Zalania, rdza i chaos – mieszkańcy bloku alarmują: „Boimy się zasnąć!”

Mieszkańcy tego bloku przyzwyczaili się już do ciągłych awarii, ale wciąż żyją w strachu przed zalaniem i zniszczeniem całego dobytku. Kuba i Agnieszka nie spodziewali się, że po kilku latach spokojnego życia w bloku z wielkiej płyty będą musieli zmierzyć się z tak poważnymi problemami. Zobacz, z czym muszą zmagać się mieszkańcy pewnego warszawskiego osiedla.
- Awaria kaloryfera i zalane mieszkanie – od tego się zaczęło
- Poważne zaniedbania ze strony spółdzielni – to dlatego grzejniki zaczęły przeciekać!
- Nieustanne zmartwienia – dlaczego mieszkańcy bloku boją się o swój dobytek?
- Nadzieja w cieniu problemów – co dalej z ich mieszkaniem?
Awaria kaloryfera i zalane mieszkanie – od tego się zaczęło
Dzień, w którym grzejnik w mieszkaniu Agnieszki i Kuby pękł, był jednym z tych, które na długo zostają w pamięci. Zaczęło się niepozornie – kawa, śniadanie i poranne obowiązki. Nagle z grzejnika trysnęła brunatna, zardzewiała woda, zalewając ściany i podłogę. Para była w szoku. Kuba instynktownie próbował zatamować wyciek, przykładając ręczniki i zbierając płyn do misek, a Agnieszka stała bezradnie, patrząc, jak woda zalewa ich mieszkanie.
Szybko okazało się, że nie są jedynymi, którzy przeżyli taki koszmar. Rozmowy z sąsiadami ujawniły, że awarie grzejników są na porządku dziennym – praktycznie każdego dnia ktoś zgłasza pęknięcia, przecieki i zalania. To nie był zbieg okoliczności, a poważny problem, który dotknął wielu mieszkańców bloku.
Poważne zaniedbania ze strony spółdzielni – to dlatego grzejniki zaczęły przeciekać!
Agnieszka i Kuba zaczęli szukać źródła problemu. Sąsiedzi, którzy również cierpieli z powodu zalania swoich mieszkań, podejrzewali, że rury i grzejniki nie były odpowiednio konserwowane, a poza sezonem grzewczym instalacja nie była napełniana wodą. To prowadziło do korozji, a w efekcie do pękania grzejników w całym bloku.
Wspólne rozmowy z innymi lokatorami tylko potęgowały frustrację. Okazało się, że wiele rodzin, podobnie jak Agnieszka i Kuba, już poniosło straty – zniszczone meble, zalane panele, uszkodzona elektronika. Co gorsza, ubezpieczyciele zaczynali robić problemy, przeciągając wypłaty odszkodowań i wymagając kolejnych wizyt oraz protokołów. Niektórych sąsiadów ogarniała bezsilność, ale Agnieszka i Kuba nie chcieli się poddać. Uważali, że administracja powinna ponieść karę za tak poważne zaniedbania. Lokatorzy warszawskiego bloku podkreślają, że życie w takim budynku nie jest łatwe. Zobacz co naprawdę dzieje się w wielkiej płycie.

Nieustanne zmartwienia – dlaczego mieszkańcy bloku boją się o swój dobytek?
Dla Agnieszki i Kuby każdy dzień jest powodem do niepokoju. Strach, że pod ich nieobecność znowu coś pęknie i zaleje mieszkanie, nie pozwala im cieszyć się wolnym czasem. Agnieszka boi się zostawiać dziecko samo w pokoju, bo obok łóżeczka stoi grzejnik – a co, jeśli nagle pojawi się kolejna nieszczelność, a ona nie zdąży zareagować? Kuba martwi się o instalację elektryczną – woda wylewająca się z grzejnika może przecież dostać się do listew przypodłogowych, a tam biegną kable.
Zalanie mieszkania oznacza nie tylko kosztowny remont, ale stwarza też ryzyko porażenia prądem. Para nieustannie zamartwia się, że przez felerne grzejniki wydarzy się coś złego. Agnieszka i Kuba zaczęli nawet rozważać przeprowadzkę, lecz zdawali sobie sprawę, że przez ryzyko ponownego zalania wartość ich mieszkania będzie niewielka.
Ich codzienność stała się bardzo stresująca. Każde wyjście do pracy wiązało się ze strachem, co zastaną w domu po powrocie. Para trzyma w szafie spakowane torby „na wszelki wypadek”, a wieczorami rozmawia o ewentualnej przeprowadzce. Przeczytaj ten artykuł i sprawdź, jak się zachować, gdy sąsiad zaleje Ci mieszkanie.
Nadzieja w cieniu problemów – co dalej z ich mieszkaniem?
Agnieszka i Kuba przygotowywali pisma do administracji, rozmawiali z sąsiadami, a nawet rozważali złożenie pozwu zbiorowego. Choć nie było łatwo, wierzyli, że nagłośnienie sprawy może coś zmienić. Mieszkańcy bloku nie chcą żyć w strachu, że pewnego dnia ich dom zmieni się w ogromny basen. Niestety, lokatorzy wciąż nie doczekali się odpowiedzi z administracji. Dopóki nie dowiedzą się, z czego wynikają zaniedbania, nie będą mogli zrobić nic, aby rozwiązać trudną sytuację.
Mieszkańcy rozważali nawet wymianę grzejników na własny koszt, ale zdają sobie sprawę, że taka inwestycja wcale nie musi przynieść oczekiwanych efektów. Jeśli administracja nie zadba o kondycję systemu ogrzewania, to kolejne uszkodzenia będą tylko kwestią czasu. Lokatorzy warszawskiego bloku już dawno przestali się dziwić, że w ich grzejnikach pojawiają się przecieki i przestali mieć pretensje do sąsiadów z góry o zacieki pojawiające się na suficie. Zamiast się kłócić, mieszkańcy bloku z wielkiej płyty robią wszystko, by wspólnie rozwiązać problem.