Wszyscy kazali jej zburzyć ten dom. Zobacz, jak dziś wygląda po remoncie

Był rok 2020. Wielu go pamięta jako „rok pandemii”. Jednak dla Joanny Szczepaniak, wówczas samodzielnej matki niemowlęcia, był to czas wyzwań. W marcu Joanna kupiła dom z 1946 roku, miesiąc później ruszyła z remontem. Swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami dzieliła się na Facebooku. Czy gdyby mogła, cofnęłaby czas?
Gra niewarta świeczki?
Według aktu notarialnego, dom upatrzony przez Joannę nadawał się wyłącznie do rozbiórki. Jednak,aby go ocalić, wcale nie był potrzebny cud. Tak, budynek miał swoje lata. Niszczał. Na oko – gra niewarta świeczki. Ale pod starą, zniszczoną elewacją, krył się niesamowity potencjał. Czy taki dom można po prostu zburzyć? „Ludzie często nie zdają sobie sprawy, że takich domów szkoda do wyburzenia, bo wciąż nadają się one do zaadaptowania. I to staram się ludziom pokazać” – powiedziała Joanna w rozmowie z Onetem.
Dziś do Joanny piszą ludzie, którzy odziedziczyli stare domy. Nie wierzą, że domy przedwojenne lub zbudowane tuż po wojnie, mogą jeszcze się do czegokolwiek nadawać. Patrzą na warstwę wierzchnią, nie zaglądają głębiej. A stary dom może jeszcze wiele zaoferować. „Sami właściciele nie wiedzą, że pod starą, zepsutą elewacją może wciąż kryć się zdrowa materia. I że taki z pozoru niszczejący, zaniedbany budynek można przerobić na zdrowy dom. A dom z drewna zawsze będzie zdrowszy niż dom z betonu” – podkreślała Joanna. Dodała: Drewno, które przetrwało zdrowe 50 czy więcej lat, przetrwa już niemal wszystko”.
Pomówmy o kosztach
Niektórzy w starych budynkach widzą jedynie pułapki niekończących się kosztów. Joanna Szczepaniak wie, że może być inaczej. Rozmawiają z z dziennikarką Onetu, podzieliła się spostrzeżeniem: „Kupno starego domu na oko, bez specjalisty, naraża na dodatkowe koszty. Osoby, które podejmują takie ryzyko i działają na własną rękę, często później krytykują, że kupno i remont starego domu to skarbonka bez dna. Wcale nie musi tak być”. Mówi to, co wie z autopsji. Koszt remontu jej domu o metrażu 80 m2 nie przekroczył 200 tysięcy.
Żeby myśleć o remoncie, trzeba najpierw znaleźć ten jeden wyjątkowy dom, który nas oczaruje i w który odważymy się zainwestować pieniądze, czas, energię i nadzieje. Ceny leciwych nieruchomości zależą od kilku czynników, między innymi od lokalizacji. Znalezienie odpowiedniego domu – dobrze położonego, z potencjałem, „zdrową materią” to nie lada wyzwanie, ale historia Joanny pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych. Fakt, właściciele nie zawsze wystawiają stare, niszczejące domy na sprzedaż, ale gdy pojawia się zdecydowany kupiec (najlepiej z gotówką), można porozmawiać.
Joanna zachęca, by ceny takich domów negocjować. Czasami sprzedający po prostu chcą pozbyć się kłopotu. „Nawet jeżeli ktoś wystawił takie siedlisko za 300 tysięcy, można je nabyć za 200 tysięcy czy 220 tysięcy. Ludzie naprawdę są w stanie dużo zejść z ceny” – przekonuje Joanna.
Czy wiesz, jak zmodernizować stary dom i zachować jego charakter?
Wszystko jest możliwe
Samodzielna matka siedmiomięsięcznego dziecka, bez męskiego wsparcia, kupująca stary dom, powoli zmieniając go w przytulną i bezpieczną przystań – brzmi to jak materiał na dobrą książkę. Historia Joanny zafascynowała użytkowników Facebooka. I nic dziwnego, wszak jest to historia niezwykle inspirująca. Joanna Szczepaniak udowodniła, że wszystko jest możliwe.
Oprócz wiary w remontowy sukces, miała też nieco szczęścia. Przyznała: „Można też trafić na taki egzemplarz domu, na jaki ja szczęśliwie trafiłam. Dom był w pełni zdrowy, jeśli chodzi o konstrukcję drewnianą. W domu z 1946 roku był w pełni zdrowy dach, podobnie cały strop. Cała ta konstrukcja nie wymagała wymiany nawet jednego bala”.
Gdy dom okazał się zdrowy, mogła realizować swoje wizje. Choć niektóre wydawały się nierealne. Marzyła o dużych oknach. Fachowiec przekonywał, że ściany mogą tego nie wytrzymać, ale Joanna nie dała za wygraną. Pojawiły się wymarzone okna, a ściany mają się dobrze. „Często nawet specjaliści starej daty, którzy znają się świetnie na starym budownictwie, mogą nam coś odradzać. I będą przekonywać, że np. nie da się w takim domu wstawić większego okna czy powiększyć jakiegoś pomieszczenia. Nawet dobry specjalista może nie do końca zdawać sobie sprawę z możliwości, jakie daje dziś nowe budownictwo" bez męskiego wsparcia, kupująca stary dom, powoli zmieniając go w przytulną i bezpieczną przystań – przekonywała.
Czy dziś żałuje, że kupiła stary dom i remontowała go przez półtora roku? „Szczerze mówiąc, myślę o remoncie kolejnego drewnianego domu. Nawet już oglądałam potencjalne nieruchomości” – wyznała, dzieląc się swoją historią z Onetem. Czy wkrótce poznamy historię kolejnego przywróconego do życia domu?
Rzucił miasto i kupił stary dom w Górach Izerskich. Czy warto było? Przeczytaj.
