Wielkie zamieszanie w Biedronce! Nowe etykiety doprowadziły klientów do szału

Niedawno Biedronka wprowadziła nowe etykiety cenowe, które miały być bardziej przejrzyste. Niestety, wielu klientów uważa, że jest to zmiana na gorsze. Krytyka dotyczy nie tylko sposobu prezentacji cen, ale też praktyk, które – zdaniem wielu – wciąż mogą dezorientować kupujących. Czy nowe cenówki wystarczą, aby rozwiązać problem?
- Klienci się skarżą, a UOKiK reaguje
- Dlaczego cenówki z Biedronki wzbudzają zamieszanie?
- Nowe etykiety miały poprawić sytuację – czy to się udało?
- UOKiK stawia zarzuty – czy Biedronka uniknie kary?
Klienci się skarżą, a UOKiK reaguje
Klienci Biedronki od dawna narzekają, że promocje obowiązujące w sklepach należących do tej sieci nie zawsze są tak klarowne, jak mogłoby się wydawać. Problem pojawia się na przykład przy tzw. wielosztukach, które mają skłaniać klientów do zakupu większych zapasów danego produktu. Niestety, wielu klientów miewa kłopoty z obliczeniem, ile naprawdę zapłacą za pojedynczy produkt.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów otrzymał setki skarg i po przeprowadzeniu kontroli postawił spółce Jeronimo Martins Polska zarzuty. Według prezesa UOKiK sieć stosowała oznaczenia nieczytelne lub wprowadzające konsumentów w błąd. Cena to kluczowy czynnik wpływający na decyzje zakupowe, dlatego należy ją eksponować w taki sposób, aby kupujący nie mieli wątpliwości co do tego, ile zapłacą przy kasie. Biedronka znana jest z okresowych, atrakcyjnych obniżek cen na wybrane towary – w tej sieci często pojawiają się promocje na popularne kawy.
Dlaczego cenówki z Biedronki wzbudzają zamieszanie?
UOKiK zilustrował problem cenówek przy pomocy prawdziwego przykładu. Uwagę kontrolerów przykuła promocja na sałatę lodową. Na cenówce dużymi literami widniał napis „1+1 GRATIS” oraz cena 3 zł. Klienci, którzy nie analizowali kartki zbyt wnikliwie, mogli pomyśleć, że jest to cena za jedną główkę sałaty, a druga sztuka jest darmowa. Drobnym drukiem dodano jednak informację, że cena 3 zł obowiązuje tylko wtedy, gdy kupi się dwie sałaty, co oznacza wydatek 6 zł.
Biedronka często stosuje mechanizmy cenowe, które mają nakłaniać do kupna kilku sztuk produktu. W tym sklepie można było spotkać cenówki z hasłami „2+1 gratis” czy „drugi taniej o 50%”. Klienci popularnej sieci wielokrotnie zwracali uwagę, że czasem trudno było się zorientować, ile ostatecznie kosztuje jedna sztuka produktu. Takie praktyki utrudniają porównywanie cen z innymi sklepami i mogą wpływać na decyzje zakupowe konsumentów.

Nowe etykiety miały poprawić sytuację – czy to się udało?
Pod wpływem presji UOKiK i rosnącej liczby skarg Biedronka zdecydowała się na zmianę cenówek. Na nowych etykietach pojawiły się m.in. informacje, które mają jasno wskazywać, że podana cena dotyczy jednej sztuki przy zakupie kilku sztuk. Dodano też wyraźniejsze oznaczenia wskazujące na procentową wysokość rabatu i czas trwania promocji.
Choć zmiany są zauważalne, nie wszyscy wierzą, że problem został rozwiązany. Cena regularna nadal jest podawana mniejszą czcionką, zatem niektórzy konsumenci wciąż mogą mieć wątpliwości co do tego, ile faktycznie zapłacą za dany produkt. W mediach społecznościowych pojawiają się opinie, że sieć, zamiast ułatwić życie klientom, tylko wprowadza dodatkowe zamieszanie. Jeden z internautów zauważył, że z biedronkowych etykiet zniknął dopisek „przy zakupie 2 szt.”, a bardziej wyeksponowano „cenę za 1 szt.” – choć w danej cenie nie nabędziemy produktu, jeśli zdecydujemy się na zakup tylko jednej sztuki.
jakim trzeba być skurczy#%$*bykiem by tak wprowadzać ludzi w błąd
— Rafał Mundry (@RafalMundry) September 26, 2025
nowe cenówki jeszcze bardziej nacinają ludzi
-znikł dopisek "przy zakupie 2 szt"
-bardziej wyeksponowali "za 1 szt" mimo, że to po tej cenie nie kupisz
czysty scam
i nikt od lat się za to nie bierze pic.twitter.com/9RVohmXw4K
UOKiK stawia zarzuty – czy Biedronka uniknie kary?
UOKiK postawił spółce zarzut naruszenia zbiorowych interesów konsumentów. W takim przypadku kara może wynieść nawet 10% rocznych obrotów Jeronimo Martins Polska. Zarzuty usłyszały także trzy osoby z kierownictwa sieci.
Portal Spożywczy zamieścił wypowiedzi przedstawiciela Biura Prasowego Biedronki, który informuje, że sieć stale testuje nowe rozwiązania i wsłuchuje się w potrzeby klientów. Podkreśla on, że spółka deklaruje gotowość do dialogu z UOKiK i zapewnia, iż chce działać zgodnie z prawem oraz oczekiwaniami konsumentów. Sklep stale pracuje nad wprowadzaniem nowych regulacji – w tym artykule pisaliśmy o nowym systemie parkingowym popularnej sieci.
Zmiana cenówek w Biedronce to reakcja na poważne zarzuty ze strony konsumentów i instytucji kontrolnych. Choć sieć wprowadziła nowe oznaczenia, wciąż nie brakuje głosów krytyki. Wielu klientów uważa, że przejrzystość cenówek nadal pozostawia wiele do życzenia.