Dzięki tej nowej technologii magazyny energii w domu mogą stać się zbędne. Przełom czy powrót do "starych" zasad?
Posiadacze instalacji fotowoltaicznych zastanawiają się, w jaki sposób rozwiązać problem nadprodukcji energii. Wiele wskazuje na to, że już niebawem nie trzeba będzie sprzedawać nadwyżek energii ani inwestować w drogie magazyny. Coraz więcej mówi się o wirtualnych magazynach energii – to innowacyjne rozwiązanie może ułatwić życie prosumentów, a także usprawnić pracę niektórych przedsiębiorstw.
Z tego artykułu dowiesz się:
Czym właściwie są wirtualne magazyny energii?
Czy można korzystać z magazynu energii, który nie przybiera formy fizycznej? Okazuje się, że tak – wirtualny odpowiednik takiego rozwiązania to stosunkowo nowy i być może przełomowy pomysł. Dzięki niemu prosumenci nie muszą już inwestować kilkunastu tysięcy złotych w przydomowe magazyny energii. Przechowywanie prądu wytwarzanego przez instalacje fotowoltaiczną może być zdecydowanie prostsze i mniej kosztowne.
Osoby, które dotychczas nie mogły sobie pozwolić na przydomowy magazyn, musiały sprzedawać do sieci nadwyżkę energii produkowaną przez instalację fotowoltaiczną. Niedawno pojawiło się lepsze rozwiązanie. Statystyczne gospodarstwo domowe zużywa jedynie 25-30% prądu pochodzącego z odnawialnych źródeł energii – cała reszta może być przechowywana w wirtualnym magazynie, umożliwiającym odbiór prądu w momencie, gdy nasza przydomowa instalacja go nie produkuje. Prosument nie potrzebuje fizycznego magazynu, a jedyny wydatek, jaki musi ponieść, to opłata za przesył nakładana przez dystrybutora.
W wirtualnym magazynie energii dochodzi tylko do wymiany prądu – prosument nie musi sprzedawać wyprodukowanej energii, a następnie płacić wyższych kwot za prąd pobierany z sieci. Wirtualny magazyn znacznie ułatwia zarządzanie nadwyżką energii. Dzięki niemu prąd wytwarzany w godzinach południowych może powrócić do nas wieczorem albo w nocy, kiedy instalacja fotowoltaiczna nie pracuje.
Przydomowy magazyn energii a wirtualny magazyn – podobieństwa i różnice
Posiadacze fizycznego magazynu energii do fotowoltaiki muszą liczyć się w poważnym wydatkiem początkowym, który często wynosi kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Taki sprzęt trzeba konserwować oraz stale monitorować jego kondycję. Właściciel musi zadbać o regularne przeglądy urządzenia, które powinny odbywać się raz na 5 lat. Klasyczny magazyn energii to wygodne rozwiązanie, które może pełnić funkcję awaryjnego zasilania domu w przypadku awarii sieci elektrycznej. Nie zmienia to jednak faktu, że zakup takiego urządzenia stanowi poważne obciążenie dla budżetu, a jego trwałość jest ograniczona. Ciągłe ładowanie oraz opróżnianie magazynu sprawia, że ten sprzęt stopniowo się zużywa, a jego wydajność powoli spada.
Z podobnymi problemami nie będą borykać się osoby korzystające z wirtualnych magazynów energii. Takie rozwiązanie nie wymaga od prosumenta żadnej dodatkowej pracy. W tym przypadku właściciel instalacji fotowoltaicznej nie musi przeznaczać pokaźnych kwot na zakup sprzętu oraz jego regularne przeglądy lub naprawy. Korzystanie z wirtualnego magazynu energii zazwyczaj wiąże się z opłatą abonamentową – na tym kończy się odpowiedzialność prosumenta.
Wirtualne magazyny energii – czy ta koncepcja będzie się rozwijać?
Wirtualne magazyny, które gromadzą oraz oddają energię o dowolnej porze dnia i nocy, to doskonałe rozwiązanie zarówno dla prywatnych inwestorów, jak i przedsiębiorców. Stale rozwijająca się technologia może pozwolić na wykorzystywanie nadwyżek energii w momencie największego zapotrzebowania na prąd, a także na sprzedaż produkowanych zasobów po jak najlepszej cenie. Być może wirtualne magazyny energii pozwolą także na przesyłanie energii elektrycznej pomiędzy zakładami produkcyjnymi należącymi do jednej firmy.
Dobrze rozwinięte wirtualne magazyny energii funkcjonują już na zachodzie Europy, a także w USA i Australii. Takie rozwiązanie przyjęło się na przykład w Niemczech. Tamtejszy wirtualny magazyn agreguje już ponad 8 000 jednostek wytwórczych o łącznej mocy 5,9 GW. Aktualnie integruje on elektrownie wiatrowe, biogazownie, farmy fotowoltaiczne, magazyny energii i stacje ładowania samochodów elektrycznych, a w przyszłości to rozwiązanie ma wejść do powszechnego użytku.
Wirtualne magazyny energii mogą okazać się dużym ułatwieniem w przypadku indywidualnych klientów posiadających przydomowe instalacje. Już dzisiaj pojawiają się pierwsze firmy, które oferują możliwość przesyłania nadwyżek prądu oraz ich pobierania w zamian za opłatę dystrybucyjną. Być może w przyszłości wirtualne magazyny energii rozwiążą problem nadprodukcji prądu – nadwyżkę z lata będzie można wydać na przykład na darmowe ładowanie pojazdów elektrycznych, które niebawem mogą stać się mobilnymi magazynami prądu.