Ceny mieszkań w wielu miastach już spadają. Eksperci mówią, czego można się spodziewać

Ceny na warszawskim rynku nieruchomości wreszcie napotkały sufit. Po ciężkich latach w kupujących wstąpiła nadzieja. Dziś ceny mieszkań w wielu dzielnicach stolicy spadają, choć nie zmienia to faktu, że nadal pozostają na stosunkowo wysokim poziomie. Z podobnym zjawiskiem mamy do czynienia także w Krakowie, Wrocławiu i innych dużych miastach.
- Spadające ceny mieszkań w Warszawie – co się zmieniło?
- Obniżki, ale nie wszędzie – jak wygląda krakowski rynek nieruchomości?
- Stabilizacja we Wrocławiu? Nie do końca!
- Obniżki kiedyś się skończą – w którą stronę zmierza rynek nieruchomości?
Spadające ceny mieszkań w Warszawie – co się zmieniło?
Cena za metr kwadratowy mieszkania w Warszawie od kilku lat przyprawia o dreszcze. Dzisiaj w stolicy nie znajdziemy ani jednej dzielnicy, gdzie średnia cena ofertowa nieruchomości wynosiłaby mniej niż 10 000 zł/m². Na szczęście w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy coś się zmieniło. Kupujący zauważyli, że na stołecznym rynku nieruchomości zrobiło się odrobinę taniej!
Najwyraźniejsze obniżki objęły Śródmieście – jeszcze jakiś czas temu obowiązywała tu magiczna bariera 20 000 zł/m². Aktualnie średnia cena mieszkań w tej lokalizacji wynosi 19 707 zł/m², co oznacza ponad 5-procentową obniżkę w skali roku. Żoliborz i Wola zanotowały podobne spadki cen. Zobacz, gdzie znajdują się najdroższe dzielnice w Polsce.
Niestety, nie we wszystkich dzielnicach obniżki cen są tak dynamiczne. Na Bemowie ceny spadły symbolicznie – o około 1,4%. W Wawrze z kolei odnotowano wzrost średnich stawek ofertowych. Jest to wyraźna podwyżka, która wynosi 4,3% w skali roku. W jakich dzielnicach mieszkania potaniały najbardziej? W dobrych humorach mogą być osoby planujące zakup nieruchomości na:
- Bielanach: -8,3%,
- Pradze-Północ: -6,9%,
- Targówku: -6,0%.
Obniżki, ale nie wszędzie – jak wygląda krakowski rynek nieruchomości?
Kraków to jedno z najdroższych miast w Polsce – pod względem cen mieszkań ustępuje jedynie Warszawie. Na szczęście korekta cenowa dotyczy także nieruchomości w stolicy województwa małopolskiego. Średnia cena w najbardziej prestiżowej lokalizacji, czyli na Starym Mieście, spadła do 17 749 zł/m². To o niecałe 6% mniej niż rok temu.
Wyraźne obniżki odnotowano także na dużych osiedlach. Dynamiczne zmiany cen objęły między innymi: Bieńczyce (spadek o 8,2%), Swoszowice (-6,6%) czy Podgórze Duchackie (-6,2%). W Nowej Hucie cena ofertowa wynosi dziś 12 094 zł/m², co oznacza spadek o prawie 4%. W Krakowie, podobnie jak w Warszawie, mamy do czynienia z pewnymi wyjątkami. Od roku nie zmieniły się ceny na Grzegórzkach czy Krowodrzy, z kolei Podgórze zanotowało wzrost cen mieszkań o około 1,7%.

Stabilizacja we Wrocławiu? Nie do końca!
Wrocław to miasto o bardziej zróżnicowanej dynamice cen. Choć na większości osiedli odnotowano umiarkowane spadki, znalazły się też miejsca, gdzie ceny wyraźnie rosły. Największe przeceny znajdziemy na Kleczkowie, gdzie ceny ofertowe spadły o niecałe 11% – to doskonała wiadomość dla kupujących. W Leśnicy czy Tarnogaju mieliśmy do czynienia ze wzrostami – odpowiednio o 2,3% i 3,3%. Najtańszym osiedlem pozostają Kuźniki, gdzie przeciętna cena metra kwadratowego nieruchomości wynosi 9804 zł.
Warto podkreślić, że osiedla z dominującą zabudową jednorodzinną, takie jak Zalesie czy Zacisze, wyraźnie wyłamały się z trendu. Średnie ceny mieszkań w tych lokalizacjach wzrosły nawet o 21% w skali roku! Wrocławianie szczególnie chętnie przeprowadzają się do domów i są w stanie zapłacić za taką nieruchomość ogromną kwotę.
Obniżki kiedyś się skończą – w którą stronę zmierza rynek nieruchomości?
Rynek mieszkaniowy w największych polskich miastach właśnie znajduje się w fazie korekty. Sprzedający nie mogą już swobodnie dyktować cen. Coraz częściej to właściciele mieszkań muszą rywalizować o kupującego, a stopniowe obniżki są elementem ich strategii. Więcej o spadku cen mieszkań pisaliśmy w tym artykule.
W dużych miastach spadają przede wszystkim ceny mieszkań z drugiej ręki. Deweloperzy od wielu miesięcy trzymają się taktyki na przeczekanie. Z jednej strony zrezygnowali oni z podwyżek, a z drugiej wciąż nie chcą obniżać cen – atrakcyjne rabaty cały czas są rzadkością na rynku pierwotnym. Polacy chcą przeprowadzać się do domów jednorodzinnych, zatem obniżki w tym segmencie są niewielkie, a w wielu przypadkach w ogóle nie występują.
Mimo wszystko kupujący nie powinni liczyć na to, że w najbliższych latach będziemy świadkami systematycznych obniżek cen na rynku nieruchomości. Przyszłość tego sektora zależy między innymi od decyzji kredytobiorców, sytuacji gospodarczej i polityki banków. Teraz kupujący mają większe pole do negocjacji, a sprzedający muszą mierzyć się z rosnącymi oczekiwaniami nabywców, ale w momencie, gdy wzrośnie popyt na mieszkania, ceny nieruchomości przebiją kolejne psychologiczne bariery.