Magazyny energii staną się obowiązkowe? Prosumenci zaniepokojeni zmianami w przepisach

Rynek magazynów energii w Polsce rośnie w szybkim tempie. Nowe technologie, rozwój fotowoltaiki i dotacje dla gospodarstw domowych sprawiają, że coraz więcej osób inwestuje w przydomowe systemy magazynowania energii. Jednocześnie w mediach i w kręgach branżowych pojawiają się informacje o możliwych zmianach legislacyjnych, które mogłyby zwiększyć obowiązki prosumentów. Choć na razie nie są one formalnie wprowadzone, rosnące zainteresowanie tematem i działania administracyjne wskazują, że nad sektorem wisi cień potencjalnych regulacji, które warto poznać.
- Magazyny energii w Polsce – obecny krajobraz
- Potencjalne zmiany legislacyjne i ich skutki
- Absurdalne regulacje kontra bezpieczeństwo
- Technologie przyszłości – V2H i V2G
- Co to oznacza dla prosumentów i rynku?
Magazyny energii w Polsce – obecny krajobraz
W ostatnich latach magazyny energii stały się jednym z kluczowych elementów krajowej strategii energetycznej. Programy takie jak „Mój Prąd 6.0” pozwalają na dofinansowanie zarówno instalacji fotowoltaicznych, jak i magazynów energii elektrycznej i ciepła. Dla gospodarstw domowych wsparcie może sięgać nawet kilkunastu tysięcy złotych, co czyni inwestycję bardziej opłacalną.
Jednocześnie rozwój technologii – w tym ogniw LFP o wysokim poziomie bezpieczeństwa – sprawia, że magazyny energii stają się coraz bardziej niezawodne i przyjazne w codziennym użytkowaniu. Prosumenci mogą magazynować nadwyżki energii, ograniczając pobór z sieci i zwiększając niezależność energetyczną.
Potencjalne zmiany legislacyjne i ich skutki
W branży pojawiają się dyskusje o możliwym wprowadzeniu obowiązków związanych z instalacją magazynów energii w połączeniu z fotowoltaiką. Najczęściej wskazywanym scenariuszem jest wymóg montażu magazynu przy każdej nowej instalacji PV lub przy korzystaniu z dotacji państwowych.
Dodatkowo, nowelizacja Prawa budowlanego wprowadza obowiązek uzyskania pozwolenia na budowę dla przydomowych magazynów energii o pojemności powyżej 20 kWh. Choć formalnie jest to ograniczenie techniczne i bezpieczeństwa, w praktyce może oznaczać znaczne wydłużenie procedur administracyjnych i wzrost kosztów inwestycji.
Absurdalne regulacje kontra bezpieczeństwo
Niektóre proponowane przepisy budzą wątpliwości ekspertów. Na przykład magazyny o pojemności 21 kWh będą wymagały pozwolenia, podczas gdy samochody elektryczne z bateriami o pojemności 50–80 kWh pozostaną poza jakimikolwiek ograniczeniami. W opinii branży różnice w ryzyku są minimalne, a regulacje mogą bardziej hamować rozwój rynku niż zapewniać bezpieczeństwo.
Dodatkowo projektowane przepisy nakładają obowiązki tworzenia specjalnych pomieszczeń, stosowania systemów gaszenia i detekcji, niezależnie od technologii magazynu. W praktyce może to wykluczać instalacje w mieszkaniach czy domach wielorodzinnych, zwiększając koszty inwestycji o kilkadziesiąt procent.
Technologie przyszłości – V2H i V2G
Jednym z kierunków, który może zmienić sposób myślenia o magazynach energii, są systemy dwukierunkowego ładowania pojazdów elektrycznych (V2H – Vehicle-to-Home, V2G – Vehicle-to-Grid). Dzięki nim samochód elektryczny może pełnić funkcję magazynu energii, odciążając sieć i zwiększając autokonsumpcję. W praktyce oznacza to, że nawet bez montażu przydomowego magazynu można efektywnie wykorzystywać energię z fotowoltaiki.
Scenariusze, które sugerują obowiązek magazynowania energii, wchodzą więc w obszar spekulacji, bo nie uwzględniają dynamicznego rozwoju technologii oraz nowych modeli konsumpcji energii.
Co to oznacza dla prosumentów i rynku?
Nawet jeśli obowiązek montażu magazynów energii nie zostanie formalnie wprowadzony, świadomość nadchodzących zmian wpływa na decyzje inwestorów. Właściciele domów i małe firmy muszą planować zarówno koszty, jak i lokalizację urządzeń, a także monitorować programy dotacyjne.
Dla branży energetycznej oznacza to potrzebę szybkiego reagowania i przygotowania ofert zgodnych z potencjalnymi regulacjami. Dla państwa – możliwość przesunięcia kosztów modernizacji sieci na prosumentów, ale także ryzyko zahamowania rozwoju jednej z najbardziej perspektywicznych gałęzi rynku energii.
