Czy mieszkania w wielkiej płycie stracą na wartości? Sytuacja na rynku jest jednoznaczna!

Wielka płyta od dekad budzi kontrowersje – jedni ją krytykują, a inni kupują takie mieszkania z uwagi na cenę. Chociaż eksperci wiele razy zapowiadali rychły koniec PRL-owskich bloków, to nieruchomości wciąż stoją i cieszą się dużą popularnością wśród kupujących. Jak wygląda rynkowa pozycja wielkiej płyty i co mówią prognozy dotyczące jej przyszłej wartości?
- Wielka płyta kusi niską ceną – to najlepsze okazje na rynku!
- Co wpływa na atrakcyjność wielkiej płyty?
- Od 10 do 20 tysięcy złotych za metr – wartość wielkiej płyty zaskakuje
- To nie koniec wielkiej płyty – będzie jeszcze drożej
Wielka płyta kusi niską ceną – to najlepsze okazje na rynku!
Bloki z wielkiej płyty wciąż przyciągają kupujących. Głównym argumentem pozostaje cena – zarówno w przeliczeniu na metr kwadratowy, jak i całkowity koszt zakupu. Przeciętne mieszkania w tych budynkach są mniejsze niż lokale w nowych obiektach, a metr kwadratowy w wielkiej płycie kosztuje o 10–20% mniej w porównaniu z innymi segmentami rynku wtórnego.
Jak podkreśla Bartosz Turek, główny analityk HREIT Investment, taki układ ma konkretne przełożenie na dostępność mieszkań dla przeciętnego Polaka. Mniejsze mieszkania oznaczają niższe zobowiązania kredytowe, niższy wkład własny i większą szansę na zakup lokum. Wciąż wysokie stopy procentowe oraz ograniczony dostęp do finansowania sprawiają, że mieszkania w wielkiej płycie cieszą się wyjątkowo dużym zainteresowaniem.
Mimo że wielka płyta ma już swoje lata i sporo technicznych niedoskonałości, liczba dostępnych mieszkań w tym segmencie jest zaskakująco niska. Mniej więcej co piąte mieszkanie w Warszawie znajduje się w bloku z wielkiej płyty, ale w zeszłym roku zaledwie 7% ogłoszeń na rynku wtórnym dotyczyło tego typu lokali. Podobna sytuacja występuje w innych miastach wojewódzkich. Nie dziwi zatem fakt, że takie ogłoszenia szybko znikają z rynku.
Co wpływa na atrakcyjność wielkiej płyty?
Polacy nie kupują mieszkań w blokach z wielkiej płyty ze względu na sentyment do peerelowskiego budownictwa. Zazwyczaj powody zakupu takich lokali są dość pragmatyczne – mogą to być na przykład:
- Niższa cena zakupu – zarówno w przeliczeniu na metr kwadratowy, jak i w odniesieniu do całkowitej wartości mieszkania.
- Kompaktowe metraże – idealne dla singli, młodych par lub inwestorów kupujących na wynajem.
- Dobrze zaplanowane osiedla – często z dostępem do szkół, sklepów, przychodni i komunikacji miejskiej.
- Atrakcyjna lokalizacja – w przeciwieństwie do wielu nowych inwestycji, wielka płyta stoi blisko centrów miast.
- Gotowa infrastruktura – w większości bloków dostępne są miejsca parkingowe, place zabaw i zaplecze handlowe.
Właśnie te elementy sprawiają, że mimo technicznych niedostatków, mieszkania w wielkiej płycie cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem. Nowe inwestycje jeszcze przez wiele lat nie dorównają wielkiej płycie pod względem infrastruktury czy lokalizacji.

Od 10 do 20 tysięcy złotych za metr – wartość wielkiej płyty zaskakuje
Rządowe dopłaty do kredytów doprowadziły do wyraźnego wzrostu cen na rynku wtórnym. Ten trend nie ominął także wielkiej płyty. Dzisiaj mieszkania w PRL-owskich blokach mogą być warte ponad 15 tys. zł za metr kwadratowy! Takie stawki nie powinny dziwić w Warszawie – tutaj ceny mieszkań w blokach z wielkiej płyty nieraz przekraczają 20 tys. zł/m² (w topowych lokalizacjach). Z podobną sytuacją mamy do czynienia w Krakowie.
W wielu miastach wojewódzkich trzeba dziś zapłacić przynajmniej 10 tys. zł/m², aby myśleć o wygodnym mieszkaniu w wielkiej płycie. Taki pułap cenowy obowiązuje na przykład we Wrocławiu, w Poznaniu czy Gdańsku, gdzie ceny nieruchomości są silnie uzależnione od lokalizacji. Mieszkania kosztujące nieco mniej niż 10 tys. zł bez problemu znajdziemy w Łodzi, Katowicach czy Lublinie. Zdecydowanie taniej jest w mniejszych miastach, gdzie cena metra kwadratowego może być o kilka tysięcy złotych niższa. Z tego względu wielu Polaków decyduje się na zakup mieszkania w miejscowościach sąsiadujących z miastami wojewódzkimi. Co ciekawe, w minionym kwartale mieliśmy do czynienia ze spadkiem cen transakcyjnych – to pierwsza taka sytuacja od siedmiu lat.
To nie koniec wielkiej płyty – będzie jeszcze drożej
Paradoksalnie, wielka płyta ma potencjał rozwojowy. W wielu miastach prowadzi się intensywne prace modernizacyjne: ocieplenia, wymiany wind, remonty balkonów czy instalowanie fotowoltaiki na dachach. To kropla w morzu potrzeb, ale również dowód na to, że bloki z lat 70. i 80. mogą zyskać drugie życie – pod warunkiem odpowiednich nakładów pieniężnych i odpowiedzialnego zarządzania obiektami.
Jeszcze niedawno eksperci ostrzegali przed inwestowaniem w takie nieruchomości, które ze względu na wiek miały zacząć się sypać i drastycznie tracić na wartości. Dzisiaj wiemy, że to nieprawda – bloki przetrwają jeszcze kilkadziesiąt lat. W najbliższej przyszłości wielka płyta nie potanieje. Wręcz przeciwnie – będzie jeszcze drożej!
Lokale w blokach z wielkiej płyty zyskują na wartości podobnie jak inne nieruchomości – zarówno kamienice, jak i nowe budownictwo. W Polsce wciąż brakuje mieszkań w przystępnej cenie, a lokale budowane w czasach PRL-u wydają się najrozsądniejszą opcją pod względem ekonomicznym. Dobra lokalizacja i relatywnie niska cena sprawiają, że takie mieszkania jeszcze przez wiele lat będą się cieszyć ogromnym powodzeniem wśród kupujących.