Wybudowali dom za 100 tys. zł. Jego powierzchnia użytkowa szokuje

Kompaktowe 27 metrów kwadratowych, w których zmieściło się wszystko, czego potrzebują do życia. Mała sypialnia, aneks kuchenny, kominek, taras z widokiem na las i jezioro. Weronika i Darek udowodnili, że marzenie o własnym domu można spełnić nawet za 100 tysięcy złotych. Ich sekret? Minimalizm.
Z tego artykułu dowiesz się:
Mniej znaczy więcej
„Wszyscy pytali, dlaczego tak mało? A my odpowiadaliśmy – po co nam więcej?” - śmieje się Weronika, wspominając początkowe reakcje rodziców, zwłaszcza jej mamy, na plan budowy mikro-domu. Para poznała się podczas studiów na ASP. Połączyło ich szukanie nieszablonowych rozwiązań i fascynacj ideą minimalizmu.
Ich dom ma dłuższe boki o długości 9 metrów, a krótsze po 3,20 metra. Z zewnątrz wygląda jak nowoczesna chatka, a w środku – zaskakuje funkcjonalnością i skandynawskim vibe’em. „Musieliśmy się zmieścić w konkretnej, w sumie niedużej kwocie, ale sądzę, że taki metraż nam wystarczy. Zwłaszcza że mamy duże okna i parę kroków nad jezioro. To lepsze niż parę metrów więcej w mieście” tłumaczy Darek.
Budowa domu zajęła im zaledwie cztery miesiące „Mieliśmy szczęście. Czeski producent domów mobilnych zrealizował nasz projekt w stanie deweloperskim za, w przeliczeniu na złotówki, trochę powyżej 80 tysięcy. Kolejne kilkanaście tysięcy wydaliśmy na wykończenie. Meble mieliśmy” – wyjaśnia Weronika. Mamy tu wiele sprytnych rozwiązań na przechowywanie rzeczy. Przy okazji pozbyłam się mnóstwa ubrań i mam szafę kapsułową” – dodaje – „Co do kuchni, faktycznie nie jest duża, to raczej aneks, i może szkoda, że nie mamy piekarnika, ale i tak niewiele byśmy piekli”.
Nie tak ciasno
Wnętrze domu Weroniki i Darka przeczy stereotypom o małych przestrzeniach. Salon z dużymi przeszkleniami sprawia, że okoliczny las staje się niejako przedłużeniem mieszkania. W lecie, gdy życie toczy się na tarasie, jest jeszcze lepiej.
W salonie znajduje się niewielka sofa, składany stolik i elektryczny kominek. Aneks kuchenny to lodówkę z zamrażarką, dwupalnikową płytę indukcyjna i blat, który sprytnie zmienia się w miejsce do pracy. W sypialni jest wysokie łóżko ze świetnie zorganizowanym, wysuwanymi szufladami. Podzielone są na otwarte i zamykane przegródki. Wiele się tam mieści, a osobna szafa zajmuje mało miejsca.
Parze plastyków udało się zredukować koszty utrzymania domu do minimum. A sam dom – jest mobilny. Przynajmniej teoretycznie można przetransportować go w inne miejsce. Weronika i Darek nie mają jednak takich planów. Kochają swoje pobliskie jezioro, a kajakarstwo to ich sposób na relaks.

Czy to dla każdego?
Czy Weronika i Darek każdemu polecają takie architektoniczne rozwiązanie? „Tym, którzy mają dość mieszkania z rodzicami i tym, którym nie przeszkadza im minimalizm” – mówi Darek. Tego typu domy buduje się też pod wynajem, w miejscach turystycznych.
Podobno wszystko jest możliwe, nawet zbudowanie domu za 100 tysięcy. Trzeba się jednak liczyć z tym, że budowa będzie wymagać od nas kompromisów, nawet wyrzeczeń. Jednak minimaliści mogą znaleźć kilka sposobów na zrealizowanie swoich planów. Domy mobilne i modułowe to interesujące opcje.