Czeka na rehabilitację już 8 lat. System każe jej… cierpieć dalej!

Seniorka z województwa świętokrzyskiego od lat zmaga się z poważnym bólem, ale nie ma dostępu do odpowiedniego leczenia. Kobieta powinna przejść rehabilitację szpitalną, ale termin przyjęcia był już kilkukrotnie przekładany. Pani Zofia nie ma wyjścia – albo wyda kilka tysięcy złotych na prywatną rehabilitację, albo będzie czekać jeszcze przez parę lat.
- Poważne następstwa wypadku samochodowego
- Czy pani Zofia doczeka się rehabilitacji na NFZ?
- Droga alternatywa – ile kosztuje prywatna rehabilitacja?
- Seniorzy na końcu kolejki – termin przyjęcia za 10 lat
Poważne następstwa wypadku samochodowego
Osiem lat temu pani Zofia uczestniczyła w nieszczęśliwym wypadku komunikacyjnym. W wyniku dachowania pojazdu kobieta doznała złamania mostka i żeber. Następstwa tych urazów odczuwa do dziś, a sytuacji nie poprawia jej choroba. Emerytka zmaga się z reumatoidalnym zapaleniem stawów i zwyrodnieniami, które ograniczają jej sprawność.
Pomimo intensywnej opieki domowej oraz wsparcia rodziny kobieta zmaga się z poważnymi trudnościami w codziennym funkcjonowaniu. Każdy krok staje się dla niej coraz większym wyzwaniem. Wypadek i choroby odbijają się na jej sprawności, ale mimo konieczności pilnej rehabilitacji, 72-latka nie może doczekać się przyjęcia do szpitala.
Wielu polskich seniorów znajduje się w podobnej sytuacji. Na rehabilitację z NFZ często trzeba czekać kilka lat. Terminy w placówkach są bardzo odległe i wielokrotnie przesuwane. W tym artykule tłumaczymy, kto i na jakich zasadach może wyjechać do sanatorium.
Czy pani Zofia doczeka się rehabilitacji na NFZ?
W 2022 roku stan pani Zofii pogorszył się na tyle, że lekarz zdecydował o konieczności rehabilitacji w szpitalu. Kobieta powinna trafić na oddział dawno temu, ale od trzech lat czeka na przyjęcie.
Początkowo termin przyjęcia kobiety wyznaczono na koniec 2023 roku. Niestety, pani Zofia otrzymała informację, że ze względu na długie kolejki jej rehabilitacja zostanie przełożona na 2025 rok. To nie koniec dramatu – niedawno kobieta została powiadomiona o przesunięciu pobytu w szpitalu na 2027 rok.
Lista oczekujących na przyjęcie do szpitala obejmuje także osoby z tzw. uprawnieniami szczególnymi: kombatantów, inwalidów wojennych czy działaczy opozycji antykomunistycznej. Z tego powodu kolejka się wydłuża, a zwykli pacjenci muszą czekać na przyjęcie bardzo długo, nawet jeśli ich stan jest poważny. Od wypadku pani Zofii minęło już osiem lat, ale kobieta wciąż nie otrzymała pomocy w postaci rehabilitacji. Po wprowadzeniu nowelizacja ustawy o świadczeniach zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, która weszła w życie w połowie września, szpitalne kolejki mają być krótsze – więcej o zmianach w polskich szpitalach pisaliśmy w tym artykule.

Droga alternatywa – ile kosztuje prywatna rehabilitacja?
Jedynym rozsądnym wyjściem w przypadku pani Zofii może być prywatna rehabilitacja. Koszty takiego leczenia obejmują wizyty u fizjoterapeutów, zakup sprzętu rehabilitacyjnego, leki oraz pomoc specjalistów.
Niestety, prywatna rehabilitacja to ogromny wydatek, a większość seniorów po prostu nie jest w stanie udźwignąć takich kosztów. Przykładowo, prywatne leczenie skręconej kostki pochłonie około 2 000 zł, a poważniejsze wypadki generują koszty rzędu 25 000–30 000 zł w ciągu kilku lat.
Fizjoterapeuci podkreślają, że długie oczekiwanie zmniejsza skuteczność rehabilitacji. Im później pacjent zaczyna terapię, tym trudniej jest odzyskać pełną ruchomość, a skutki wypadku czy choroby przewlekłej stają się trwałe. Pani Zofia powinna otrzymać fachową pomoc dawno temu. Seniorka nie może już liczyć na powrót do dawnej sprawności.
Seniorzy na końcu kolejki – termin przyjęcia za 10 lat
Pani Zofia dowiedziała się, że termin przyjęcia do szpitala rehabilitacyjnego może być wielokrotnie przekładany. Czas oczekiwania na swoją kolej wynosi nawet do 10 lat.
Emerytka, która przez całe życie pracowała w służbie zdrowia, nie kryje swojego żalu. Kobieta uważa, że system wymaga natychmiastowej reformy, bo aktualnie starsze osoby są zmuszone żyć w cierpieniu i bólu. Każdy dzień oczekiwania oznacza pogorszenie stanu zdrowia i zmniejszenie szansy na odzyskanie pełnej sprawności. Niestety, tylko nieliczni seniorzy mogą sobie pozwolić na prywatną rehabilitację.
Osoby chore i po wypadkach często nie mają innego wyjścia – muszą uzbroić się w cierpliwość i czekać, czasem przez wiele lat. Niestety, każdy tydzień zwłoki zmniejsza szansę na powrót do zdrowia.