Zatruwali jej życie dymem z papierosów. To, co zrobiła, zaskoczyło cały blok

Zakup mieszkania to prawdziwe spełnienie marzeń – szczególnie gdy po latach życia na walizkach wreszcie mamy swój kąt. Pani Jolanta wierzyła, że w nowym lokum zazna ciszy i spokoju. Niestety, pewnego dnia jej sielanka została zakłócona przez nieznośnych sąsiadów. Gdy prośby i rozmowy nie pomogły, rozwiązała problem w nietypowy sposób.
Z tego artykułu dowiesz się:
Palacze uprzykrzali życie sąsiadom – pani Jolanta miała tego dość
Zakup pierwszego mieszkania był dla pani Jolanty wyjątkowym przeżyciem – po wielu latach w roli najemcy wreszcie stała się właścicielką dwupokojowego lokalu w jednym z bloków z wielkiej płyty. Bohaterka tej historii zawsze była osobą empatyczną – zależało jej, aby mieszkanie było oazą spokoju, dlatego dbała o to, by jej sąsiedzi również czuli się dobrze. Pani Jolanta nie organizowała głośnych imprez, bo szanowała prawo do odpoczynku innych lokatorów. Nigdy nie zaśmiecała też przestrzeni wspólnej – pilnowała, by na klatce schodowej było czysto i przyjemnie.
Sąsiedzi pani Jolanty podzielali jej opinię – zarówno mieszkańcy z góry, jak i z dołu respektowali ciszę nocną, a do tego byli bardzo miłymi ludźmi, którzy chętnie pomagali innym mieszkańcom bloku. Sielanka skończyła się mniej więcej trzy lata po zakupie mieszkania, kiedy do lokalu znajdującego się bezpośrednio nad nieruchomością pani Jolanty wprowadzili się nowi lokatorzy. Była to para w wieku około 30 lat. Zimą nie sprawiali oni żadnych problemów, ale wraz z nadejściem wiosny kobieta zauważyła, że jej sąsiedzi są nałogowymi palaczami.
Pani Jolanta czuła dym papierosowy praktycznie przez cały dzień – lokatorzy z góry na pierwszego papierosa wychodzili wcześnie rano, a ostatniego odpalali około północy. Kobieta nie mogła swobodnie wietrzyć mieszkania, bo praktycznie bez przerwy do jej pokoi wpadał śmierdzący dym papierosowy. Nie tylko smród był problemem. Pani Jolancie jeszcze bardziej przeszkadzał popiół, który spadał na jej parapety oraz świeżo rozwieszone pranie.
Co zrobić, gdy rozmowa nie przynosi skutków?
Po kilku dniach kobieta doszła do wniosku, że musi zwrócić uwagę sąsiadom z góry. Być może nowi lokatorzy nie zdawali sobie sprawy, że ich zachowanie jest uciążliwe. Pani Jolanta udała się piętro wyżej. Kiedy sąsiedzi otworzyli drzwi, grzecznie wytłumaczyła, że popiół z ich papierosów brudzi jej parapety oraz wyprane ubrania. Poprosiła, aby zaczęli korzystać z popielniczki, i na tym rozmowa się zakończyła. Przez kilka dni faktycznie był spokój, ale to była cisza przed burzą. Mniej więcej po tygodniu problemy powróciły.
Pani Jolanta po raz kolejny odwiedziła sąsiadów – tym razem mówiła stanowczym tonem, ale ku jej zaskoczeniu palacze z góry wcale się tym nie przejęli. Stwierdzili, że mają prawo palić w swoim mieszkaniu i nie zamierzają się do nikogo dostosowywać. Kobieta poprosiła o pomoc męża i sąsiadkę, ale ich interwencja również nie przyniosła skutku. Mieszkańcy szukali pomocy u administratora. Zarządca wystosował pismo do sąsiadów z góry, a nawet postanowił z nimi porozmawiać, ale palacze byli nieugięci.
Na szczęście istnieją różne sposoby na legalne dokuczenie nielubianym sąsiadom. Pani Jolanta wpadła na odważny i dość kontrowersyjny pomysł. Przez kilka dni zbierała niedopałki wyrzucane przez sąsiadów, które lądowały na jej balkonie oraz na trawniku. Pod nieobecność sąsiadów udała się pod drzwi ich mieszkania, do których za pomocą taśmy przykleiła uzbierane niedopałki. Część z nich rozsypała na wycieraczce. Dołączyła także kartkę, która miała dać palaczom do zrozumienia, że sąsiedzi mają dość ich zachowania. Ku zaskoczeniu kobiety para mieszkająca piętro wyżej odebrała tę nauczkę z pokorą. Nikt nie przyszedł na skargę, a na jej balkonie wreszcie zrobiło się czysto. Co prawda sąsiedzi wciąż wychodzili na papierosa, co było czuć po unoszącym się dymie, ale w końcu nauczyli się, jak zachowywać porządek.

Życie w wielkiej płycie bywa trudne – jak poradzić sobie z uciążliwymi sąsiadami?
Sąsiad palący papierosy potrafi uprzykrzać życie osobom zajmującym pobliskie mieszkania. Wielu z nas źle znosi przykry zapach dymu papierosowego i nie zgadza się na bycie biernym palaczem. Niestety, balkony i okna w blokach z wielkiej płyty są położone tak blisko siebie, że trudno jest się odciąć od nieprzyjemnych zapachów. Czy istnieją skuteczne i sprawdzone sposoby na zdyscyplinowanie sąsiada z nałogiem? Niestety, nie jest to proste. Przeczytaj ten artykuł i dowiedz się, w jaki sposób prawo chroni nas przed uciążliwymi sąsiadami.
Pierwszym krokiem powinno być szukanie pomocy u administratora – tak też zrobiła pani Jolanta. Większość wspólnot mieszkaniowych posiada regulamin, na podstawie którego można ukarać palacza. Zazwyczaj nie są to wysokie grzywny. Jeśli problem jest na tyle poważny, że zakłóca korzystanie z sąsiednich nieruchomości, należy zgłaszać go straży miejskiej lub policji, a ostatecznością będzie skierowanie sprawy do sądu. Niestety, walka z uciążliwym sąsiadem może być stresująca i czasochłonna, a żadne z tych rozwiązań nie gwarantuje, że lokatorzy zmienią swoje nawyki.