Masz ten dokument z PRL? Bank PKO BP wypłaci ci za niego nawet 27 671 zł

Podczas porządków w starych dokumentach z czasów PRL możemy się natknąć na książeczkę oszczędnościową z literą „F” – nie każdy wie, jak wiele wart jest taki dokument. Te niepozorne papiery emitowane przez PKO BP dziś kwalifikują się do oficjalnej rekompensaty z budżetu państwa. Pełna kwota z waloryzacją trafia na konto po prostej weryfikacji przeprowadzanej w banku.
- Papiery wartościowe z PRL – książeczki na samochody
- Wartość książeczek „F” z PRL, czyli ile dostaniesz?
- Jak sprawdzić autentyczność i dostać wypłatę?
- Inne cenne pamiątki z PRL do sprawdzenia
Papiery wartościowe z PRL – książeczki na samochody
Książeczki oszczędnościowe typu „F” wprowadzono w latach 1977–1980, umożliwiając gromadzenie środków na Fiata 126p lub FSO 1500 w dobie kolejek i niedoborów. Symbolizują one absurdalny system gospodarki planowanej, gdzie obywatele musieli wpłacać raty miesiącami, by marzyć o własnym aucie. Dziś te dokumenty budzą zainteresowanie nie tylko kolekcjonerów, ale przede wszystkim spadkobierców, którzy odzyskują waloryzowane sumy.
Kolekcjonerzy cenią oryginalne, nieotwarte egzemplarze z pełnymi wpisami wpłat i pieczątkami PKO. Najrzadsze są te na droższe modele FSO, emitowane w szczycie kryzysu lat 70. Wartość sentymentalna łączy się z realną wypłatą – od 2025 roku proces honorowania przyspieszył.
Wartość książeczek „F” z PRL, czyli ile dostaniesz?
Wartość zależy od modelu auta i aktualnej waloryzacji – Fiat 126p daje 19 391 zł, a FSO 1500 aż 27 671zł. Kwoty indeksowane są corocznie inflacją, co czyni je znacznie wyższymi niż nominał z PRL.
Najważniejszy jest stan: pełna książeczka bez śladów wykupu lub odbioru auta. Spadkowe prawa dziedziczenia oznaczają, że spadkobiercy oryginalnego właściciela książeczki „F” mogą ubiegać się o wypłatę rekompensaty, jeśli udowodnią swoje prawo do spadku. Aby odebrać środki, spadkobiercy muszą przedstawić w PKO BP nie tylko książeczkę, ale przede wszystkim prawomocne postanowienie sądu o stwierdzeniu nabycia spadku lub akt poświadczenia dziedziczenia u notariusza. Jeśli spadek przypada kilku osobom, wymagane są dodatkowe oświadczenia o podziale kwoty, co zapobiega sporom.
Jak sprawdzić autentyczność i dostać wypłatę?
Mamy dokument, liczymy na wypłatę. Co musimy zrobić? Należy udać się do dowolnego oddziału PKO BP z książeczką i dowodem tożsamości – pracownicy zweryfikują oryginalność na miejscu, sprawdzając oznaczenie „F”, numery i pieczątki.
Po pozytywnej ocenie trzeba złożyć wniosek – bank przeliczy waloryzację i przeleje środki w ciągu kilku tygodni. Proces uruchomiono w styczniu 2025 roku, finansowany jest z budżetu.
Lepiej unikać samodzielnych prób czyszczenia czy skanowania – oryginalność dokumentu musi być bezdyskusyjna.
Może się zdarzyć, że nie otrzymamy wypłaty. Najczęstszym problemem jest brak dowodu własności lub ślady wcześniejszego wykupu auta jeszcze w czasach PRL. Spadkobiercy zapominają o pełnych dokumentach dziedziczenia, co powoduje odesłanie wniosku.
Inne pułapki: nieoryginalny dokument z błędami w numeracji lub książeczka zamknięta przed 1989 rokiem. Brak numeru konta docelowego wydłuża procedurę o miesiące.
Zawsze przygotuj komplet: książeczkę, dowód, akty spadkowe – to minimalizuje ryzyko odmowy.

Inne cenne pamiątki z PRL do sprawdzenia
Oprócz książeczek „F” warto sprawdzić inne papiery – może nie będą warte 20 tysięcy, ale swoją wartość mają. Kartki na mięso czy benzynę osiągają od kilkudziesięciu do kilkuset zł na aukcjach Allegro. A może jakimś cudem wśród rodzinnych dokumentów zachowały się książeczki mieszkaniowe? Ich wartość może zaskoczyć – to nawet 16 tysięcy zł!
Potwierdzenia skupu makulatury, a dawne bony do Pewexu również mają swoją wartość – należy sprawdzić i porównać ceny na portalach aukcyjnych. Te relikty PRL to nie tylko historia, ale realny zysk dla uważnych.