Podrożeje ogrzewanie gazowe, ale nie tylko - za co zapłacimy więcej?
Lipcowe podwyżki cen gazu i prądu sprawiły, że Polacy zaczęli poważnie obawiać się o swoje finanse. Utrzymanie ciepła w domu tej zimy będzie bardziej kosztowne, ale czy rzeczywiście czeka nas drastyczny wzrost rachunków za ogrzewanie? Zobacz, z jakimi podwyżkami powinni liczyć się właściciele domów jednorodzinnych.
Z tego artykułu dowiesz się:
Ile płaciliśmy za ogrzewanie domu w 2023 roku?
W celu dokonania rzetelnej analizy kosztów generowanych przez najpopularniejsze metody ogrzewania przyjmujemy, że mamy do czynienia z domem jednorodzinnym o powierzchni 150 m2, który został wybudowany w standardzie WT2021. Warto pamiętać, że starsze budynki o podobnym metrażu potrzebują zdecydowanie więcej energii do utrzymania stałej temperatury we wnętrzach, dlatego ceny ogrzewania różnią się w zależności od rodzaju, wieku, czy stanu technicznego danej nieruchomości, a także od preferencji jej mieszkańców.
W 2023 roku dużą popularnością cieszyło się ogrzewanie gazowe. Wykorzystywanie tej metody pozwalało na ogrzanie domu o powierzchni 150 m2 za kwotę wynosząca około 4300 zł rocznie. Było to stosunkowo niewiele, dlatego nie może dziwić fakt, że ogrzewanie na gaz wciąż zdobywa uznanie Polaków. Osoby posiadające powietrzną pompę ciepła musiały wydać około 2500-4000 zł, o ile zdecydowały się na pobieranie energii elektrycznej z sieci. Najmniejsze wydatki dotyczyły właścicieli pomp oraz własnej instalacji fotowoltaicznej – w ich przypadku rachunki za ogrzewanie oscylowały wokół 1000-2000 zł.
Przyjmijmy, że do ogrzania domu o powierzchni 150 m2 potrzeba co najmniej dwóch ton węgla. Właściciele starych pieców na węgiel kamienny płacili około 4000 zł, aby ogrzać budynek, jednak w przypadku nieefektywnych urządzeń wydatki mogły być zdecydowanie wyższe. Posiadacze kotłów na ekogroszek również musieli liczyć się z kwotami oscylującymi wokół 4000-5000 zł. Efektownym i ekologicznym sposobem ogrzewania domu okazał się pellet – ta metoda w 2023 roku generowała koszty w granicach 4500 zł.
Podwyżki uderzą tylko w niektórych – jak zmieniły się ceny ogrzewania na przestrzeni minionego roku?
Zmiana cen prądu i gazu ziemnego, która miała miejsce w lipcu 2024, sprawiła, że niektóre metody ogrzewania będą tej zimy zdecydowanie mniej opłacalnie niż jeszcze rok temu. Nie wszyscy mieszkańcy domów jednorodzinny odczują jednak podwyżki. Ile mniej więcej zapłacimy za ogrzanie budynku mieszkalnego o powierzchni 150 m2 w nadchodzącym sezonie grzewczym? Warto przyjrzeć się prognozom na nadchodzący rok:
- Kocioł gazowy kondensacyjny – ok. 5400 zł,
- Powietrzna pompa ciepła (bez instalacji fotowoltaicznej) – ok. 3500 zł,
- Kocioł na węgiel – 4000 zł lub więcej,
- Kocioł na ekogroszek – ok. 4000 zł,
- Kocioł na pellet – ok. 4500 zł.
Rosnące ceny energii elektrycznej oraz gazu sprawiły, że zarówno kotły gazowe, jak i pompy ciepła staną się nieco bardziej kosztowne w eksploatacji. Niektórzy odczują podwyżki w bolesny sposób, ponieważ roczne rachunki mogą wzrosnąć nawet o kilka tysięcy złotych. Taka sytuacja prawdopodobnie spotka właścicieli dużych domów o wysokim zapotrzebowaniu na ciepło. Osoby ogrzewające budynek przy pomocy pompy ciepła nie muszą przejmować się cenami prądu, jeśli ich urządzenia grzewcze czerpią energię pozyskiwaną przez domowe panele fotowoltaiczne – w tym przypadku podwyżki będą praktycznie niezauważalne.
Zmiany cen prądu i energii elektrycznej nie będą wpływały na wydatki za ogrzewanie ponoszone przez osoby, które pozyskują ciepło z kotła na węgiel, ekogroszek lub pellet. W ich przypadku największe znaczenie zawsze ma cena spalanego surowca, a ta od zeszłego roku jest dość stabilna. Niezależnie od efektywności kotła, czy zapotrzebowania na ciepło, rachunki w sezonie grzewczym 2024/2025 nie powinny drastycznie różnić się od tych z poprzedniej zimy.
Która metoda ogrzewania domu jest dziś szczególnie opłacalna?
Zgodnie z przewidywaniami ekspertów, najmniej za ogrzewanie podczas nadchodzącej zimy powinny zapłacić osoby posiadające pompę ciepła. Co prawda średnie wydatki dla tej metody mogą być w tym roku nieco wyższe ze względu na droższą energię elektryczną, jednak nie wszyscy Polacy odczują tę zmianę. W najlepszej sytuacji znajdują się dziś posiadacze pompy ciepła oraz paneli fotowoltaicznych, które mogą zredukować koszty ogrzewania nawet o kilkadziesiąt procent.
Niestety, właściciele kotłów gazowych muszą liczyć się z wyraźną podwyżką, a to dopiero początek zmiany cen wspomnianego surowca. Eksperci przewidują, że w niedalekiej przyszłości ta metoda ogrzewania stanie się zupełnie nieefektywna ze względu na rosnące ceny błękitnego paliwa. Piece gazowe nie będą już atrakcyjną opcją, która generuje niewielkie koszty w trakcie sezonu grzewczego.
Właściciele pieców na węgiel oraz ekogroszek tym razem mają powody do zadowolenia, ponieważ interesujące ich surowce opałowe w 2024 roku są relatywnie tanie. Nie oznacza to jednak, że tak pozostanie. Wszyscy pamiętamy, w jak trudnej sytuacji znajdowali się właściciele takich pieców jeszcze dwa lata temu, gdy kupno węgla lub ekogroszku w przyzwoitej cenie wydawało się niemal niemożliwe. Zdecydowanie rozsądniejszą alternatywą są kotły na pellet, które wykazują wysoką sprawność cieplną, emitują niewiele szkodliwych substancji i generują ciepło wskutek spalania surowców odnawialnych.