600–800 zł dziennie ze złomu? Ten mężczyzna pokazuje, że to możliwe

Na jednym z polskich forów internetowych pojawił się wątek o tym, czy ze zbierania złomu da się realnie wyżyć. Większość użytkowników była zgodna w tym, że to jest raczej zajęcie dorywcze, ale jeden z nich podzielił się historią, która udowadnia, że naprawdę można na tym zarobić – i to spore sumy.
- Jak to się zaczęło?
- Zbieranie złomu jako praca?
- Złom staje się coraz popularniejszy
- Ile można zarobić na złomie?
Jak to się zaczęło?
Praca niepewna, ale jednego dnia możesz zarobić tyle, że na tydzień spokojnie wystarczy – zaczął użytkownik. Inni użytkownicy szybko zasypali go pytaniami.
Wyjaśnił, że wszystko zaczęło się zupełnie przez przypadek. Pomagał znajomemu przy remoncie mieszkania i po pracy został cały stos starych rur, kabli i metalowych elementów. Zamiast wyrzucać, zawiózł to do najbliższego skupu. Spodziewał się marnych groszy, a dostał za to ponad 400 zł.
Wtedy mnie tknęło. Skoro coś, co miało iść na śmietnik, dało mi pół tygodniówki, to może warto spróbować częściej – dodał.
Zaczął więc regularnie przeglądać ogłoszenia o rozbiórkach i remontach. Podpytywał znajomych, czy nie mają starych elementów metalowych do oddania. Z czasem zainwestował w przyczepkę, potem w busa. Regularnie odwiedza skup kilka razy w tygodniu i dorabia do pensji tyle, że starcza mu na życie bez stresu.
Tutaj przedstawiamy szczegółowy cennik skupu złomu, w którym uwzględniono nie tylko rodzaj metalu, ale też konkretne miasta.

Zbieranie złomu jako praca?
Przyznał, że z jednej udanej trasy potrafi zarobić 600–800 zł, a w miesiąc nawet kilka tysięcy, jeśli trafi się większe zlecenie – np. rozbiórka starego budynku albo wymiana instalacji.
Niektórzy patrzą z góry, ale jak podliczysz, że z dwóch dni masz tyle, co pensja minimalna, to przestajesz się wstydzić – wyznał. Jak sam tłumaczy, praca nie jest lekka. Trzeba mieć siłę, podstawową wiedzę o metalach i zorganizowany transport. Ale dla wielu osób to uczciwy sposób na dorobek.

Złom staje się coraz popularniejszy
Liczba punktów skupu złomu w Polsce wciąż rośnie, a popyt na surowce wtórne – wbrew pozorom – wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. Coraz więcej osób decyduje się sprzedać zalegające w piwnicach sprzęty, kable, garnki czy stare części samochodowe zamiast wyrzucać je na śmietnik.
Ludzie chyba dopiero teraz zaczynają rozumieć, że to nie śmieci, tylko surowiec – pisze jeden z użytkowników w dyskusji.
Ile można zarobić na złomie?
Zarabianie na złomie zależy przede wszystkim od rodzaju metalu i jego wagi. Najbardziej opłaca się sprzedawać miedź, bo to jeden z najcenniejszych i najdroższych surowców – skupy płacą obecnie około 30 zł za kilogram czystej miedzi.
Wysokie ceny osiąga też mosiądz, który można sprzedać za 17-19 zł za kilogram. Kolejno plasuje się aluminium, na którym można zarobić od 4 do 8 zł na kilogramie, a cena zależna będzie głównie od rodzaju i jakości złomu. Najtańszy jest złom stalowy, ponieważ skupy płacą średnio od 80 groszy do 1,50 zł za kilogram.
Warto dodać, że ceny w obrębie jednego rodzaju metalu też mogą być różne. Na przykład czysta miedź bez izolacji czy powłok wyceniana jest wyżej niż ta z domieszkami. Dodatkowo wszelkie zanieczyszczenia – plastiki, farby, oleje czy drewno – też obniżają wartość.
Ceny wahają się również w zależności od sezonu. Wiosna i lato to zazwyczaj szczyt remontów oraz inwestycji, co zwiększa popyt i podnosi stawki. Podczas zimnych miesięcy aktywność zazwyczaj spada, a koniec roku sprzyja czyszczeniu magazynów.