Właściciele wielu mieszkań będą zmuszeni do zapłacenia 300 zł. Dla niektórych to też wzrost rachunków

Od 2021 roku obowiązuje w Polsce znowelizowane Prawo energetyczne. Nakłada ono na właścicieli i zarządców budynków wielorodzinnych obowiązek instalacji liczników ciepła oraz wody wyposażonych w funkcję zdalnego odczytu. Termin na dostosowanie się do nowych regulacji upływa 1 stycznia 2027 roku. Niektórzy mogą się zdziwić. Muszą bowiem liczyć się z dodatkowymi kosztami, które mogą sięgać nawet… kilkuset złotych.
Z tego artykułu dowiesz się:
Ile trzeba zapłacić za nowe liczniki?
Nowe regulacje mają na celu m.in.: poprawę efektywności zarządzania zużyciem mediów, zapobieganie potencjalnym nadużyciom i eliminację błędów w rozliczeniach. Zgodnie z nimi, montaż nowoczesnych urządzeń pomiarowych wymagany będzie tylko wtedy, gdy jest to możliwe technicznie i uzasadnione ekonomicznie.
Spółdzielnie mieszkaniowe oraz wspólnoty mają kilka lat na wdrożenie zmian. Termin upływa bowiem 1 stycznia 2027 roku. Czy jednak każdy zapłaci za nowe liczniki?
Niektóre spółdzielnie i wspólnoty od lat wymieniają wodomierze oraz podzielniki ciepła na modele z funkcją zdalnego odczytu (np. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Osiedle Młodych”, gdzie proces rozpoczął się kilka lat temu). Wiele wspólnot dopiero jednak przymierza się do wdrożenia nowych urządzeń.
Co to oznacza dla mieszkańców? Przede wszystkim konieczność poniesienia… dodatkowych kosztów. Mogą one różnić się w zależności od liczby urządzeń przypadających na jedno gospodarstwo domowe.
- Koszt jednego licznika wraz z montażem to 300 zł na mieszkanie.
- Sytuacja komplikuje się w przypadku mieszkań, w których jest więcej pionów. W takich nieruchomościach konieczne będzie zainstalowanie dodatkowych liczników, co oznacza większy wydatek.
Jak donosi Onet.pl, najbardziej dotkliwa zmiana czeka mieszkańców, którzy do tej pory nie mieli indywidualnych liczników i płacili ryczałtem. Dla nich koszty montażu mogą być znacznie wyższe, gdyż instalacja wymaga dostosowania do nowego systemu pomiarowego.
Sprawdź też: Jaki grzejnik elektryczny zużywa najmniej prądu?
Obowiązek dotyczy wszystkich budynków – to prawda?
Nie każdy budynek w Polsce będzie musiał mieć zainstalowane nowoczesne liczniki z funkcją zdalnego odczytu. Polska Izba Inżynierów Budownictwa podkreśla, że nie trzeba będzie go mieć w dwóch sytuacjach:
- Gdy analiza techniczna wykaże brak możliwości montażu takiego urządzenia.
- Gdy koszt inwestycji będzie nieproporcjonalnie wysoki w stosunku do uzyskanych korzyści.
Co to oznacza w praktyce? Otóż jeśli w danym budynku instalacja wodno-kanalizacyjna lub grzewcza nie nadaje się do zamontowania nowoczesnych liczników, wspólnota mieszkaniowa lub spółdzielnia zostanie zwolniona z tego obowiązku.

Nowe liczniki – oszczędności czy wyższe rachunki?
Jednym z argumentów przemawiających za instalacją zdalnych podzielników ciepła i wodomierzy jest zwiększenie kontroli nad zużyciem mediów. Powinno to pomóc w ograniczeniu strat, a także wyeliminowaniu nieuczciwych praktyk (np. manipulowania odczytami).
Dzięki nowym licznikom administratorzy budynków nie będą musieli polegać na deklaracjach mieszkańców. Nie będą musieli także wysyłać inkasentów do odczytu liczników, ponieważ wszystkie dane zbierane będą automatycznie, a następnie przesyłane do centralnego systemu.
Wśród Polaków pojawiają się jednak obawy, że nowoczesne liczniki doprowadzić mogą do wzrostu rachunków. Przykładem jest sytuacja opisana przez panią Justynę na portalu Wyborcza.biz. Jej znajoma ma zamontowane zdalne podzielniki ciepła i przychodzą jej bardzo wysokie rachunki. Wystarczy, że zostawi włączony kaloryfer przy otwartym oknie, a zużycie od razu gwałtownie rośnie.
Podobne problemy zgłaszali mieszkańcy Spółdzielni Mieszkaniowej im. Władysława Jagiełły w Łodzi. Po wymianie podzielników na zdalne rachunki za ogrzewanie wzrosły u nich nawet… czterokrotnie. Mieszkańcy przestali korzystać z ogrzewania w obawie o kolejne wysokie opłaty.
Czy zdalne odczyty liczników to przyszłość?
Wprowadzenie liczników ze zdalnym odczytem to poważny krok w stronę cyfryzacji i większej przejrzystości w rozliczeniach za media. Nie trzeba będzie wpuszczać inkasenta do mieszkania, a dokładniejsze rozliczenia pozwolą zminimalizować ryzyko błędów w fakturach. Z drugiej strony wprowadzenie zmian wiąże się z licznymi wyzwaniami, w tym:
- Koniecznością poniesienia kosztów instalacji.
- Możliwością wzrostu rachunków związanego z precyzyjnym pomiarem zużycia energii.
Mimo wszystko nowe liczniki mogą długofalowo przyczynić się do lepszego gospodarowania energią i wodą. Kwestia jednak, czy rzeczywiście przyniosą oszczędności Polakom, czy staną się raczej kolejnym… obciążeniem dla portfela.