Oszczędzają 6000 zł rocznie i nie boją się zimy. Wszystko dzięki temu rozwiązaniu

Początkowo kolektory słoneczne miały służyć tylko do ogrzewania wody w dużym gospodarstwie. Szybko jednak okazało się, że ich wydajność jest zdecydowanie wyższa, niż początkowo zakładali. Dzięki dobrze zaprojektowanej instalacji mogą liczyć na duże oszczędności. Poznaj historię pana Krzysztofa i jego rodziny.
- Duże zapotrzebowanie na ciepłą wodę? Pora na instalację kolektorów słonecznych
- Ciepła woda i gorące kaloryfery – wydajność solarów pozytywnie go zaskoczyła
- Solary mogą ogrzewać dom – nawet zimą!
- Solary i fotowoltaika – zaskakujący duet, który zagwarantował im niezależność
Duże zapotrzebowanie na ciepłą wodę? Pora na instalację kolektorów słonecznych
Pan Krzysztof jest właścicielem dużego domu we wsi nieopodal Zielonej Góry. Od dawna chciał zainwestować w solary, dzięki którym mógłby przez całe lato cieszyć się ciepłą wodą użytkową. Było to dla niego bardzo ważne, bo w swoim domu prowadził też agroturystykę, zatem zapotrzebowanie na ciepłą wodę było ogromne. Mężczyzna zdecydował się na montaż kolektorów słonecznych, by zadowolić gości i ograniczyć koszty eksploatacyjne.
W skład systemu weszły płaskie kolektory o łącznej powierzchni 8,5 m², 500-litrowy zbiornik z podwójną wężownicą oraz wielofunkcyjna stacja solarna. Inwestycję zrealizowała firma zewnętrzna. Choć właściciel początkowo rozważał samodzielny montaż, ostatecznie powierzył go specjalistom. Co prawda wiązało się to z wyższymi kosztami początkowymi, jednak inwestor nie żałuje tej decyzji. Instalacja została wykonana szybko i fachowo, dzięki czemu od wielu lat działa bezawaryjnie. Sprawdź, ile kosztują solary na wodę.
Ciepła woda i gorące kaloryfery – wydajność solarów pozytywnie go zaskoczyła
Upalne lato pokazało, że instalacja działa bardzo dobrze. Przy niewielkim zużyciu wody jej temperatura w zbiorniku potrafiła przekroczyć 80°C. Niestety, okazało się, że to zbyt wysoka temperatura, która grozi przegrzaniem systemu. Na początku nadmiar ciepła usuwano najprostszym sposobem – opróżniając zbiornik i wylewając wodę. Takie rozwiązanie nie było ani wygodne, ani opłacalne.
Pan Krzysztof wpadł na pomysł stworzenia układu, który pozwoli na praktyczne wykorzystywanie gromadzącego się ciepła. Połączył instalację z grzejnikiem w piwnicy, który podłączono do zaworu trójdrogowego. Kiedy temperatura w zbiorniku rosła do 70°C, zawór automatycznie się otwierał, kierując nadmiar ciepła właśnie do grzejnika. Dzięki temu ciepło uchodziło przez grzejnik, a pan Krzysztof osuszał zawilgoconą piwnicę.

Solary mogą ogrzewać dom – nawet zimą!
To nie koniec usprawnień w domu pana Krzysztofa. Mężczyzna zdecydował się na włączenie instalacji solarnej do systemu centralnego ogrzewania. Dzięki dwóm wężownicom w zbiorniku, jedna z nich mogła współpracować z kolektorami, a druga – z kominkiem i instalacją grzewczą. Kiedy temperatura w zbiorniku rosła, sterownik uruchamiał pompę, która rozprowadzała ciepło po wybranych grzejnikach.
System sprawdzał się zarówno w upalne dni, jak i w okresie jesienno-zimowym. Podczas chłodniejszych miesięcy właściciele spędzają dużo czasu w mieście, a dom stoi pusty. Po sezonie turystycznym pan Krzysztof ustawiał limit temperatury na 50°C. Po osiągnięciu tej temperatury sterownik uruchamiał cyrkulację, a dom nie wychładzał się tak bardzo pod nieobecność właścicieli. Pan Krzysztof podkreślił, że nawet przy 10–13°C na zewnątrz kolektory potrafią podgrzać wodę do 70°C. W solary zainwestował także pan Rafał. W tym artykule pokazujemy, ile udało mu się zaoszczędzić w ciągu pięciu lat.
Solary i fotowoltaika – zaskakujący duet, który zagwarantował im niezależność
Kolejną inwestycją było zapewnienie niezależnego źródła zasilania dla instalacji solarnej. Zamiast pobierać energię z sieci, system wykorzystuje panele fotowoltaiczne, które pracują w tym samym czasie co kolektory – w słoneczne dni. Oba systemy zostały ze sobą połączone, co pozwala na automatyczne przełączanie zasilania między bateriami a siecią w razie potrzeby. Dzięki temu cała instalacja może działać nawet w przypadku awarii prądu. Właściciele wiedzą, że w razie dłuższej nieobecności nie muszą martwić się o stan systemu.
Oszczędności na rachunkach dało się odczuć niemal natychmiast. Pan Krzysztof policzył, że rocznie instalacja pozwala zaoszczędzić od 5000 do 6000 zł. Latem jest jedynym źródłem ciepłej wody i całkowicie eliminuje potrzebę korzystania z innych źródeł ciepła, a zimą istotnie zmniejsza zużycie opału. Ta inwestycja zwróciła się w ciągu zaledwie czterech lat.