Wielka mobilizacja służb. Zagrożenie w całej Polsce rośnie błyskawicznie

Majówka powoli dobiega końca. Tysiące Polaków spędziło ostatnie dni w lasach, parkach i nad jeziorami, ciesząc się piękną pogodą i długo wyczekiwanym odpoczynkiem. Ale pod tą wiosenną sielanką kryje się coś groźnego. Im więcej słońca i bezdeszczowych dni, tym większe ryzyko – i niestety już wiemy, że w tym roku było ono wyjątkowo wysokie. Gdy jedni grillowali, inni walczyli z ogniem, który mógł pochłonąć więcej, niż się wydaje.
Z tego artykułu dowiesz się:
Słońce świeci, niebo bezchmurne – ale coś tu nie gra
Wydawać by się mogło, że majówkowa pogoda to powód do radości. Bezchmurne niebo, temperatury sięgające 25 stopni i brak opadów to przecież wymarzone warunki na piknik. Ale co dla jednych jest komfortem, dla przyrody może być niebezpieczeństwem.
Ziemia jest przesuszona, trawy żółkną, a wilgotność ściółki w lasach osiągnęła krytyczne wartości. Eksperci z Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej już ostrzegają – maj 2025 będzie cieplejszy niż zwykle i z mniejszą ilością opadów niż wynosi norma. To oznacza tylko jedno: zagrożenie pożarowe rośnie z dnia na dzień.

Już ponad 1600 pożarów. Cztery razy więcej niż rok temu
Zagrożenie nie jest teoretyczne. To, co dzieje się w tym roku, przeszło najczarniejsze scenariusze leśników. Do 23 kwietnia w polskich lasach doszło do ponad 1670 pożarów. Dla porównania – w analogicznym okresie zeszłego roku było ich tylko 433. Cztery razy mniej.
Ten dramatyczny wzrost pokazuje, jak bardzo susza wpływa na ryzyko ognia. Większość pożarów powstaje przez nieuwagę ludzi: niedopałki, ogniska, wypalanie traw. W warunkach takiej suszy – wystarczy naprawdę niewiele, by iskra zamieniła się w płomienie, a płomienie w wielki pożar.
Państwo reaguje: straż pożarna w gotowości, wojsko na pomoc
Minister spraw wewnętrznych Tomasz Siemoniak ogłosił pełną mobilizację służb. Wszystkie jednostki straży pożarnej są gotowe do działań, a do walki z żywiołem włączono również specjalistyczny sprzęt lotniczy i wojsko. „Las rośnie wolno, płonie szybko” – przypomniał minister, apelując o rozwagę i czujność.
W terenie pracują śmigłowce, samoloty i zespoły naziemne. Państwo korzysta z pełnego potencjału ratowniczego. Czas reakcji to obecnie klucz – im szybciej wykryty zostanie pożar, tym większe szanse na jego ugaszenie, zanim zniszczy ogromne połacie lasu.
Biebrzański Park Narodowy płonął przez trzy dni. Ogień dotarł do Czerwonego Bagna
Jednym z najbardziej niepokojących przykładów jest pożar, który wybuchł 20 kwietnia w Biebrzańskim Parku Narodowym. Ogień zajął ponad 190 hektarów unikalnych terenów, a ogień zbliżył się do legendarnego obszaru ochrony ścisłej – Czerwonego Bagna. To miejsce o wyjątkowym znaczeniu dla polskiej przyrody, które było dosłownie o krok od zniszczenia.
Gaszenie trwało trzy dni. Do akcji ruszyli nie tylko strażacy, ale też ponad 100 żołnierzy i specjalistyczne jednostki ratownicze. Śmigłowce i samoloty zrzucały wodę z powietrza. Dzięki szybkiej reakcji udało się uniknąć tragedii, ale sytuacja pokazała, jak niewiele potrzeba, by doszło do katastrofy.
Mapa zagrożeń, alerty i apele: majówka pod nadzorem
Instytut Badawczy Leśnictwa codziennie publikuje mapę zagrożenia pożarowego, a ta pokazuje niepokojący obraz. Wysokie zagrożenie występuje w województwach północno-wschodnich, wschodnich i centralnych – m.in. podlaskim, mazowieckim, lubelskim. Ale niemal cały kraj znajduje się obecnie pod średnim lub wysokim ryzykiem.
Choć na razie nie planuje się zamknięcia lasów, wystarczy pięć kolejnych dni z wilgotnością ściółki poniżej 10%, by wprowadzić zakaz wstępu. Służby apelują do wszystkich korzystających z lasów – nie rozpalaj ogniska, nie zostawiaj butelek, zgłaszaj każde podejrzane zdarzenie. Tegoroczna majówka może być piękna, ale tylko jeśli zachowamy zdrowy rozsądek.