"Złote Dino" na Wilanowie już stoi. Mamy pierwsze zdjęcia. Jak z Wilanowem komponują się "złote kolumny"?

Kilka miesięcy temu internauci śmiali się z mieszkańców Wilanowa, którzy mieli sprzeciwiać się otwarciu sklepu Dino w ich dzielnicy. Budowa obiektu niedawno się zakończyła. Czy obawy osób niepopierających inwestycji były słuszne? Zobacz, czy popularny market spożywczy wpisuje się w panoramę Wilanowa.
- Burza wokół spożywczaka – cała Polska żyła budową tego sklepu
- Dlaczego mieszkańcy Wilanowa sprzeciwiali się nowej inwestycji?
- Nowy sklep obniża prestiż dzielnicy? Głos większości może zaskoczyć
- Popularna sieć skorzystała na medialnym zamieszaniu
Burza wokół spożywczaka – cała Polska żyła budową tego sklepu
Wilanów to spokojna i prestiżowa dzielnica Warszawy. Kojarzy się z ładną, niską i elegancką architekturą. Niedawno jej mieszkańcy dowiedzieli się o planach budowy sklepu należącego do sieci Dino. Ta informacja nieoczekiwanie wywołała ogromne emocje. Nie wszyscy ludzie z Wilanowa byli zadowoleni, że w luksusowej dzielnicy powstanie popularny sklep spożywczy, a media szybko podchwyciły temat. Dino na Wilanowie stało się tematem licznych artykułów, memów i prześmiewczych filmików. Już dawno żadna lokalna inwestycja nie zyskała tak dużego rozgłosu.
Ogromne zamieszanie wywołała grupa mieszkańców Wilanowa, według których market popsuje krajobraz okolicy i nie wpasuje się w charakter dzielnicy. Niektórzy przeciwnicy mieli nawet uważać, że Dino obniży prestiż Wilanowa. Emocje podgrzewał fakt, że wiele osób komentujących sprawę nigdy nie widziało okolicy na własne oczy, bazując jedynie na miejskich stereotypach i internetowych opiniach.
Inwestycja zyskała nawet przydomek „złotego Dino”, bo w internecie krążyły wygenerowane obrazki, które przedstawiały lokalny sklep jako luksusowy budynek z marmurowymi kolumnami i złotymi zdobieniami. Marketingowcy żartowali, że do sklepowego wejścia powinien prowadzić czerwony dywan.
Dlaczego mieszkańcy Wilanowa sprzeciwiali się nowej inwestycji?
Grupa około 300 mieszkańców Wilanowa domagała się wstrzymania budowy Dino, choć sklep powstawał z zachowaniem wszystkich przepisów i pozwoleń. Przeciwnicy inwestycji podnosili argumenty, że obiekt rzekomo nie spełnia wymogów planu zagospodarowania przestrzennego, a lokalizacja na Zawadach może zwiększyć ruch samochodowy oraz hałas związany z dostawami. Złożono nawet oficjalną petycję, a sprawa trafiła do Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. Więcej o obawach mieszkańców Wilanowa pisaliśmy w tym artykule.
Ostateczna decyzja wojewody była jednoznaczna: pozwolenie na budowę zostało utrzymane. Mimo tego protestujący wciąż wyrażali sprzeciw, a dyskusja na temat sklepu zdobyła ogólnokrajowy zasięg. Większość internautów wyśmiewała aferę, choć mieszkańcy nie sprzeciwili się budowie ze względu na to, że Dino obniży prestiż okolicy. Wielu z nich obawiało się, że po otwarciu sklepu nieopodal ich domów zrobi się głośno i ruchliwie.
Co ciekawe, wielu komentujących błędnie zakładało, że sklep zostanie wybudowany między luksusowymi apartamentowcami. W rzeczywistości obiekt znajduje się na obrzeżach dzielnicy, wśród domów jednorodzinnych, z dala od centralnej części Wilanowa. Pierwsze fotografie pokazują, że jest to zwyczajny sklep należący do sieci Dino – dokładnie taki, jak tysiące innych punktów w naszym kraju. Obiekt w żaden sposób nie wyróżnia się na tle okolicznych zabudowań.
Nowy sklep obniża prestiż dzielnicy? Głos większości może zaskoczyć
Największą popularność w Internecie zdobyły skrajne opinie, ale nie wszyscy mieszkańcy Wilanowa są niezadowoleni z budowy marketu. Wiele osób biorących udział w sondach ulicznych przyznało, że cieszy ich otwarcie nowego sklepu. Część ankietowanych uważała też, że grupka mieszkańców domagających się wstrzymania inwestycji tworzyła problem tam, gdzie go nie ma. W okolicy i tak działają już inne sklepy i nikt nigdy nie uważał ich za zagrożenie dla spokoju ludzi żyjących w sąsiedztwie.
Osoby korzystające z komunikacji publicznej lub rodzice odprowadzający dzieci do przedszkola widzą w nowym sklepie wyłącznie udogodnienie. Jedna z mieszkanek mówiła, że możliwość zrobienia świeżych zakupów po pracy ułatwi jej życie. Ludzie podkreślali też, że nie chcą być kojarzeni z internetowymi stereotypami o „snobistycznym” Wilanowie. Z wypowiedzi mieszkańców wynika, że większość z nich nie ma nic przeciwko nowemu marketowi, który ani nie szpeci okolicy, ani nie wpływa na zakłócanie spokoju.

Popularna sieć skorzystała na medialnym zamieszaniu
Dino to jedna z najszybciej rozwijających się sieci supermarketów w kraju, z ponad 2900 placówkami w całej Polsce. Marka skupia się na otwieraniu punktów przede wszystkim w małych miastach oraz na obrzeżach aglomeracji. Dotychczas żadna inwestycja sieci nie wzbudziła takiego rozgłosu jak market na Wilanowie.
Dino w Zawadach to początek ekspansji firmy na terenie stolicy. W 2026 roku planowane jest również otwarcie sklepu w dzielnicy Praga Północ. W przyszłym roku ma powstać aż 200 nowych sklepów należących do tej sieci. Niezależnie od kontrowersji, rozgłos wokół „złotego Dino” działa na korzyść firmy. Nawet ci, którzy wcześniej nie interesowali się marką, dziś doskonale wiedzą, gdzie powstaje pierwszy sklep Dino w stolicy.
Market, który wzbudził tyle emocji, okazał się zwykłym sklepem, takim jak setki innych w Polsce. Czy mieszkańcy Wilanowa go polubią? Wszystko wskazuje na to, że większość z nich już dziś cieszy się z otwarcia nowego spożywczaka.