Nabici w fotowoltaikę. Przez fałszywego sprzedawcę stracili 40 tysięcy złotych!
Osoby inwestujące w panele fotowoltaiczne wierzą, że dzięki nowoczesnej instalacji uda im się zaoszczędzić na energii elektrycznej. Niestety, duża popularność tej technologii sprawiła, że oszuści znaleźli nowy sposób na wyłudzanie naszych pieniędzy oraz danych osobowych. Skala problemu jest poważna, a niektórzy Polacy dali się oszukać na kilkadziesiąt tysięcy złotych!
Z tego artykułu dowiesz się:
Uwaga na instalatorów-oszustów!
Wysokie zainteresowanie odnawialnymi źródłami energii, a w szczególności panelami fotowoltaicznymi sprawiło, że oszuści znaleźli kolejny sposób na wyłudzanie pieniędzy. Na rynku działa wielu nieuczciwych wykonawców – jedni znikają zaraz po otrzymaniu zaliczki, a inni instalują panele, które praktycznie nie nadają się do użytku. Oszuści działający w tej branży do perfekcji opanowali podłe sztuczki psychologiczne, które pomagają im w naciąganiu klientów. Do najpopularniejszych zagrań fałszywych sprzedawców należą na przykład:
- obietnica szybkiego zwrotu z inwestycji oraz wyjątkowo niskie ceny,
- brak dokumentacji – wszystko odbywa się na zasadzie ustnej umowy,
- wywieranie presji na szybkie podjęcie decyzji,
- niska jakość dostarczonych komponentów,
- ukryte koszty.
Nieuczciwi fachowcy żerują na niewiedzy klientów i mydlą im oczy obietnicami, zgodnie z którymi koszt inwestycji zwróci się błyskawiczne. Podejrzenia powinna wzbudzić zbyt niska cena usługi oraz paneli – żadna uczciwa firma nie zdecyduje się na sprzedaż poniżej rynkowych stawek. Unikanie pisemnych umów to czerwone światło dla każdego klienta – takie działania charakteryzują oszustów, którzy próbują zacierać ślady swoich działań. Nie dajmy się złapać na oferty ograniczone czasowo – takie zagrania służą zmyleniu naszej czujności. Działając pod wpływem emocji, możemy nie zwrócić uwagi na szkodliwe dla nas zapisy lub nie zauważymy, że oferowane panele charakteryzują się bardzo niską jakością.
Używane podzespoły zamiast nowych paneli – czy można uchronić się przed niebezpiecznym procederem?
W internecie aż roi się od historii osób poszkodowanych przez nieuczciwych sprzedawców fotowoltaiki. Jednym z najpopularniejszych przypadków oszustwa jest proceder związany z wykorzystywaniem używanych podzespołów. Klienci wierzą, że zakupiona przez nich instalacja będzie działać prawidłowo i przyczyni się do obniżenia wydatków na energię elektryczną, jednak po pewnym czasie orientują się, że wydajność fotowoltaiki jest podejrzanie niska – nic dziwnego, ponieważ w rzeczywistości dali się oszukać, kupując używane podzespoły.
Nieuczciwe osoby skupują używane panele fotowoltaiczne, które powinny trafić do recyklingu. Następnie poddają je powierzchownej renowacji, dzięki czemu urządzenie przypomina w pełni sprawny, nowy sprzęt. Klient nabiera się na taką sztuczkę i płaci za panele pełną cenę, a tak naprawdę staje się właścicielem częściowo wyeksploatowanej fotowoltaiki. Przez używane podzespoły efektowność instalacji będzie zdecydowanie niższa, a kupujący nie otrzyma wsparcia finansowego z programów rządowych, dotujących jedynie inwestorów, którzy weszli w posiadanie nowych paneli. Zakup fotowoltaiki powinien być decyzją przemyślaną. Przed podpisaniem umowy należy dokładnie zweryfikować dane na temat konkretnej firmy oraz upewnić się, że osoba podająca się za jej pracownika rzeczywiście jest zatrudniona w danym przedsiębiorstwie. Pomocne mogą okazać się także opinie dotychczasowych klientów.
Policja przestrzega przed oszustwem na fotowoltaikę
Kilka lat temu jedno z polskich małżeństw padło ofiarą perfidnego oszustwa – pewna firma z Wrocławia zaoferowała parze sprzedaż oraz instalację paneli fotowoltaicznych za 40 tysięcy złotych, pod warunkiem, że klienci wpłacą całość kwoty przed wykonaniem zlecenia. Niestety, po wpłacie umówionej kwoty kontakt z przedsiębiorstwem się urwał. Ta sama firma zamontowała innemu wrocławianinowi niedziałające panele fotowoltaiczne.
Takich oszustw nie brakuje. Policjanci z Pruszcza Gdańskiego ostrzegają przed metodą wyłudzenia pieniędzy i danych osobowych „na fotowoltaikę”. Naszą czujność muszą wzbudzać przede wszystkim niezwykle korzystne oferty małych firm. Czerwona lampka powinna zapalić się także osobom, które wpuszczają do swojego domu sprzedawcę fotowoltaiki. Nigdy nie powinniśmy podawać rzekomemu pracownikowi naszych danych wrażliwych w celu przygotowania oferty.