Polacy masowo rezygnują z paneli! Wszyscy wskazują jedną zasadniczą przycznę

Z roku na rok maleje liczba osób wybierających montaż paneli słonecznych. W konsekwencji wzrost mocy z takich instalacji staje się coraz wolniejszy. Czy mieszkańcy Polski utracili zaufanie do odnawialnych źródeł energii? Co może zniechęcać przyszłych użytkowników energii słonecznej? A może zmniejszenie tempa po dynamicznym wzroście to naturalne zjawisko? Postaramy się na to odpowiedzieć w dalszej części.
- Zmiany w zainteresowaniu fotowoltaiką w Polsce
- Spadek zainteresowania mikroinstalacjami fotowoltaicznymi
- Wyzwania polskiej fotowoltaiki: nadprodukcja energii i jej konsekwencje
- Magazynowanie energii jako klucz do rozwoju OZE
Zmiany w zainteresowaniu fotowoltaiką w Polsce
Pod koniec 2024 oraz na początku tego roku Dystrybutorzy Systemów Dystrybucyjnych (OSD) wchodzący w skład Polskiego Towarzystwa Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej (PTPiREE) zaobserwowali znaczący spadek zainteresowania energią słoneczną.
W październiku 2024 roku został połączony półtoramilionowy prosument. Mimo że nadal przybywa instalacji podłączonych do sieci, liczba zainteresowanych znacznie zmalała. Najlepszy pod tym względem był rok 2021, kiedy liczba prosumentów zwiększyła się o niemal 400 tysięcy, a moc z energii słonecznej po raz pierwszy przewyższyła moc generowaną przez farmy wiatrowe. Jednak już pomiędzy początkiem 2023 a początkiem 2024 roku liczba nowych instalacji wzrosła tylko nieco ponad 15%. Czy to powód do zmartwień?
Spadek zainteresowania mikroinstalacjami fotowoltaicznymi
Jeśli po nagłym wzroście następuje powolny spadek, to zawsze przyczyną może być nasycenie rynku. To z pewnością jeden z powodów obecnej sytuacji z mikroinstalacjami. Możliwe, że większość entuzjastów fotowoltaiki już zamontowała panele, zwłaszcza w czasie pandemii oraz zaraz po jej zakończeniu. Wówczas inwestycja we własne źródło energii wydawała się bardzo rozsądna. Co więcej, cena paneli PV zmalała, pomimo inflacji. Sytuacja skłoniła do wcześniejszej decyzji osoby, które być może rozważyłyby fotowoltaikę później. To przyniosło bardzo dobre rezultaty w 2021 roku, porównywalne w następnym roku i widoczne spowolnienie trendu w połowie 2023 roku. Jednak to nie wyjaśnia tak znaczącego spadku zainteresowania mikroinstalacjami. Wśród powodów wymienia się m.in.:
- wzrastające koszty kredytów
- przejście z net-meteringu na net-billing
- obciążenie użytkowników końcowych podatkami oraz kosztami emisji CO2.
Dodatkowo można dodać ogólny spadek zaufania do technologii oraz niepewność spowodowaną uwolnieniem cen energii. Pojawiały się nawet spekulacje, że za wzrost cen energii elektrycznej (pomimo nadprodukcji) odpowiadają dystrybutorzy, nakładając wygórowane marże. Dlatego Polacy nie są już tak bardzo przekonani do tego rozwiązania.
Wyzwania polskiej fotowoltaiki: nadprodukcja energii i jej konsekwencje
Możliwe, że zmniejszone tempo rozwoju domowych i komercyjnych instalacji fotowoltaicznych nie jest wcale tak złym sygnałem. Już w latach 2022 i 2023 pojawiła się konieczność okazjonalnego odłączania paneli. W połowie następnego roku niewykorzystane pozostawały aż 333 GWh energii elektrycznej. Ta nadwyżka pochodziła głównie z odnawialnych źródeł. Polski system przechowywania i przesyłu energii jest po prostu niewystarczająco elastyczny. Sieć jest przeciążona, a tradycyjne elektrownie gazowe i węglowe nie są gotowe do redukcji produkcji. W rezultacie mamy do czynienia z paradoksalną sytuacją, w której ogranicza się produkcję z farm fotowoltaicznych. To nie tylko bardzo nieefektywne zarządzanie energią, ale również zaprzeczenie celowi całej transformacji. Mimo że posiadamy mnóstwo energii z OZE, nadal ponosimy duże koszty związane z emisją CO2. Co więcej, w przeciwieństwie do innych krajów UE, obciążenie to spada na końcowych użytkowników. Może więc chwilowe spowolnienie w nowych instalacjach nie powinno nas niepokoić. Przynajmniej do momentu, kiedy zostaną rozwiązane kwestie techniczne, które umożliwią pełne wykorzystanie potencjału polskiej fotowoltaiki.

Magazynowanie energii jako klucz do rozwoju OZE
Jednym z szybkich rozwiązań jest m.in. danie możliwości magazynowania wytworzonej energii na miejscu. Dlatego coraz częściej zachęca się obecnych właścicieli i przyszłych użytkowników paneli fotowoltaicznych do nabywania magazynów energii.
Następnie konieczne jest przystosowanie istniejących oraz planowanych elektrowni do bardziej elastycznej współpracy z producentami i prosumentami odnawialnych źródeł energii. Jest to szczególnie ważne, jeśli planowana jest budowa elektrowni jądrowej, która teoretycznie powinna dostarczyć dodatkowe gigawatogodziny.
Możliwe, że zmniejszenie liczby inwestycji w fotowoltaikę jest tymczasowe, chociaż warto zadać sobie pytanie, czy ustanawianie rekordów w tej dziedzinie jest uzasadnione. Być może kolejnym krokiem w kierunku przechodzenia na niskoemisyjne źródła energii powinna być inwestycja w nowoczesną infrastrukturę oraz bardziej przemyślany system zarządzania energią.