Magazyn energii i net-billing – jak odnaleźć się w tym chaosie?

Użytkownicy paneli PV narzekają na niekorzystny system net-billingu. Prosumenci, którzy zainwestowali w fotowoltaikę i magazyny energii, często nie rozumieją, w jaki sposób naliczane są ich rachunki. Dlaczego współpraca net-billingu i domowych magazynów energii bywa tak skomplikowana?
- Od prostego systemu opustów po skomplikowany net-billing
- RCE i RCEm – zmienne ceny uniemożliwiają planowanie
- Magazyn energii – czy rzeczywiście jest źródłem oszczędności?
- Dynamiczne taryfy i 15-minutowe okresy rozliczeń – jak rozszyfrować taki rachunek?
Od prostego systemu opustów po skomplikowany net-billing
Jeszcze kilka lat temu było zdecydowanie prościej. W systemie opustów, czyli net-meteringu, prosument oddawał do sieci nadwyżkę energii, a w momencie zwiększonego zapotrzebowania mógł ją swobodnie odbierać. To był przejrzysty i opłacalny sposób rozliczeń.
Od kwietnia 2022 roku w życie weszły dość skomplikowane zasady. Nowi użytkownicy fotowoltaiki korzystają już z systemu net-billingu. Teraz nadwyżki energii z paneli PV są sprzedawane do sieci po rynkowych cenach, a energię pobieraną kupuje się po cenie detalicznej. Część prosumentów uważa, że zmiana zasad wprowadziła chaos – teraz zdecydowanie trudniej jest oszacować, ile będzie wynosić rachunek za energię elektryczną.
Nowy system ma zachęcać do zwiększenia autokonsumpcji gospodarstw domowych, lecz przeciętny użytkownik może mieć problemy ze zrozumieniem net-billingu. Zmienne ceny sprawiają, że planowanie domowego budżetu jest utrudnione, a nie każdy może zorganizować swój dzień w taki sposób, aby zużywać najwięcej energii w momencie, gdy jest ona najtańsza. Niestety, wielu producentów narzeka na net-billing i uważa, że jest on systemem nieopłacalnym. Więcej na ten temat przeczytasz w naszym artykule.
RCE i RCEm – zmienne ceny uniemożliwiają planowanie
Wprowadzenie systemu net-billingu wiązało się z przyrównaniem wartości energii do rynkowych cen publikowanych przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne. To właśnie wskaźniki RCE i RCEm decydują dziś o tym, ile prosument może zyskać na energii wprowadzanej do sieci.
Teoretycznie jest to system bardziej sprawiedliwy, ponieważ najlepiej odzwierciedla on realne warunki rynkowe. Niestety, szybko zmieniające się ceny wprowadzają chaos – zależą one m.in. od popytu, pogody i sezonu. Trudno jest zaplanować zużycie energii w taki sposób, by zmaksymalizować korzyści. W efekcie częstych wahań cenowych prosumenci nie zawsze mogą precyzyjnie oszacować wysokość rachunku za energię w następnym miesiącu.

Magazyn energii – czy rzeczywiście jest źródłem oszczędności?
Osoby rozliczające się według net-billingu mogą skorzystać na inwestycji w magazyn energii. Dzięki niemu prosument może przechowywać nadwyżkę energii i wykorzystać ją później, gdy instalacja PV nie pracuje, a ceny zakupu prądu z sieci są wyższe. Niestety, również w tym przypadku prosumenci natrafiają na wiele niejasności.
Nie zawsze bowiem wiadomo, jak klasyfikować zmagazynowaną energię. Prosumenci mają dziesiątki pytań: czy taką energię trzeba zużyć na własne potrzeby, czy można ją później sprzedać do sieci? Jeśli energia została wprowadzona do baterii w południe, a oddana wieczorem – to po jakiej cenie powinna być rozliczona? Operatorzy stosują różne interpretacje, co tylko pogłębia chaos komunikacyjny.
Magazyn energii zwiększa autokonsumpcję, ogranicza pobór prądu z sieci i może poprawić opłacalność inwestycji w panele PV. Takie urządzenie, w połączeniu z dynamicznymi taryfami, wymaga jednak dokładnego monitorowania, bo każda decyzja o ładowaniu czy rozładowaniu baterii może mieć inny skutek finansowy. W tym artykule tłumaczymy, jak dobrać magazyn energii do domu.
Dynamiczne taryfy i 15-minutowe okresy rozliczeń – jak rozszyfrować taki rachunek?
Teraz nie liczy się już tylko to, ile energii oddał lub pobrał z sieci prosument, ale też kiedy to się wydarzyło. Od października weszły w życie 15-minutowe okresy rozliczeń, co praktycznie uniemożliwia śledzenie zmieniających się cen energii na bieżąco. Systemy informatyczne nie zawsze nadążają za zmianami, co prowadzi do opóźnień i błędów na fakturach. Niestety, prosumenci często otrzymują rachunki, które rozszyfrowują z wielkim trudem.
Co może zrobić właściciel fotowoltaiki i magazynu energii, aby odnaleźć się w tym zamieszaniu? Najważniejsze to zrozumieć, że magazyn energii nie jest cudownym rozwiązaniem. Nie zlikwiduje on nieprzewidywalności cen, ale pomoże zwiększyć autokonsumpcję i ograniczyć zależność od rynku. Warto na bieżąco monitorować zużycie energii, porównywać ceny RCE/RCEm i korzystać z narzędzi analitycznych dostarczanych przez operatorów. Nie można zapominać, że system rozliczeń dla prosumentów nadal się rozwija. Nowe technologie, zmiany prawa i cyfryzacja pomiarów z czasem powinny doprowadzić do uproszczenia całego procesu.