Dzika lokatorka od lat okupuje jej mieszkanie. Eksmisja? Tylko na papierze...

Pani Maria odziedziczyła po dziadkach mieszkanie w Poznaniu, ale od lat nie może do niego wejść. Lokatorka, która miała je tylko tymczasowo zajmować, mimo prawomocnego wyroku eksmisyjnego nie zamierza się wyprowadzić. Co więcej — posiada własne mieszkanie. Dlaczego więc nadal zajmuje cudzy lokal? I dlaczego nikt nie jest w stanie pomóc właścicielce? Przedstawiamy historię opisaną przez Onet.pl.
- Jak pani Irena zamieszkała w mieszkaniu dziadków
- Pani Maria nie może odzyskać mieszkania. "Czuję się bezsilna"
- Sądowy wyrok i patowa sytuacja
- Miasto reaguje, ale kolejka jest długa
Jak pani Irena zamieszkała w mieszkaniu dziadków
30-letnia Maria była wychowywana przez swoich dziadków. Gdy miała 19 lat, wspólnie przenieśli się do większego lokalu, który jej opiekunowie zakupili w innej dzielnicy Poznania. Dotychczasowe, mniejsze mieszkanie oddali do dyspozycji znajomej – pani Irenie.
Mamy umowę użyczenia, którą moi dziadkowie podpisali z panią Ireną w kwietniu 2012 r. Na jej podstawie mogła ona korzystać z mieszkania do momentu, aż dziadkowie ponownie będą go potrzebować na własne potrzeby. — opowiada pani Maria.

Pani Maria nie może odzyskać mieszkania. "Czuję się bezsilna"
Po śmierci dziadków 30-letnia Maria odziedziczyła mieszkanie i stała się jego prawną właścicielką. Mimo licznych prób porozumienia się z panią Ireną, nie udało jej się odzyskać lokalu.
Wielokrotnie próbowałam wejść do tego mieszkania, ale za każdym razem jestem z niego siłą usuwana, wypychana, drzwi zamykane są mi przed nosem. Ta kobieta po prostu mnie nie wpuszcza. — relacjonuje Pani Maria.
Sądowy wyrok i patowa sytuacja
Sprawa została skierowana do Sądu Rejonowego w Poznaniu, który w listopadzie 2019 r. wydał wyrok nakazujący pani Irenie opuszczenie mieszkania należącego do Marii. Sąd zobowiązał także miasto do zapewnienia kobiecie lokalu socjalnego. Mimo odwołania złożonego przez panią Irenę, Sąd Okręgowy podtrzymał decyzję, która uprawomocniła się 21 lutego 2021 r.
Co istotne, już w 2015 r. pani Irena otrzymała mieszkanie w darowiźnie od swojej córki. Mimo to nadal mieszka w lokalu należącym do Marii i konsekwentnie odmawia opuszczenia go.
To dla mnie sytuacja bez wyjścia. Kompletnie patowa. Nie wiem, gdzie szukać pomocy, nikt nie potrafi udzielić mi jasnej odpowiedzi, co dalej. — mówi zrozpaczona pani Maria.
Miasto reaguje, ale kolejka jest długa
Szanujemy decyzję sądu. Obowiązuje prawomocny wyrok eksmisyjny wraz z przyznaniem prawa do lokalu socjalnego, który powinna zapewnić gmina. Nie podważamy tego orzeczenia i zamierzamy je wykonać. Obecnie pani Irena znajduje się na 76. miejscu listy oczekujących na lokal. — tłumaczy Łukasz Kubiak, rzecznik Zarządu Komunalnego Zasobów Lokalowych w Poznaniu.