Zapłacili 40 tys. z góry. Potem kontakt się urwał. Tak się oszukuje na fotowoltaice

Marzysz o własnej instalacji fotowoltaicznej, która obniży rachunki i zadba o środowisko? Uważaj – na rynku roi się od oszustów, którzy zamiast nowoczesnych paneli sprzedają używane odpady lub niskiej jakości sprzęt. Jak rozpoznać nieuczciwe firmy i uniknąć strat? Sprawdź najczęstsze pułapki i dowiedz się, jak zabezpieczyć swoją inwestycję, by nie dać się nabić w butelkę!
- Wzrost oszustw na rynku fotowoltaiki
- Typowe metody oszustów i jak ich unikać
- Historia oszukanego inwestora – pan Marek i fałszywe panele
- Szokujące odkrycie – używane panele zamiast nowoczesnych
- Oszustwo na pełną wpłatę – historia małżeństwa z Wrocławia
- Rosnąca liczba oszustw i ostrzeżenia policji
Wzrost oszustw na rynku fotowoltaiki
Rośnie zainteresowanie instalacjami fotowoltaicznymi, a wraz z tym na rynku pojawiło się wiele nieuczciwych firm. Oszuści wykorzystują brak doświadczenia klientów, stosując różne sztuczki, by wyłudzić pieniądze lub sprzedać niskiej jakości sprzęt. Często kuszą szybkim zwrotem z inwestycji, bardzo atrakcyjnymi cenami i błyskawicznym montażem, co ma wymusić natychmiastową decyzję.
Typowe metody oszustów i jak ich unikać
Do najczęściej stosowanych przez nieuczciwych wykonawców metod należą:
- propozycje instalacji w podejrzanie niskiej cenie, znacząco odbiegającej od standardów rynkowych,
- brak pisemnej umowy i dokumentacji – wszystko odbywa się ustnie, bez gwarancji,
- wywieranie presji na szybkie podpisanie umowy, powołując się na „ograniczoną promocję”,
- montaż używanych lub uszkodzonych paneli, które powinny zostać zutylizowane,
- ukryte koszty ujawniane dopiero po podpisaniu umowy.
Oszustwa często opierają się na pośpiechu i niewiedzy klientów. Dlatego warto zachować czujność wobec ofert, które wydają się zbyt dobre, by były prawdziwe. Solidna firma fotowoltaiczna działa transparentnie, dostarcza pełną dokumentację i nie wymusza decyzji pod presją czasu.

Historia oszukanego inwestora – pan Marek i fałszywe panele
W internecie nie brakuje opowieści osób, które padły ofiarą nieuczciwych sprzedawców paneli fotowoltaicznych. Jednym z nich jest pan Marek, mieszkaniec niewielkiej miejscowości, który marzył o własnej instalacji słonecznej, aby obniżyć rachunki za prąd i korzystać z ekologicznego źródła energii. Gdy natrafił na ofertę firmy, która zachwalała wyjątkowo niską cenę oraz wysoką jakość sprzętu, nie podejrzewał podstępu. Sprzedawca przekonywał go o wieloletniej gwarancji, nowoczesnych panelach i konieczności szybkiej decyzji ze względu na rzekomą ograniczoną promocję. Pan Marek zaufał i podpisał umowę.
Szokujące odkrycie – używane panele zamiast nowoczesnych
Początkowo instalacja działała bez zarzutu, jednak z czasem pan Marek zauważył, że rachunki za prąd nie maleją tak, jak obiecywano. Porównując wyniki z sąsiadem, dostrzegł znaczącą różnicę w produkcji energii. Po wezwaniu fachowców, pierwszy ekspert potwierdził prawidłowy montaż, drugi zwrócił uwagę na zabrudzenia paneli i zalecił ich czyszczenie. Dopiero trzeci specjalista, po dokładnej analizie i weryfikacji numerów seryjnych, ujawnił prawdę — zamontowane panele były używane, wcześniej eksploatowane i tylko powierzchownie odnowione.
Okazało się, że pan Marek padł ofiarą oszustwa — firma sprzedała mu sprzęt, który powinien trafić do recyklingu. Instalacja działała nieskutecznie, a co gorsza, nie spełniała wymogów do uzyskania rządowych dotacji dostępnych tylko dla nowych urządzeń. Mężczyzna stracił więc nie tylko pieniądze, ale także szansę na oszczędności. Ta sytuacja przypomniała mu, jak ważne jest dokładne sprawdzenie firmy przed podpisaniem umowy i konsultacja oferty z niezależnymi ekspertami.
Oszustwo na pełną wpłatę – historia małżeństwa z Wrocławia
Przykład małżeństwa z Wrocławia pokazuje, jak łatwo zostać oszukanym przy zakupie i montażu instalacji fotowoltaicznej. Para zdecydowała się na współpracę z firmą oferującą kompleksową usługę i szybki zwrot z inwestycji za 40 tysięcy złotych. Przedstawiciel przedsiębiorstwa wymusił jednak wpłatę całej kwoty z góry, zanim rozpoczęto prace. Po dokonaniu przelewu kontakt z firmą nagle się urwał – telefony milczały, a pod wskazanym adresem nikt nie prowadził działalności. Wrocławianie stracili pieniądze i szansę na realne oszczędności.
To nie był jedyny taki przypadek. Ta sama firma oszukała też innego mieszkańca Wrocławia, u którego instalacja została zamontowana, ale system nie działał. Panele nie produkowały energii, a próby kontaktu z wykonawcą kończyły się wymijającymi odpowiedziami lub brakiem reakcji. Dopiero niezależny ekspert potwierdził, że moduły były uszkodzone i nie nadawały się do użytku, co zmusiło mężczyznę do poniesienia dodatkowych kosztów naprawy.
Rosnąca liczba oszustw i ostrzeżenia policji
Coraz częściej dochodzi do podobnych oszustw. Policja, m.in. w Pruszczu Gdańskim, ostrzega przed przestępcami działającymi metodą „na fotowoltaikę”. Oszuści podszywają się pod przedstawicieli firm OZE i kuszą atrakcyjnymi ofertami. Po wpłacie zaliczki lub przekazaniu danych kontakt z nimi się urywa, a inwestorzy zostają z niczym.
Należy zachować szczególną ostrożność wobec małych, nieznanych firm bez historii i referencji. Niebezpieczne są także wizyty nieproszonych sprzedawców, którzy próbują wymusić podpisanie umowy lub pozyskać wrażliwe dane, jak PESEL czy numer dowodu. Przed podpisaniem umowy warto dokładnie sprawdzić firmę, czytać opinie, prosić o referencje i upewnić się, że działa legalnie. Rozwaga i czujność to najlepsza ochrona przed oszustami.