Kontrole instalacji fotowoltaicznych wykazały liczne nieprawidłowości. Nawet 1/3 prosumentów łamie przepisy!

Coraz więcej właścicieli instalacji fotowoltaicznych w Polsce balansuje na granicy prawa – niektórzy celowo ją przekraczają. Najnowsze kontrole Taurona ujawniają szokujące przypadki: montaż setek niezgłoszonych paneli, samowolne modyfikacje zabezpieczeń i rażące przekroczenia mocy. Takie „kreatywne” praktyki mogą jednak skończyć się nie tylko wysokimi karami, ale też realnym zagrożeniem dla zdrowia i życia.
- Kontrole Taurona: tysiące instalacji PV pod lupą
- Skala nadużyć zaskoczyła kontrolerów – rekordzista miał 450 paneli
- Nielegalne przeróbki mogą kosztować zdrowie, dom i tysiące złotych
Kontrole Taurona: tysiące instalacji PV pod lupą
Tauron przeprowadził szeroko zakrojone kontrole domowych instalacji fotowoltaicznych. Była to już druga edycja takiej akcji, obejmująca losowo wybrane mikroinstalacje z obszaru działania firmy – w województwach dolnośląskim, opolskim, śląskim, małopolskim oraz częściowo podkarpackim. Powodem kontroli były względy bezpieczeństwa – błędnie działające instalacje mogą prowadzić do pożarów i stanowić zagrożenie dla pracowników sieci.
Głównym celem działań było sprawdzenie, czy systemy fotowoltaiczne działają zgodnie z przepisami. Inspektorzy zwracali szczególną uwagę na przekroczenia deklarowanej mocy, nadmierne napięcia oraz przesyłanie energii do sieci bez wymaganych zezwoleń i umów. Na początku akcji Tauron wysłał ponad 8 tysięcy zawiadomień do właścicieli instalacji, u których wykryto niepokojące parametry. Ci, którzy nie zareagowali na zalecenia, musieli liczyć się z kontrolą bezpośrednią.
Skala nadużyć zaskoczyła kontrolerów – rekordzista miał 450 paneli
W kolejnym etapie kontroli inspektorzy odwiedzili właścicieli mikroinstalacji fotowoltaicznych. Spośród 1456 skontrolowanych systemów aż 440 miało przekroczoną deklarowaną moc, w 420 przypadkach stwierdzono zbyt wysokie napięcie w sieci, a 455 instalacji miało nieprawidłowości związane z zabezpieczeniami przedlicznikowymi.
Najczęstszym przewinieniem było zamontowanie większej liczby paneli niż podano w dokumentacji. W najbardziej skrajnym przypadku właściciel zgłosił 53 panele, a zainstalował aż 450. Dodatkowo ponad 50 użytkowników naruszyło układ pomiarowo-rozliczeniowy, samowolnie zdejmując plomby bez zgody operatora.
Kontrolerzy sprawdzili również magazyny energii – tym razem z użyciem dronów. Na 147 skontrolowanych urządzeń aż 17 w ogóle nie zostało zgłoszonych, a w 40 przypadkach rzeczywista moc znacząco przewyższała deklarowaną.

Nielegalne przeróbki mogą kosztować zdrowie, dom i tysiące złotych
Wielu właścicieli instalacji fotowoltaicznych, próbując zwiększyć zyski z energii oddawanej do sieci, decyduje się na nielegalne modyfikacje. Niestety, niewielu zdaje sobie sprawę, że takie działania mogą prowadzić do bardzo poważnych zagrożeń – zarówno dla pracowników obsługujących sieć, jak i dla samych domowników.
Samowolne zmiany w układach pomiarowo-rozliczeniowych mogą skutkować zwarciami, awariami, a nawet pożarem. Podnoszenie napięcia w sieci bez zgody operatora to praktyka nie tylko ryzykowna, ale też niezgodna z prawem. Takie działania grożą poważnymi konsekwencjami finansowymi, w tym karami administracyjnymi.
Po zakończeniu kontroli aż 174 osoby otrzymały oficjalne pisma z informacją o sankcjach nałożonych przez Urząd Regulacji Energetyki. To jasny sygnał – tolerancja dla obchodzenia przepisów właśnie się skończyła.