczurem jest prawdziwą ekspertką w kwestii walki z gryzoniami.
W skrajnych przypadkach SANEPID może również nakazać czasową ewakuację mieszkańców i przeprowadzenie gruntownej deratyzacji na koszt zarządcy nieruchomości. To rozwiązanie drastyczne, ale czasem jedyne skuteczne. Problem szczurów w blokach mieszkalnych to nie tylko kwestia komfortu, ale przede wszystkim bezpieczeństwa zdrowotnego. Im szybciej zostanie podjęta profesjonalna interwencja, tym mniejsze ryzyko dla mieszkańców i tym większe szanse na skuteczne rozwiązanie problemu.