Sprzedali mu używane panele fotowoltaiczne, które powinny trafić do recyklingu. Tak oszuści żerują na inwestorach

Inwestorzy decydujący się na montaż paneli fotowoltaicznych liczą na znaczną redukcję kosztów energii elektrycznej dzięki nowoczesnym rozwiązaniom. Niestety, rosnąca popularność tej technologii przyciągnęła również oszustów, którzy wykorzystują ją do wyłudzania pieniędzy oraz kradzieży danych osobowych. Problem jest naprawdę poważny – niektórzy Polacy stracili w ten sposób nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych!
Z tego artykułu dowiesz się:
Coraz więcej instalatorów - oszustów na rynku fotowoltaiki
Dynamiczny wzrost zainteresowania odnawialnymi źródłami energii, zwłaszcza panelami fotowoltaicznymi, stał się idealną okazją dla oszustów do opracowania nowych metod wyłudzania pieniędzy. W branży pojawiło się wielu nieuczciwych wykonawców – niektórzy znikają tuż po otrzymaniu zaliczki, inni instalują systemy o znikomej wartości użytkowej. Oszuści działający w tym sektorze doskonale wykorzystują manipulację psychologiczną, aby przekonać klientów do niekorzystnych decyzji. Wśród najczęstszych praktyk stosowanych przez nieuczciwych sprzedawców można wymienić:
- kuszenie obietnicami błyskawicznego zwrotu z inwestycji oraz wyjątkowo atrakcyjnymi cenami,
- brak jakiejkolwiek dokumentacji – cała transakcja odbywa się na podstawie ustnych ustaleń,
- presję na podjęcie decyzji w krótkim czasie,
- dostarczanie komponentów niskiej jakości,
- ukryte opłaty, które wychodzą na jaw dopiero po finalizacji transakcji.
Nieuczciwi wykonawcy celowo wykorzystują brak wiedzy klientów, obiecując im szybki zwrot zainwestowanych środków. Jeśli oferta wydaje się zbyt tania, warto zachować czujność – żadna rzetelna firma nie będzie oferować usług poniżej rynkowych stawek. Równie istotne jest unikanie współpracy bez pisemnej umowy – to klasyczna zagrywka oszustów, którzy chcą pozostać bezkarni. Ponadto wszelkie propozycje ograniczone czasowo, które zmuszają do natychmiastowego podpisania umowy, powinny wzbudzić naszą ostrożność. Działając w pośpiechu i pod wpływem emocji, łatwo przeoczyć niekorzystne warunki współpracy lub nie zauważyć, że instalowane panele nie spełniają odpowiednich standardów.
Używane podzespoły zamiast nowych paneli – czy można uchronić się przed niebezpiecznym procederem?
W internecie nie brakuje historii osób, które padły ofiarą oszustów sprzedających używane panele fotowoltaiczne. Jednym z poszkodowanych jest pan Marek, mieszkaniec niewielkiej miejscowości, który marzył o własnej instalacji słonecznej. Chciał zaoszczędzić na rachunkach za prąd i korzystać z ekologicznych źródeł energii. Gdy trafił na ofertę firmy, która obiecywała wysokiej jakości panele w bardzo korzystnej cenie, nie zastanawiał się długo. Sprzedawca zapewniał go, że sprzęt jest nowoczesny, objęty kilkuletnią gwarancją i spełnia wszystkie normy. Co więcej, zachęcał go do szybkiego podjęcia decyzji, sugerując, że promocja jest ograniczona czasowo. Pan Marek, ufając tym zapewnieniom, podpisał umowę i z radością oczekiwał na montaż.
Początkowo wszystko wydawało się w porządku – instalacja została zamontowana, a licznik zaczął zliczać wyprodukowaną energię. Jednak po kilku miesiącach mężczyzna zauważył, że jego rachunki za prąd wcale nie spadły tak, jak się spodziewał. Co więcej, porównując swoje zużycie z sąsiadem, który zamontował podobną instalację, zauważył wyraźną różnicę – jego system produkował znacznie mniej energii. Próbował samodzielnie znaleźć przyczynę problemu, lecz dla laika instalacja wyglądała jak każda inna. W końcu postanowił wezwać fachowca, by sprawdził, czy nie doszło do jakiejś usterki.
