Ubezpieczyciel odmówił wypłaty po pożarze. Powód? Szokująco prosty

Pewnego poranka życie młodej rodziny z Suwałk legło w gruzach – dosłownie. W ciągu kilku minut pożar strawił ich dom i cały dobytek. Uratowali siebie, ale stracili wszystko. Gdy wydawało się, że może być już tylko lepiej, ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania. Powód? Jeden, pozornie drobny błąd. Przeczytaj, jak uniknąć podobnego losu i nie dać się zaskoczyć w najtrudniejszym momencie.
Z tego artykułu dowiesz się:
Rodzina z Suwałk straciła wszystko w mgnieniu oka
Młode małżeństwo z Suwałk w ciągu kilku chwil utraciło dom i cały majątek. Pożar, który wybuchł w ich domu, zniszczył niemal wszystko. Pani Ewa zauważyła niepokojące oznaki już o piątej rano. Na szczęście mąż, pan Tomasz, szybko zareagował, wybudzając małego synka i pomagając całej rodzinie uciec z płonącego budynku. Dzięki znajomości zachowań w sytuacji pożaru wszyscy ocaleli, choć dom spłonął doszczętnie.
Przyczyną pożaru najprawdopodobniej było zwarcie instalacji elektrycznej. Ogień rozprzestrzeniał się niezwykle szybko, zmuszając rodzinę do natychmiastowej ucieczki. Niestety, nie udało się uratować ich dobytku – spłonęły meble, sprzęt AGD i RTV oraz cenne rodzinne pamiątki. Strażakom nie udało się opanować ognia, a po pożarze z domu pozostały tylko zgliszcza, które później rozebrano.
Rodzina otrzymała skromną pomoc finansową od lokalnej gminy oraz wsparcie sąsiadów i parafii, które zorganizowały zbiórki na rzecz pogorzelców. Tymczasowo pani Ewa, pan Tomasz i ich dziecko zamieszkali w niewielkim domku letniskowym. Liczyli, że odszkodowanie od ubezpieczyciela pozwoli im podnieść się po tragedii, ale to dopiero początek ich problemów.
Odmowa odszkodowania z powodu niedbalstwa
Małżeństwo z Suwałk starało się o wypłatę ponad 100 tysięcy złotych, jednak odpowiedź ubezpieczyciela była dla nich szokiem. Pani Ewa i Pan Tomasz zostali oskarżeni o „rażące niedbalstwo”. Według firmy ubezpieczeniowej nie wykonali oni obowiązkowego przeglądu domu, w tym kontrolnej inspekcji instalacji elektrycznej, którą trzeba przeprowadzać co pięć lat. Odmowa wypłaty odszkodowania była dla nich ogromnym ciosem. Czy ubezpieczyciel miał do tego prawo?
Okazuje się, że tak. Jeśli właściciele budynku, w którym doszło do pożaru, nie dopełnili obowiązku okresowego przeglądu instalacji elektrycznej, ubezpieczyciel może odmówić wypłaty odszkodowania. Taki wymóg znajduje się w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia i jest surowo egzekwowany. Osoby, które zaniedbają ten obowiązek, często nie mają szans na odzyskanie pieniędzy. W tego typu sprawach sądy przeważnie opowiadają się po stronie ubezpieczyciela, zwłaszcza gdy pożar był skutkiem awarii instalacji elektrycznej.
Podobne dramaty dotykają coraz więcej Polaków – rodzina z Suwałk to jedna z wielu ofiar żywiołu. W wielu przypadkach wystarczyłoby zadbać o regularny przegląd instalacji elektrycznej, by móc liczyć na odszkodowanie.

Znaczenie regularnych przeglądów instalacji elektrycznej
Regularne wykonywanie przeglądów instalacji elektrycznej jest niezbędne, aby móc otrzymać odszkodowanie w przypadku pożaru spowodowanego zwarciem. Dbanie o ten obowiązek zwiększa również bezpieczeństwo mieszkańców budynku. Ustawa Prawo Budowlane z 7 lipca 1994 roku nakłada obowiązek przeprowadzania przeglądów instalacji elektrycznej, jednak formalnie nie dotyczy on domów jednorodzinnych, co często skutkuje lekceważeniem tego wymogu przez ich właścicieli.
Przegląd instalacji elektrycznej może wykonać tylko wykwalifikowany specjalista – elektryk z uprawnieniami G1, które odnawia co pięć lat. Aby przegląd był ważny, wyniki muszą zostać wpisane do protokołu pomiarowego. Właściciel nieruchomości powinien zadbać, by dokument ten został sporządzony prawidłowo. W przypadku wykrycia usterek elektryk musi je odnotować, wskazać sposób ich usunięcia oraz zastosowaną metodę badawczą. Wszystkie uszkodzenia wymagają niezwłocznej naprawy. Traktowanie tego obowiązku poważnie jest kluczowe, ponieważ zaniedbania mogą zostać wykorzystane przez ubezpieczyciela jako powód odmowy wypłaty odszkodowania.