Milion Niemców już to ma, a Polacy wciąż pytają, czy wolno! Szokująca różnica

Zainteresowanie balkonową fotowoltaiką w Niemczech jest ogromne. W Polsce – wręcz przeciwnie. U naszych zachodnich sąsiadów ponad milion gospodarstw domowych może pochwalić się własną elektrownią na balkonie. Polacy myślący o podobnym rozwiązaniu muszą z kolei stawić czoła niejasnej biurokracji. Dlaczego, mimo oczywistych korzyści wynikających z instalacji takich paneli, nadal stoimy w miejscu?
- Niemcy stawiają na fotowoltaikę balkonową – Polska jest daleko w tyle
- Niezrozumiałe przepisy i brak wsparcia – co robić, aby balkonowe instalacje PV stały się popularne?
- Niewielka inwestycja, wyraźne oszczędności – czy warto instalować balkonowe moduły PV?
- Czy Polska dogoni Zachód? Przed nami dużo pracy
Niemcy stawiają na fotowoltaikę balkonową – Polska jest daleko w tyle
Rozwój fotowoltaiki balkonowej w Niemczech to dobrze przemyślany i zaplanowany proces. Polityka naszych zachodnich sąsiadów skupia się na prostym prawie oraz konkretnym wsparciu finansowym. Od 2023 roku panele fotowoltaiczne o mocy do 30 kW są zwolnione z VAT, a niedawno wprowadzony pakiet zmian „Solarpaket I” jeszcze bardziej uprościł procedury dla użytkowników tzw. balkonkraftwerków – domowych instalacji zasilających urządzenia elektryczne.
Obywatel Niemiec, który chce założyć panel PV na balkonie, nie musi zaprzątać sobie głowy pozwoleniami. Proces rejestracji takiego urządzenia jest prosty, a w niektórych przypadkach wystarczy tylko zgłoszenie instalacji do lokalnego operatora sieci i wpis do rejestru Bundesnetzagentur. Dzięki temu Niemcy w ciągu zaledwie roku podwoili liczbę balkonowych instalacji i niedawno osiągnęli imponujący wynik miliona aktywnych zestawów.
Poszczególne miasta i kraje związkowe przygotowały atrakcyjne dofinansowania. W Berlinie działa program SolarPLUS, który do niedawna oferował nawet 500 euro wsparcia na jedno gospodarstwo domowe. W marcu zmniejszono tę kwotę do 250 euro. W Saksonii, Meklemburgii czy Nadrenii Północnej-Westfalii lokalne samorządy także wspierają zakup balkonowych modułów PV, wypłacając od 200 do 600 euro dodatku. Co istotne, wsparcie często kierowane jest do najemców mieszkań, a nie tylko do ich właścicieli. W tym artykule wyjaśniamy, czy zachodni trend może przyjąć się również w Polsce.
Niezrozumiałe przepisy i brak wsparcia – co robić, aby balkonowe instalacje PV stały się popularne?
Rozwój fotowoltaiki balkonowej w Polsce jest utrudniony ze względu na liczne bariery prawne. Brakuje nie tylko systemowych dotacji, ale i jasnych przepisów umożliwiających najemcom i właścicielom mieszkań w blokach legalne korzystanie z tej technologii bez obaw o konsekwencje.
Kluczowym problemem są spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, które często nie wyrażają zgody na montaż paneli, powołując się na estetykę elewacji czy brak regulaminowych podstaw. Przekonał się o tym na przykład pan Krzysztof z Gdańska, któremu mimo aprobaty sąsiadów odmówiono zgody na instalację. Sprawa trafiła do sądu, choć sam zestaw nie ingerował w konstrukcję budynku i był w pełni zgodny z normami technicznymi.
Co gorsza, w Polsce nie funkcjonuje żaden program wsparcia skierowany do właścicieli balkonowych instalacji. Co prawda „Mój Prąd” oferuje dopłaty do większych systemów fotowoltaicznych, ale mikroinstalacje plug-in – idealne dla mieszkańców bloków – zostały całkowicie pominięte. Brakuje jasnych zasad oraz impulsu ze strony państwa, by tę technologię promować wśród miejskich gospodarstw domowych.

Niewielka inwestycja, wyraźne oszczędności – czy warto instalować balkonowe moduły PV?
Zarówno niemieckie, jak i ogólnoeuropejskie doświadczenia jasno pokazują, że balkonowa fotowoltaika może się opłacać. Dziennikarz z Niemiec, który od 2021 roku korzysta z instalacji plug-in, wyliczył, że w ciągu 49 miesięcy zaoszczędził 570 euro, czyli ok. 2450 zł. Przy rosnących cenach energii zwrot z inwestycji następuje już po 2,5–5 latach, zależnie od warunków nasłonecznienia i ceny prądu.
W Niemczech najprostsze zestawy z panelem i inwerterem można kupić za niecałe 1000 euro. Gdy inwestycja się zwróci, użytkownik korzysta z darmowej energii, która częściowo pokrywa zapotrzebowanie na prąd w ciągu dnia. W Polsce ceny zestawów zaczynają się od 3 tys. zł, ale przez brak wsparcia i zawiłości formalne potencjalni nabywcy rezygnują, mimo że inwestycja mogłaby przynieść realne oszczędności.
Czy Polska dogoni Zachód? Przed nami dużo pracy
Dlaczego Niemcy wyprzedzają nas o kilka lat, jeśli chodzi o rozwój balkonowej fotowoltaiki? Nasi sąsiedzi stworzyli system, który nakłania obywateli do inwestowania w takie rozwiązanie. Atrakcyjne dotacje i uproszczenie formalności wystarczyły, by obywatele zaczęli masowo inwestować w odnawialne źródła energii. Niedawno balkonowe zestawy PV pojawiły się nawet w niemieckiej Ikei.
Czy podobne rozwiązanie może zdobyć popularność także w Polsce? Aby było to możliwe, państwo musi skupić się na uproszczeniu przepisów oraz opracowaniu programu dotacyjnego. Spółdzielnie i wspólnoty powinny otrzymać jasne wytyczne, kiedy i na jakich zasadach można montować panele na balkonach. Zmiany w przepisach pozwoliłyby właścicielom mieszkań na inwestowanie bez obaw o potencjalne konsekwencje prawne.