Popłoch w branży pelletu, wchodzą nowe normy jakościowe. Polscy producenci ostrzegają, zagraniczni zacierają ręce

Już niebawem wejdą w życie nowe normy dla pelletu drzewnego oraz brykietów opałowych. Zgodnie z kontrowersyjnym rozporządzeniem, z obrotu zostanie wycofana krajowa oraz zagraniczna biomasa drzewna, która nie spełnia wyśrubowanych wymogów jakościowych. Eksperci oraz sprzedawcy pelletu uważają, że nadchodzące zmiany mogą poważnie zaszkodzić całej branży.
Z tego artykułu dowiesz się:
Nowe normy jakościowe dla pelletu drzewnego – co się zmieni?
Ministerstwo Klimatu i Środowiska pod koniec grudnia opublikowało projekt rozporządzenia na temat zaostrzenia norm jakościowych dla biomasy importowanej oraz tej produkowanej w Polsce. Resort dąży do ograniczenia wykorzystywania paliw stałych zawierających chemiczne domieszki. Już niebawem mieszkańcy kraju nad Wisłą będą mogli ogrzewać swoje domy wyłącznie przy pomocy pelletu drzewnego oraz brykietu spełniającego rygorystyczne normy ekologiczne. Wszelkie odmiany tego opału, które charakteryzują się niższą jakością, zostaną zakazane. Surowe wytyczne zostały ustalone w oparciu o ekspertyzy specjalistów z Instytutu Ochrony Środowiska oraz Instytutu Technologii Paliw i Energii. Najnowsze wymagania jakościowe dla pelletów drzewnych do ogrzewania domu dotyczą:
- średnicy – mieszczącej się w przedziale 6-8 mm,
- długości, która musi wynosić 3,15-40 mm,
- zawartości wilgoci na poziomie maksymalnym 10% w stanie roboczym i 1,2% w stanie suchym,
- minimalnej wartości opałowej wynoszącej 16,5 MJ/kg,
- frakcji drobnej nie wyższej niż 1%,
- gęstości nasypowej na poziomie 600–750 kg/m3,
- zawartości chemicznych dodatków nie wyższej niż 2% oraz maksymalnej zawartości wybranych pierwiastków (0,3% dla azotu, 0,04% dla siarki, 0,02% dla chloru).
Zaostrzenie norm obejmie nie tylko pellet, ale także brykiety drzewne. W przypadku tego rodzaju opału maksymalny stopień wilgotności będzie wynosić 12%, a najwyższa zawartość popiołu w stanie suchym 3%. Najniższa dopuszczalna wartość opałowa dla brykietu to 15,5 MJ/kg, z kolei minimalna gęstość ziarna będzie wynosić 0,9 g/cm3. Dla tego rodzaju opału mają obowiązywać identyczne ograniczenia zawartości chloru, azotu i siarki.
Czy ceny pelletu będą wyższe?
Jeżeli Ministerstwo Klimatu i Środowiska zdecyduje się na wprowadzenie rozporządzenia dotyczącego zaostrzenia norm dla pelletu i brykietu drzewnego, to krajowi sprzedawcy tego opału mogą wpaść w poważne tarapaty. Główny problem będzie polegał na znacznym spadku podaży na polskim rynku. Osoby posiadające piece na biomasę będą musiały zdecydować się na zakup opału zza granicy, co z pewnością przyczyni się do wzrostu cen pelletu i brykietu. Takie regulacje najbardziej uderzą w małych producentów – wielu z nich nie będzie w stanie dostosować się do nowych realiów rynkowych.
Właściciele kotłów na pellet mają powody do niepokoju. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że wraz z wejściem w życie nowych wytycznych dla tego opału, krajowy rynek zacznie borykać się z niedostateczną podażą. Chociaż Ministerstwu Klimatu i Środowiska zależy na tym, aby biomasa spalana w piecach była czystsza i bezpieczniejsza, to tak radykalne zmiany mogą doprowadzić do sytuacji, w której mieszkańcy kraju nad Wisłą będą mieć ogromne problemy z zakupem odpowiedniej ilości pelletu nadającego się do ogrzewania domu. Jeżeli najnowsze rozporządzenie wejdzie w życie, to drastyczne podwyżki cen będą nieuniknione.

Popłoch w branży pelletowej – czy na polskim rynku zabraknie opału?
Zarówno mniejsze, jak i większe podmioty z branży pelletowej nie mają wątpliwości, że projekt rozporządzenia Ministerstwa Klimatu i Środowiska może zaszkodzić ich działalności. Zapisy znajdujące się w tym akcie prawnym prawdopodobnie doprowadzą do sytuacji, w której na polskim rynku zabraknie pelletu drzewnego. Przez krajowy kryzys cena opału importowanego będzie dwukrotnie wyższa w porównaniu do polskiego odpowiednika.
Wiele wskazuje na to, że zima będzie trudnym okresem dla właścicieli kotłów opalanych pelletem drzewnym. Szczególne powody do niepokoju mają osoby, które nie zaopatrzyły się w wystarczającą ilość opału na ten sezon grzewczy. Nowe rozporządzenie wejdzie w życie po upływie 14 dni od jego ogłoszenia, zatem ani przedsiębiorcy działający w tej branży, ani Polacy ogrzewający domy biomasą nie będą mieli czasu na dostosowanie się do nowej sytuacji.