Deweloper kontra urzędnicy! Głośna sprawa mikrokawalerek w Krakowie

W zeszłym miesiącu zrobiło się głośno o pewnych krakowskich mikrokawalerkach. Deweloper, który przekształca domy jednorodzinne w budynki z wieloma pomieszczeniami mieszkalnymi, oskarża urzędników o niedozwolone działania. Jego zdaniem PINB podejmuje decyzje, które noszą znamiona przekraczania uprawnień i poświadczania nieprawdy, co znacznie utrudnia pracę dewelopera.
- Mikrokawalerka – przykład patodeweloperki czy odpowiedź na potrzeby rynku?
- Nadzór budowlany rzuca deweloperowi kłody pod nogi? Sprawa znajdzie finał w sądzie
- Deweloper żeruje na kupujących – czy to prawda?
- Przestarzałe przepisy komplikują pracę deweloperów
Mikrokawalerka – przykład patodeweloperki czy odpowiedź na potrzeby rynku?
Krakowska spółka Inplus New Home specjalizuje się w przygotowywaniu mikropowierzchni mieszkalnych w istniejących budynkach jednorodzinnych. Do tej pory deweloper ukończył około 300 takich lokali. Każda mikrokawalerka ma mniej niż 25 m², a nabywcy kupują udział w nieruchomości wraz z prawem wyłącznego korzystania z konkretnego pomieszczenia. Jak podkreśla spółka, kupujący zyskują potwierdzone notarialnie prawo własności.
Deweloper zaznacza, że działa zgodnie z prawem, a projektowane pomieszczenia są w pełni funkcjonalne. Każde z nich posiada przyłącza wodno-kanalizacyjne, elektryczne oraz wentylacyjne. Układ przestrzenny został przemyślany tak, by umożliwić komfortowe życie nawet na małej powierzchni. Firma wskazuje, że takie rozwiązania są odpowiedzią na rosnące ceny mieszkań w Krakowie i ograniczoną dostępność lokali o niewielkim metrażu.
Mikrokawalerki wzbudzają skrajne emocje wśród Polaków. Wielu uważa, że takie inwestycje w ogóle nie powinny istnieć, ponieważ lokale wielkości klatek nie mogą być dobrym miejscem do życia. Druga strona sporu twierdzi natomiast, że mikropowierzchnia mieszkalna bywa najlepszym rozwiązaniem – w dobie wysokich cen nieruchomości lepsza jest ciasna, ale własna przestrzeń, niż konieczność dzielenia mieszkania na pokoje na wynajem. Obie strony tego konfliktu mają rację – w końcu Polacy zasługują zarówno na własne mieszkanie, jak i na życie w godnych warunkach. Więcej o kontrowersyjnych inwestycjach mieszkalnych pisaliśmy w tym artykule.
Nadzór budowlany rzuca deweloperowi kłody pod nogi? Sprawa znajdzie finał w sądzie
Deweloper twierdzi, że sprzedając mikrokawalerki, po prostu zaspokaja potrzeby kupujących. Osób zainteresowanych tak małym metrażem nie brakuje. Spółka podkreśla jednak, że Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Krakowie podejmuje działania wykraczające poza standardowe zapisy prawa. Jego zdaniem niektóre decyzje inspektoratu noszą znamiona przekraczania uprawnień. Firma zamierza skierować sprawę do sądu. Zdaniem Inplus New Home urzędnicy próbują tworzyć nowe standardy i interpretacje prawa pod konkretne potrzeby polityczne.
Przedstawiciel spółki przyznaje, że deweloper wykonuje wszystkie działania zgodnie z obowiązującymi przepisami. Niedawno głośno zrobiło się o rzekomym nakazie rozbiórki jednego z obiektów przygotowywanych przez dewelopera. Spółka dementuje jednak te pogłoski, nazywając je fake newsami. Inspektor budowlany nakazał jedynie demontaż niektórych ścianek działowych, co jest kwestią techniczną, a nie formalnym nakazem rozbiórki. Spółka informuje, że skorzysta z prawa do odwołania od decyzji PINB.

Deweloper żeruje na kupujących – czy to prawda?
Krakowskiej spółce, podobnie jak wielu innym deweloperom, obrywa się za aktualną sytuację panującą na rynku nieruchomości. Sprzedaż mikrokawalerek powoduje jeszcze większą nagonkę na takie firmy. Polacy często zarzucają im chęć żerowania na rodakach. Pojawia się jednak ważne pytanie: skoro mikrokawalerki są przykładem patodeweloperki, to dlaczego mieszkańcy kraju nad Wisłą tak chętnie je kupują? Trend na mikropowierzchnie nie jest niczym nowym – w Seulu można wynająć kawalerkę liczącą kilka metrów kwadratowych!
Kontrowersyjne mikropowierzchnie mieszkalne sprzedają się w Krakowie stosunkowo dobrze. Zazwyczaj nabywają je studenci, młodzi Polacy lub osoby starsze. Deweloper wskazuje, że jego oferta umożliwia wejście na rynek nieruchomości przy niższym progu kapitałowym niż w przypadku tradycyjnych mieszkań. Firma zaznacza, że wszystkie inwestycje spełniają wymogi techniczne i są odbierane przez osoby z odpowiednimi uprawnieniami. Według dewelopera zachowywane są wszelkie standardy bezpieczeństwa.
Przestarzałe przepisy komplikują pracę deweloperów
Deweloper z Krakowa uważa, że obowiązujące regulacje prawne nie odzwierciedlają współczesnej sytuacji rynkowej. Zaznacza też, że jego model sprzedaży, oparty na udziałach w nieruchomości i prawie do wyłącznego korzystania z pomieszczeń, jest zgodny z Kodeksem cywilnym.
Przedstawiciel firmy podkreśla, że działania urzędników nie ograniczają się do egzekwowania prawa, lecz wprowadzają własne interpretacje przepisów. Deweloper zapowiada kontynuowanie projektów, równocześnie korzystając z procedur odwoławczych i sądowych, aby rozstrzygnąć spory dotyczące nadzoru budowlanego i wymagań technicznych. Jego zdaniem sprawa ma charakter systemowy i dotyczy całego sektora budownictwa kompaktowego w mieście.
Deweloper apeluje, by państwo przestało zwalczać innowacyjne rozwiązania. Dziś należy skupić się przede wszystkim na tym, aby jak największa liczba rodaków mogła posiadać własne mieszkanie.