Pierwszy specjalista uznał, że instalacja została zamontowana prawidłowo i nie zauważył żadnych niepokojących oznak. Drugi zwrócił uwagę na niewielkie zabrudzenia paneli, sugerując ich dokładne czyszczenie. Jednak dopiero trzeci fachowiec, po dokładnym przeanalizowaniu systemu, zaczął podejrzewać, że problem leży w samych panelach. Sprawdzając numery seryjne i stan techniczny modułów, odkrył, że nie są one fabrycznie nowe – w rzeczywistości były to używane panele, które wcześniej funkcjonowały w innej instalacji i zostały poddane jedynie powierzchownej renowacji.
Okazało się, że pan Marek padł ofiarą popularnego oszustwa – nieuczciwa firma sprzedała mu panele, które powinny trafić do recyklingu. Przez to jego instalacja działała znacznie gorzej niż nowoczesne systemy, a on sam nie mógł skorzystać z rządowych dotacji, ponieważ te przysługują wyłącznie inwestorom kupującym nowe urządzenia. Stracił nie tylko pieniądze, ale także szansę na realne oszczędności. Ta sytuacja uświadomiła mu, jak ważne jest dokładne sprawdzenie firmy przed podpisaniem umowy – gdyby wcześniej zweryfikował jej wiarygodność i skonsultował się z innymi specjalistami, mógłby uniknąć poważnej straty finansowej.

Policja przestrzega przed oszustwem na fotowoltaikę
Kilka lat temu pewne małżeństwo z Wrocławia padło ofiarą bezczelnego oszustwa związanego z fotowoltaiką. Trafili na ofertę firmy, która obiecywała sprzedaż oraz montaż nowoczesnych paneli słonecznych za 40 tysięcy złotych. Przedstawiciel przedsiębiorstwa zapewniał, że inwestycja szybko się zwróci, a klienci otrzymają kompleksową obsługę. Jednak był jeden warunek – pełna kwota musiała zostać wpłacona z góry, jeszcze przed wykonaniem usługi. Ufając pozornie profesjonalnej firmie, małżeństwo przelało całą sumę i z niecierpliwością czekało na rozpoczęcie prac. Niestety, wkrótce po transakcji kontakt z wykonawcą nagle się urwał. Firma przestała odbierać telefony, a jej siedziba okazała się pusta. Klienci zostali z niczym, tracąc nie tylko swoje oszczędności, ale także nadzieję na oszczędności z fotowoltaiki.
Ta sama firma oszukała również innego mieszkańca Wrocławia, jednak jego przypadek wyglądał nieco inaczej. On również skorzystał z oferty rzekomo renomowanego przedsiębiorstwa, jednak w przeciwieństwie do pierwszej pary doczekał się montażu paneli. Po zakończeniu instalacji miał nadzieję na obniżenie rachunków za prąd, ale szybko zauważył, że system w ogóle nie działa. Panele nie produkowały energii, a na pytania o usterkę wykonawca odpowiadał wymijająco lub całkowicie ignorował jego wiadomości. Dopiero po konsultacji z innym specjalistą wyszło na jaw, że zamontowane moduły były uszkodzone i nie nadawały się do użytku. Mężczyzna musiał więc ponownie zapłacić za naprawę instalacji, co dodatkowo zwiększyło jego straty.
Przypadki takie jak te nie są odosobnione. Policjanci z Pruszcza Gdańskiego wielokrotnie ostrzegali przed nowym sposobem wyłudzania pieniędzy i danych osobowych, znanym jako metoda „na fotowoltaikę”. Oszuści często podają się za przedstawicieli firm zajmujących się odnawialnymi źródłami energii i oferują niezwykle korzystne warunki zakupu oraz montażu. Niestety, po wpłacie zaliczki lub przekazaniu danych osobowych kontakt nagle się urywa, a klienci zostają oszukani. Szczególną ostrożność należy zachować wobec małych, nieznanych firm, które kuszą podejrzanie niskimi cenami oraz oferują wyjątkowe promocje pod warunkiem natychmiastowej decyzji.
Równie niebezpieczne mogą być wizyty domowe nieproszonych sprzedawców fotowoltaiki. Wielu oszustów wykorzystuje bezpośredni kontakt, by przekonać klientów do podpisania umowy lub podania wrażliwych danych. Nigdy nie powinniśmy udostępniać osobom trzecim naszych numerów PESEL, dowodu osobistego ani dokumentów finansowych w celu „przygotowania oferty”. Każdą firmę należy dokładnie zweryfikować przed podpisaniem umowy – warto sprawdzić opinie w internecie, zapytać o referencje i upewnić się, że przedsiębiorstwo faktycznie istnieje. Świadomość i ostrożność to najlepsza broń w walce z oszustami.