Odliczanie do katastrofy? Ta branża nie zdąży bez działań rządu

Branże energochłonne, w tym cementowa, które są kluczowe dla polskiej gospodarki, stają przed ogromnym wyzwaniem dekarbonizacji. Do 2034 roku muszą wdrożyć technologie wychwytywania dwutlenku węgla, aby spełnić wymagania Unii Europejskiej. Mimo że branża cementowa inwestuje w modernizację, brak stabilnych regulacji prawnych oraz odpowiedniej infrastruktury opóźnia konieczne zmiany!
Z tego artykułu dowiesz się:
Dekarbonizacja na horyzoncie, ale bez konkretnych działań
Produkcja cementu od zawsze wiąże się z emisją dwutlenku węgla. Z tego powodu pełna dekarbonizacja sektora jest niemożliwa bez technologii CCS, które pozwalają na wychwytywanie i przechowywanie CO₂. Choć w ciągu ostatnich trzech dekad branża cementowa zainwestowała już 12 miliardów złotych w modernizację zakładów, kolejna fala zmian wiąże się z kosztami, które sięgają miliardów. Bez pomocy państwa, jednak, realizacja tych inwestycji staje pod dużym znakiem zapytania.
Włodzimierz Chołuj, członek zarządu Stowarzyszenia Producentów Cementu (SPC), wskazuje, że zmiany w prawie geologicznym i górniczym, które pozwalają na składowanie CO₂ na lądzie, to dopiero początek. Brak nowych aktów prawnych czy projektów w tej kwestii stawia branżę przed wieloma niewiadomymi.
Inwestycje warte miliardy, ale bez ram prawnych
Koszt budowy instalacji wychwytujących dwutlenek węgla jest ogromny. W przypadku jednej cementowni może to wynieść nawet 400–500 mln dolarów. Dla całego sektora to wydatek rzędu kilkunastu miliardów złotych. W Polsce działa 11 cementowni, w tym 9 produkujących cement w pełnym cyklu, a każda z nich będzie musiała zainwestować w nową instalację oraz system transportu CO₂, w tym sieć rurociągów. Budowa takiej infrastruktury może potrwać od 8 do 10 lat.
Branża zwraca uwagę, że bez jasnych ram prawnych i odpowiednich regulacji nie uda się uruchomić tych inwestycji. W liście do premiera oraz ministerstw klimatu, środowiska i rozwoju, Stowarzyszenie Producentów Cementu apeluje o przyspieszenie prac nad nowymi ustawami i aktami wykonawczymi.
Wśród postulatów znajdują się m.in. włączenie technologii CCS do krajowego planu na rzecz Energii i Klimatu, nowelizacja Polityki Energetycznej Polski oraz opracowanie strategii dekarbonizacji dla przemysłów energochłonnych.
Niezbędne zmiany w prawie i nowe inwestycje
Oprócz wdrożenia samej technologii CCS, branża zwraca uwagę na konieczność zbudowania odpowiedniej infrastruktury do transportu CO₂ oraz stworzenia systemu magazynowania tego gazu. Problemem jest również brak regulacji dotyczących klasyfikacji CO₂ jako produktu, co odróżniałoby go od gazów technicznych i umożliwiłoby rozwój rynku.
Bez odpowiednich regulacji prawnych i infrastrukturalnych Polska nie będzie w stanie utrzymać konkurencyjności przemysłu, a także straci szanse na realizację celów Zielonego Ładu.

Gospodarka wstrzymana przez brak decyzji
Związek Przedsiębiorców i Pracodawców podkreśla, że brak infrastruktury do wychwytywania i składowania CO₂ może doprowadzić do utraty wielu gałęzi przemysłu w Europie. Mówi się, że Polska ma ogromny potencjał, jeśli chodzi o warunki geologiczne do składowania dwutlenku węgla, jednak obecnie brakuje strategii i odpowiednich norm prawnych, które mogłyby ten potencjał wykorzystać.
W przypadku braku działań ze strony rządu nie tylko przemysł cementowy, ale także inne sektory energochłonne staną przed nieodwracalnymi problemami.
Konsekwencje braku zmian po 2034 roku
W 2034 roku kończy się okres darmowych uprawnień do emisji CO₂, co stanowi dodatkowy bodziec do szybszego wdrożenia technologii wychwytywania gazu. Już pięć lat później, w 2039 roku, Unia Europejska wprowadzi całkowity zakaz emisji dwutlenku węgla, co oznacza, że przemysł cementowy i inne sektory energochłonne muszą być gotowe do całkowitej dekarbonizacji, by nie zostać z rynku.