Włączył tylko dwa grzejniki, a i tak płaci 800 zł. Skąd się biorą horrendalne rachunki?

Ogromne rachunki za ogrzewanie gazem spędzają Pawłowi sen z powiek. Mężczyzna od wielu miesięcy stara się znaleźć źródło problemu, ale dotychczas wszystkie próby rozwiązania tej zagadki kończyły się niepowodzeniem. Dlaczego ogrzewanie gazowe w jego domu jest tak kosztowne?
- 1500 zł na miesiąc to normalna kwota? Nie w tym przypadku!
- Nietrafiony zakup – nowy piec nie rozwiązał problemu
- W poszukiwaniu źródła wysokich rachunków
- Sedno problemu wcale nie tkwi w instalacji grzewczej?
1500 zł na miesiąc to normalna kwota? Nie w tym przypadku!
Paweł przez niemal dekadę żył w przekonaniu, że miesięczne rachunki za gaz sięgające zimą około 1500 zł to coś normalnego. Nie porównywał się z innymi i nie analizował szczegółowo zużycia – po prostu przyjął, że jest to kosztowna metoda ogrzewania i co miesiąc płacił wysokie rachunki. Niedawno jego dom odwiedził serwisant, który uświadomił go, że takie opłaty nie są normalne. Specjalista złapał się za głowę, słysząc o ogromnych wydatkach i poradził wymianę urządzenia grzewczego.
Paweł posłuchał jego rady i zainwestował w nowy piec, licząc, że po wielu latach płacenia wysokich rachunków w końcu będzie mógł odłożyć więcej pieniędzy. Zasugerowali mu to także znajomi, którzy mieszkają w domu o podobnym metrażu, a za ogrzewanie płacą około 600 zł miesięcznie. Niestety, kosztowna inwestycja przyniosła tylko rozczarowanie. Pierwszy rachunek po wymianie urządzenia opiewał na 900 zł i to pomimo faktu, że piec pracował bardzo mało.
Nietrafiony zakup – nowy piec nie rozwiązał problemu
Wymiana pieca na nowszy model nie przyniosła oczekiwanych efektów. W okresie zimowym Paweł dalej płacił po 1200 zł miesięcznie, mimo że temperatura w jego domu wynosiła tylko 18 stopni. Latem było nieco lepiej, ale zużycie gazu i tak wydawało się dziwnie wysokie. Rachunki w czerwcu, lipcu czy sierpniu wynosiły średnio 400 zł. Mężczyzna mieszka sam, a ciepłej wody używa raz dziennie, zatem zupełnie nie rozumie, dlaczego zużycie gazu jest tak duże.
Paweł zauważył też bardzo dziwne różnice w comiesięcznych rozliczeniach. Zdarzały się miesiące, w których przy identycznym zużyciu na liczniku rachunek wynosił raz 1031 zł, a raz 829 zł. Takie niejasności tylko pogłębiały jego frustrację. Zobacz, ile zapłacisz za ogrzewanie domu gazem w sezonie 2025/2026.

W poszukiwaniu źródła wysokich rachunków
Paweł postanowił ograniczyć ogrzewanie do minimum. Pozostawił włączone grzejniki w sypialni i łazience – oba ustawił na 18 stopni. Wszystkie inne pomieszczenia pozamykał i na pewien czas zrezygnował z ich ogrzewania. Pomimo tych radykalnych kroków jego rachunki za gaz wciąż oscylowały wokół 800 zł miesięcznie.
Paweł nie krył swojej frustracji. Czuł się skołowany, bo przy tej samej ulicy mieszka jego babcia, która żyje w nieocieplonym domu, z temperaturą przekraczającą dwadzieścia stopni w każdym pomieszczeniu, a mimo tego za gaz płaci tyle samo co on. Różnica w warunkach i komforcie życia wydaje się ogromna, jednak koszty tego nie odzwierciedlają.
Dokładne sprawdzenie instalacji, czujników i licznika nie przyniosło odpowiedzi. Okazało się, że gazomierz działa prawidłowo, nie ma wycieków, a kolejne kontrole nie wskazały żadnej usterki.
Sedno problemu wcale nie tkwi w instalacji grzewczej?
Dom Pawła ma swoje słabe punkty – mimo ocieplonych ścian, poddasze i dach budynku wciąż są niezaizolowane. To właśnie ten element konstrukcji może odpowiadać za ogromne straty energii. Wstępne wyliczenia dokonane przez jego kolegę wskazały, że jest to prawdopodobne. Pawłowi trudno było się z tym pogodzić. Zainwestował dużo pieniędzy w ocieplenie ścian styropianem, a okazało się, że nie przyniosło to większych korzyści. Nieocieplony dach może powodować poważne problemy z zatrzymaniem ciepła w budynku. Więcej o jego modernizacji pisaliśmy w tym artykule.
Co prawda Paweł nie ma jeszcze stuprocentowej pewności, że problem wysokiego zużycia tkwi właśnie w nieocieplonym poddaszu, ale doszedł do wniosku, że pełna termomodernizacja budynku będzie konieczna. Mężczyzna najpierw musi zebrać pieniądze na tę inwestycję, a przy konieczności płacenia wysokich rachunków za ogrzewanie domu nie jest to proste. Paweł ma nadzieję, że po wykonaniu termoizolacji jego problemy z horrendalnymi opłatami wreszcie się skończą.
Przypadek Pawła pokazuje, jak męczące bywa zmaganie się z wysokimi kosztami ogrzewania i jak łatwo można wpaść w pułapkę pozornych rozwiązań. Sama wymiana pieca nie wystarczy, jeśli problem tkwi w konstrukcji budynku. Brak odpowiedniej izolacji może sprawić, że nawet przy zamkniętych drzwiach i wyłączonych kaloryferach ciepło będzie błyskawicznie uciekać z domu.