Zamieniłam metropolię na małe miasto. Nie spodziewałam się, że tak to się skończy

Zdecydowałam się na przeprowadzkę z wielkiej metropolii do małego miasta — i odkryłam, że życie poza zgiełkiem potrafi zaskakiwać na wiele sposobów. Czy naprawdę łatwo się tu odnaleźć? Co mnie urzekło, a co wywołało frustrację? Jeśli rozważasz podobny krok, poznaj moje doświadczenia, które pokazują, że małe miasta mają swoje nieoczekiwane zalety i wyzwania, które mogą zmienić twoje spojrzenie na życie na zawsze.
- Moje życie w miastach — od Lublina do Łodzi
- Poszukiwania nowego miejsca do życia
- Pozytywne opinie i pierwsze wrażenia
- Wady i codzienne wyzwania
- Nowe spojrzenie na życie we Wrześni
Moje życie w miastach — od Lublina do Łodzi
Pierwsze lata mojego życia upłynęły w Lublinie, znanym z pięknej Starówki i atmosfery miasta akademickiego. Na studia wyjechałam do Warszawy, której szybko się zauroczyłam. Po ukończeniu studiów chciałam uciec od wysokich kosztów życia w stolicy, ale jednocześnie pozostać blisko, dlatego zdecydowałam się osiedlić w Łodzi.
Łódź jest jednym z najbardziej niedocenianych miast w Polsce. Fascynowało mnie śledzenie procesów rewitalizacji i gentryfikacji. Często chodziłam do kin studyjnych, rzadziej do multipleksów, odwiedzałam teatry i uczestniczyłam w wielu wydarzeniach kulturalnych — w Mieście Fabrycznym naprawdę dużo się działo.
W Łodzi wyszłam za mąż i wychowywałam syna. Mieszkaliśmy blisko parku na Zdrowiu, co dawało nam wiele radości. Tak było do 2020 roku. Pandemii praktycznie nie zauważyliśmy, zajęci swoimi prywatnymi sprawami. Wtedy poczuliśmy, że czas na zmianę otoczenia.
Poszukiwania nowego miejsca do życia
Ceny mieszkań w Łodzi są zdecydowanie niższe niż w innych miastach, takich jak Poznań, do którego planowaliśmy się przeprowadzić. Wpadliśmy na pomysł, by zamieszkać w mniejszym mieście niedaleko stolicy Wielkopolski.
W okolicach Poznania nie brakuje nowych inwestycji deweloperskich — do wyboru są takie miejscowości jak Zalasewo, Kruszewnia czy Skórzewo. My najbardziej polubiliśmy Pobiedziska, a na drugim miejscu było Biedrusko. Wracając z Wielkopolski, gdzie oglądaliśmy mieszkania, byliśmy już niemal pewni wyboru Pobiedzisk, jednak miałam pewne wątpliwości. Podczas powrotu do Łodzi zatrzymaliśmy się we Wrześni – z czystej ciekawości. Zarówno centrum miasta, jak i osiedle, na które trafiliśmy przypadkowo, nas oczarowały. Wtedy nawet mój syn powiedział, że mógłby tu mieszkać.
Przygotowujesz się do przeprowadzki? Przeczytaj!
Pozytywne opinie i pierwsze wrażenia
Po powrocie do domu zaczęliśmy szukać informacji o życiu we Wrześni, czytaliśmy opinie i zadawałam pytania na lokalnej grupie na Facebooku. Większość osób bardzo polecało to miasto. Pomyślałam wtedy, że skoro jest tak blisko Poznania i dostępne są tam wszystkie niezbędne usługi, włącznie z operą, to chyba trudno będzie znaleźć coś lepszego.
W maju już byliśmy po przeprowadzce. Pierwszą korzyścią była możliwość zakupu większego mieszkania za pieniądze ze sprzedaży mieszkania w Łodzi, a do tego zostało jeszcze na odświeżenie wnętrza. Dodatkowo czynsz był niższy, co jest typowe dla mniejszych miejscowości. Września jednak ma także inne, mniej oczywiste zalety.
Przede wszystkim miasto jest zadbane. Budynki w centrum nie odstraszają odpadającym tynkiem, a zamiast tego możemy cieszyć się skwerami i zadbanymi parkami. Bezpieczeństwo jest na wysokim poziomie, a bezrobocie – typowe dla Wielkopolski – jest niskie, co wyraźnie widać i czuć.
Kolejnym plusem jest sprawne załatwianie spraw urzędowych – trwa to o wiele krócej niż w Łodzi czy innych większych miastach. Zaskoczyła mnie również bogata oferta edukacyjna: świetne szkoły podstawowe, liczne szkoły językowe oraz mnóstwo dodatkowych zajęć, na przykład z robotyki.
Nuda? Zdecydowanie nie latem. „Jazzowe Piątki” organizowane na rynku to fantastyczne wydarzenie. Ogólnie społeczność Wrześni jest bardzo aktywna i dzieje się tu sporo, zwłaszcza w sezonie wiosenno-letnim.

Wady i codzienne wyzwania
Już w pierwszym tygodniu poznaliśmy kilka rodzin, które przeprowadziły się do Wrześni z Poznania, Wrocławia i Konina. Wszyscy byli zadowoleni z wyboru. My również. Jednak z czasem zaczęły pojawiać się pewne niedogodności.
Brakowało mi komunikacji miejskiej. Choć wszystko jest blisko, to gdy się spieszy albo pogoda nie sprzyja, perspektywa dłuższego spaceru nie jest zachęcająca. We Wrześni kursują dwa darmowe autobusy, ale jeżdżą bardzo rzadko i tylko na krótkich trasach. Wolałabym nawet płatne, ale za to regularne połączenia. Kolejnym problemem jest ograniczony dostęp do służby zdrowia – na przykład miałam trudności z zapisaniem syna do przychodni.
Po kilku miesiącach zaczęła mi też doskwierać ciasnota. Uwielbiam spacerować po miastach – to dla mnie forma relaksu. We Wrześni i podobnych mniejszych miejscowościach brakuje wielu tajemniczych zakątków, ciekawej architektury oraz bogatej oferty kawiarni i restauracji. Wiedziałam o tym wcześniej, ale starałam się przekonać, że „miastami już się na dobre nacieszyłam”.
Nowe spojrzenie na życie we Wrześni
Przez pierwsze dwa lata trudno mi było zaakceptować Wrześnię, ponieważ brakowało mi metropolitalnego zgiełku. Pragnęłam szybszego tempa życia, większej ilości wydarzeń i hałasu typowego dla dużych miast. Dziś potrafię docenić, że Września różni się od Łodzi czy Poznania, oferując kameralną atmosferę, poczucie bezpieczeństwa i komfort codziennego życia (poza brakiem rozbudowanej komunikacji miejskiej). W ostatnich latach otworzyły się tu nowe restauracje i kawiarnie, a w planach jest budowa drugiego centrum handlowego. Po remoncie dworca miasto zyska na atrakcyjności. Każda wizyta gości tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że przeprowadzka była trafnym wyborem. Po niemal czterech latach życia tutaj widzę to coraz wyraźniej – adaptacja wymaga czasu.
Można przypuszczać, że ze względu na niższe koszty życia w mniejszych miejscowościach oraz rosnące możliwości pracy zdalnej, coraz więcej osób będzie decydować się na przeprowadzkę do miast takich jak Września. W Wielkopolsce jest wiele ciekawych miejscowości, jednak Września wyróżnia się pod względem jakości życia i satysfakcji mieszkańców. Dla mnie to już żadna niespodzianka.
Może zainteresuje Cię i to?