Wyprowadzili się z miasta na wieś. Oto, co mówią o tym dzieci, gdy rodzice nie słuchają

„Mama mówi, że jeszcze się przyzwyczaję” – tak brzmi częsta reakcja dzieci na przeprowadzkę z gwarnego miasta na spokojną wieś. Co naprawdę czują najmłodsi, gdy zmieniają swoje otoczenie? Dla niektórych to szansa na więcej przestrzeni i ciszy, dla innych – początek nowych wyzwań i tęsknota za miejskim życiem. Poznaj historie dzieci, które zmierzyły się z wielką zmianą i dowiedz się, jak naprawdę wygląda życie poza miastem oczami najmłodszych.
- Dlaczego ludzie wybierają życie na wsi?
- Co skłoniło rodziców naszych młodych rozmówców do przeprowadzki na wieś?
- Jak dzieci oceniają przeprowadzkę na wieś?
- Czy przeprowadzka na wieś to dobry wybór?
Dlaczego ludzie wybierają życie na wsi?
Ludzie przeprowadzają się na wieś z różnych powodów. Jednym z najważniejszych jest możliwość wybudowania domu, który spełni oczekiwania całej rodziny, również pod względem przestrzeni. Jednak zakup działki bywa dużym kosztem. Niektórzy mają szczęście znaleźć działkę w atrakcyjnej cenie, inni otrzymują ją w spadku.
Niektórzy decydują się wrócić na wieś, by zamieszkać na rodzinnym gospodarstwie i pomóc starszym rodzicom. Wtedy często mieszkają razem, np. na piętrze domu, lub budują obok własny dom, mniejszy lub większy.
Co skłoniło rodziców naszych młodych rozmówców do przeprowadzki na wieś?
Dominik ma 12 lat. Jeszcze rok temu mieszkał w Gnieźnie, a dziś mieszka we wsi Witkowo. „Razem z mamą i siostrami zamieszkaliśmy u dziadka. Dziadek ma duży dom i pomógł mamie wyremontować piętro, żebyśmy mogli tam zamieszkać. W Gnieźnie mieliśmy bardzo małe mieszkanie na brzydkim osiedlu przy głośnej ulicy. Mama stwierdziła, że w Witkowie na pewno nie będzie gorzej”.
Z kolei Amelia, uczennica V klasy, przeprowadziła się z Poznania do Kruszewni. „Moi rodzice zawsze marzyli o własnym domu. A ja chciałam mieć psa. Szczerze mówiąc, rodzice tak długo szukali działki, że myślałam, że zostaniemy w Poznaniu na zawsze”.

Jak dzieci oceniają przeprowadzkę na wieś?
„Tak!” – entuzjastycznie odpowiada Dominik – „Lubię Witkowo. Zawsze miałem tu kolegów, bo przyjeżdżałem tu na wakacje i ferie, więc się nie martwiłem. Szkoła w Gnieźnie nie była najlepsza, więc to dla mnie niewielka strata. Mama chciała, żebym dojeżdżał do szkoły, ale po co, skoro tutaj też jest szkoła, a nauczyciele chyba są lepsi. Lubię też jeździć na rowerze. Jest spokojnie i ładnie. Mam swój pokój, choć dziadek nie zgodził się na czarne ani czerwone ściany. Nie widzę sióstr cały czas, więc mnie mniej denerwują”.
Amelia ma inne zdanie. „Nie podoba mi się tu mieszkać. Jest trochę nudno. Do Poznania jest daleko, a nawet do Swarzędza, więc tata musi mnie wozić do szkoły i na angielski. Wolałabym mieszkać w Swarzędzu, bo to miasto, gdzie coś się dzieje, jest KFC i fajny basen. Można się spotkać po szkole. Mama mówi, że się przyzwyczaję i powinnam się cieszyć, bo wieś jest całkiem ogarnięta. Dla mnie nic się nie zmieniło na lepsze. W Poznaniu miałam swój pokój. Psa też mam innego niż chciałam – prosiłam o border collie, a dostałam malitpoo. Maltipoo mógłby mieszkać w bloku, więc nie musieliśmy się przeprowadzać na wieś. W mieszkaniu, które sprzedaliśmy, było naprawdę ładnie, podobały mi się kolory i meble. Do dziś nie mamy skończonej kuchni, choć mieszkamy tu od stycznia zeszłego roku. Mama chce, żebym pomagała w ogrodzie, ale to ona lubi ogród, ja nie. Może kiedyś będę mogła tu mieć urodziny i zaproszę wszystkich znajomych”.
Jak zbudować przydomowy plac zabaw?
Czy przeprowadzka na wieś to dobry wybór?
Dominik jest przekonany: „Moja mama podjęła mądrą decyzję, wracając tutaj. Już nie chciałbym mieszkać w Gnieźnie. Nie chodzi o to, że Gniezno jest złe, ale miasta są teraz bardziej zanieczyszczone, hałaśliwe i chyba mniej bezpieczne. W Witkowie nikt nie ogrodził wsi murem, więc można swobodnie wychodzić i jeździć. Latem jest tu naprawdę fajnie, choć komary potrafią dokuczać. Tak, warto było się tu przeprowadzić”.
A jak to widzi Amelia? „Nie wiem, czy warto. Może kiedyś się zmienię. Tak naprawdę wolałabym mieszkać nie w Swarzędzu ani w Poznaniu, ale u mojej kuzynki we Frankfurcie”.
Każde dziecko, które przeprowadziło się z miasta na wieś, ma swoje zdanie. Dużo zależy od przyzwyczajeń, oczekiwań, a także od charakteru. Największym plusem takiej zmiany jest większa przestrzeń – niektórzy zyskują własny pokój, inni miejsce na zorganizowanie niezapomnianej imprezy. Największym wyzwaniem bywa jednak nuda. Ale czy naprawdę życie na wsi oznacza nudę? „Są książki” – mówi Dominik, który wydaje się znajdować w tym wszystkim dużo pozytywów.