Polacy stworzyli rewolucyjny magazyn energii! Ta technologia może zmienić wszystko

Czy klasyczne magazyny energii już niebawem odejdą w cień? Polski start-up i firma badawcza wspólnie stworzyli przełomową technologię, która magazynuje energię w postaci wodoru. System działa automatycznie, jest tańszy od tradycyjnych baterii i nie wymaga zezwoleń. To może być przyszłość zrównoważonej energetyki!
- Czy specjalny katalizator wyprze z rynku magazyny energii?
- Nie tylko magazynowanie energii – inne zastosowania nowego systemu
- Są zapowiedzi, ale sprzedaż jeszcze nie ruszyła – trzeba uzbroić się w cierpliwość
Czy specjalny katalizator wyprze z rynku magazyny energii?
Polacy coraz częściej dostrzegają znaczenie magazynów energii w zwiększaniu efektywności instalacji fotowoltaicznej. Baterie mogą przyczyniać się do obniżania rachunków za prąd, ale ze względu na wysoką cenę wielu z nas wciąż podchodzi do tego rozwiązania z rezerwą. Magazyny energii bez wątpienia budzą skrajne emocje. Na szczęście już niebawem urządzenia magazynujące energię mogą stać się tańsze i jeszcze bardziej użyteczne – wszystko za sprawą polskiego start-upu NGCH oraz Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu, będących twórcami technologii EkoPowerBOX.
Najnowszy wynalazek to rodzaj katalizatora, który współpracuje z elektrolizerem produkującym wodór i tlen z wody. Ten system ma stanowić alternatywę dla konwencjonalnych magazynów energii. EkoPowerBOX będzie działać inaczej niż typowe baterie. Nadmiar energii produkowany przez panele fotowoltaiczne ma trafiać do elektrolizera rozdzielającego tlen oraz wodór, a następnie będzie magazynowany w bezpiecznych zbiornikach o niskim ciśnieniu. Kiedy zapotrzebowanie na energię w domu wzrasta, wodór można wykorzystać m.in. do jej produkcji. Dużą zaletą tego systemu jest pełna automatyzacja – nie wymaga on od użytkownika obsługi technicznej.
Grzegorz Putynkowski, prezes Centrum Badań i Rozwoju Technologii dla Przemysłu, uważa, że nowa technologia może doprowadzić do transformacji rynku energetycznego. Podkreśla on, że wspomniane rozwiązanie jest całkowicie bezpieczne i może współpracować nawet z instalacjami fotowoltaicznymi o mocy od 1 kW, ale sprawdzi się także w domach wielorodzinnych o sporym zapotrzebowaniu na energię elektryczną. Przyszli właściciele tego systemu nie będą musieli uzyskiwać żadnych zezwoleń na jego użytkowanie ani odbiorów technicznych.
Nie tylko magazynowanie energii – inne zastosowania nowego systemu
Technologia opracowana przez polskie podmioty charakteryzuje się dużą uniwersalnością. Urządzenie może wytwarzać ciepło o temperaturze nawet 130 stopni Celsjusza, które zawiera zaledwie 4% wodoru. Taki strumień można wykorzystywać do ogrzewania pomieszczeń lub podgrzewania wody użytkowej. Ciepło wytwarzane przez urządzenie może stać się na przykład dolnym źródłem poprawiającym efektywność pompy ciepła albo wsparciem dla systemu grzewczego na podczerwień.
Najważniejszym zadaniem nowej technologii ma być umożliwienie pełnego wykorzystywania produkowanej energii. Dzięki temu właściciele instalacji fotowoltaicznych mogą w dużym stopniu uniezależnić się od zewnętrznych dostawców prądu. Przełomowy wynalazek będzie groźną konkurencją dla tradycyjnych magazynów energii, które coraz częściej pojawiają się w polskich gospodarstwach domowych.

Są zapowiedzi, ale sprzedaż jeszcze nie ruszyła – trzeba uzbroić się w cierpliwość
Osoby, którym spodobał się pomysł inwestycji w wodorowe katalizatory, muszą cierpliwie czekać – to jeszcze nie czas na zakupy. Nowoczesna technologia znajduje się na wczesnym etapie implementacji. Co prawda komponenty są już gotowe, ale zanim nowe rozwiązanie trafi do sprzedaży, minie jeszcze co najmniej 2,5 roku. Aktualnie CBRTP i start-up NGCH poszukują inwestorów zainteresowanych wprowadzeniem urządzenia na rynek oraz uruchomieniem jego seryjnej produkcji. W tym celu konieczne będzie wybudowanie zakładu produkcyjnego. Na przygotowanie pełnej dokumentacji procesowej i wykonawczej podmioty potrzebują maksymalnie roku.
Jednym z aspektów, który powinien przekonać prosumentów do zakupu EkoPowerBOX, ma być jego atrakcyjna cena. Takie urządzenie powinno kosztować mniej więcej tyle, co piec gazowy, czyli około 12–16 tysięcy złotych – to mniej niż w przypadku tradycyjnych magazynów energii, które w ostatnich latach wyraźnie potaniały. Twórcy nowoczesnego systemu zapewniają, że nie będzie on generował dodatkowych kosztów eksploatacyjnych ani wymagał serwisowania, czy wymiany komponentów, co czyni go tańszym w użyciu w porównaniu ze zwykłym akumulatorem. Możliwe, że prosumenci będą mogli skorzystać z opcji wypożyczania takich urządzeń.