Przeprowadzili się pod miasto. Nie mogli uwierzyć, gdy podliczyli rachunki!

Czy przeprowadzka za miasto naprawdę pozwala zaoszczędzić na rachunkach? Pewne małżeństwo z Warszawy postanowiło to sprawdzić! Po latach płacenia wysokiego czynszu sprzedali swoje mieszkanie i zamienili je na większy dom. Jak zmieniły się miesięczne koszty? Czy życie w spokojniejszej okolicy okazało się tańsze?
Z tego artykułu dowiesz się:
Tyle płacili za mieszkanie w Warszawie – ich zdaniem to za dużo
Pewna para, która od kilku lat mieszkała w Warszawie, miała już dość płacenia horrendalnych rachunków i wysokich kosztów życia. Przez comiesięczne opłaty z ich wspólnego budżetu ubywały spore kwoty, dlatego nie mogli zbyt często pozwalać sobie na przyjemności, takie jak wyjazdy czy wspólne wyjścia do kina. Młode małżeństwo lubiło swoje mieszkanie – była to klimatyczna nieruchomość zlokalizowana w dzielnicy Praga-Południe. Para miała do dyspozycji dwie sypialnie, salon, kuchnię, przestronną łazienkę, dwie garderoby, dużą loggię i własne miejsce parkingowe, jednak opłaty związane z utrzymaniem mieszkania były – ich zdaniem – zbyt wysokie. Miesięczne koszty ponoszone przez mieszkańców wynosiły:
- 800 zł czynszu administracyjnego,
- 90 zł za wodę i ścieki,
- 200 zł za ogrzewanie mieszkania,
- 150 zł za energię elektryczną,
- 85 zł za wywóz śmieci.
Małżeństwo każdego miesiąca musiało płacić średnio 1325 zł za życie w mieszkaniu o metrażu nieco ponad 80 m2. Para nie była zadowolona z tak wysokiego czynszu oraz rachunków. Zachęcani przez znajomych podjęli decyzję o sprzedaży mieszkania w Warszawie i przeprowadzce na przedmieścia. Za otrzymane pieniądze mogli kupić dom o powierzchni 120 m2. Małżeństwo wierzyło, że koszty życia w dużym domu pod miastem będą niższe niż utrzymanie mieszkania w Warszawie.
Życie w domu pod miastem jest spokojniejsze, ale czy to się opłaca?
Małżeństwo zyskało swój własny ogródek, zieloną okolicę, dodatkowy pokój, a do tego ciszę i czyste powietrze. Domek pod miastem od razu przypadł im do gustu – wreszcie mogli oderwać się od zgiełku i życia w pośpiechu. Co prawda musieli pogodzić się z tym, że w niewielkiej miejscowości brakuje ciekawych restauracji i są tylko dwa sklepy, ale pewne niedogodności rekompensowały im piękne, sielskie widoki. Okazało się, że nie wszystkie koszty życia w domu są łatwe do policzenia. Pojawiły się też niespodziewane opłaty związane z koniecznością pilnych napraw w domu – tym małżeństwo nie musiało się martwić w swoim mieszkaniu. Jak zmieniły się koszty życia po przeprowadzce? Para postanowiła zrobić podsumowanie opłat po pierwszym roku życia w swoim domu. Wyniki były zaskakujące:
- Energia elektryczna – ok. 200 zł,
- Woda i ścieki – ok. 100 zł,
- Ogrzewanie domu – ok. 300 zł,
- Wywóz odpadów – 80 zł,
- Utrzymanie ogródka – 50 zł,
- Cykliczne naprawy – 300 zł.
Powyższe opłaty to koszty, które para ponosiła każdego miesiąca. Małżeństwo miało w domu pompę ciepła, a także kominek opalany drewnem. Okazało się, że nawet w najzimniejszych miesiącach kominek radził sobie doskonale z ogrzewaniem domu, a pompa ciepła uruchamiała się okazjonalnie – zazwyczaj w nocy lub nad ranem, gdy w pomieszczeniach robiło się chłodno. Para podliczyła, że każdego roku musi też wydać około 300 zł na wizyty kominiarskie, 400 zł na konserwację pompy ciepła i 900 zł na opłacenie podatku od nieruchomości – tego kosztu nie było, gdy posiadali mieszkanie spółdzielcze własnościowe.
Po uśrednieniu i zsumowaniu wszystkich wydatków okazało się, że miesięczne koszty utrzymania domu oscylują w okolicach 1163 zł. Para rzeczywiście wychodzi na plus po przeprowadzce do większej nieruchomości pod miastem. Co prawda różnica w opłatach nie wynosiła nawet 200 zł, ale dla małżeństwa było to pozytywne zaskoczenie, bo okazało się, że utrzymanie większego domu rzeczywiście może być tańsze niż życie w mieszkaniu w centrum dużego miasta.

Dom pod miastem czy mieszkanie w centrum? Co wybrać?
Przypadek małżeństwa z Warszawy nie jest ani wyjątkiem, ani regułą. Opłaty związane z utrzymaniem domu rzeczywiście mogą być niższe niż te w mieszkaniu, ale nie zawsze tak się dzieje. Wiele zależy od wysokości czynszu administracyjnego, naszych nawyków, standardu domu oraz lokalnych opłat. Nie jest prawdą, że utrzymanie domu na przedmieściach zawsze jest tańsze. Różnice w opłatach nie są wyraźne – czasem mogą wynosić 200 zł na korzyść domu, a czasem 300 zł na korzyść mieszkania.
Warto pamiętać też o tym, że przeprowadzając się pod miasto, dochodzą nam dodatkowe koszty związane z dojazdem do centrum. Dotyczy to osób, które zmieniają miejsce zamieszkania, ale wciąż pracują w tej samej firmie. Stojąc w korkach, tracimy nie tylko pieniądze, ale i czas. Wyprowadzka za miasto potrafi zaskoczyć i nie jest idealnym sposobem na szukanie oszczędności. Zmiana miejsca zamieszkania ma swoje wady i zalety – przede wszystkim należy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy zależy nam na wyprowadzce w spokojniejsze rejony. Dla jednych mieszkanie za miastem będzie wspaniałym sposobem na znalezienie harmonii, ale dla innych ograniczenie życia towarzyskiego i rezygnacja z wielkomiejskich nawyków może okazać się przytłaczająca.