„On nie grzeje, a ja płacę podwójnie”. Dramat lokatorów z poznańskiego bloku

Na osiedlu w Poznaniu w jednym z bloków pojawił się tzw. „wampir energetyczny” – lokator, który nie ogrzewa własnego mieszkania, ale korzysta z ciepła od sąsiadów. Rachunki za ogrzewanie gwałtownie rosną, a mieszkańcy są bezradni wobec tej sytuacji. Czy można poradzić sobie z tym problemem? Przyglądamy się sposobom na walkę z zimnym sąsiadem i ochronę domowego budżetu.
- Energetyczny wampir w wielkiej płycie: problem mieszkańców
- Problem ogrzewania w bloku mieszkalnym
- Jak radzić sobie z wampirem energetycznym?
- Zwalczanie "wampira energetycznego" w mieszkaniach
Energetyczny wampir w wielkiej płycie: problem mieszkańców
Wielu lokatorów budynków z wielkiej płyty napotkało na problem tzw. energetycznego wampira. To osoba, która świadomie nie ogrzewa swojego lokum, lecz korzysta z ciepła docierającego przez ściany i inne przegrody od sąsiadów. Często sytuacja dotyczy pustych mieszkań, które są wynajmowane sporadycznie lub kupione jako inwestycja. W innych przypadkach są to ludzie, którzy chcą oszczędzać na ogrzewaniu za wszelką cenę, nawet ryzykując swoje zdrowie.
Lokatorzy jednego z poznańskich bloków od lat borykają się z takim problemem. Do jednego z mieszkań w centrum budynku wprowadził się mężczyzna, który szybko zaczął wykorzystywać ciepło wytwarzane przez sąsiadów. Ujawnili to po zauważalnym wzroście swoich rachunków za ogrzewanie — zwłaszcza mieszkańcy lokali położonych obok i pod mieszkaniem „wampira” zaczęli zużywać więcej energii, aby utrzymać komfortową temperaturę. To rezultat dużej przenikalności cieplnej ścian, przez które ucieka ciepło.
Problem ogrzewania w bloku mieszkalnym
Pomimo prób zainterweniowania przez sąsiadów, sytuacja nie uległa zmianie. Mężczyzna, prowadząc rozmowy z mieszkańcami, wyraźnie zaznaczył, że preferuje chłodne mieszkanie i celowo nie uruchamia ogrzewania. Nie zgadzał się z osobami, które twierdzą, że korzysta z ich ciepła kosztem ich wygody. Sąsiedzi czują się bezsilni — nikt z nich nie chce mieszkać w zimnym lokum, ale jednocześnie są zmuszeni płacić coraz wyższe rachunki, dopóki problematyczny lokator się nie wyprowadzi. W takiej sytuacji warto poszukać pomocy u wspólnoty mieszkaniowej, spółdzielni lub prawnika, aby znaleźć skuteczne rozwiązanie konfliktu o ogrzewanie.

Jak radzić sobie z wampirem energetycznym?
Czy mieszkańcy budynku, w którym rezyduje energetyczny wampir, są bezradni w tej sprawie? Niekoniecznie! Pierwszym i kluczowym krokiem powinna być konfrontacja z problematycznym sąsiadem. To pozwoli ustalić, czy celowe zmniejszanie ogrzewania jest wynikiem świadomego działania, czy może lokator nie jest świadomy, że jego zachowanie szkodzi innym lokatorom. Jeśli jednak mamy do czynienia z prawdziwym energetycznym wampirem, trzeba być przygotowanym na dłuższą i bardziej złożoną walkę – zwykłe złożenie skargi na sąsiada często nie wystarcza.
Kwestia jest prostsza do rozwiązania, gdy budynek należy do gminy, a nieogrzewane mieszkanie jest niezamieszkane. W takim przypadku wystarczy zgłosić ten fakt do gminy, która powinna znaleźć najemcę zobowiązanego do utrzymywania odpowiedniej temperatury w lokalu. Jeśli jednak lokal jest własnością prywatną, sąsiedzi mogą powołać się na art. 13 ustawy o własności lokali, który nakłada na właściciela obowiązek utrzymania mieszkania w odpowiednim stanie oraz współpracy z innymi współwłaścicielami na rzecz wspólnego dobra. Ponieważ wilgoć i pleśń z nieogrzewanego mieszkania mogą przedostawać się do sąsiednich lokali, sąd może nakazać właścicielowi takiego lokalu podkręcenie termoregulatorów i zapewnienie minimalnej temperatury.
Zwalczanie "wampira energetycznego" w mieszkaniach
Spółdzielnie oraz wspólnoty mieszkaniowe mają szansę na zwalczanie problemu z wampirami energetycznymi poprzez wprowadzanie zmian w swoich regulaminach. Właściciel mieszkania, które nie jest ogrzewane, otrzymuje pismo informujące o zaistniałej sytuacji – często osoby te nie są świadome, że ich chłodne lokale wpływają na zwiększenie kosztów ogrzewania u sąsiadów. Warto także podkreślić, że takie mieszkania są bardziej narażone na rozwój wilgoci i pleśni.
Wspólnota lub spółdzielnia może formalnie powiadomić problematycznego właściciela, że jego działania mogą być uznane za uciążliwe, naruszając przy tym prawo innych mieszkańców do korzystania z części wspólnych nieruchomości. W ekstremalnych sytuacjach możliwe jest rozpoczęcie procedury, która może zakończyć się sprzedażą danego lokalu poprzez licytację. Alternatywnie, można ustalić minimalną opłatę za ogrzewanie, która zapewni temperaturę w mieszkaniu na poziomie od 16 do 18°C. Dzięki takim regulacjom osoby korzystające z ciepła od sąsiadów przestaną być zmotywowane do całkowitego wyłączania ogrzewania.