Dlaczego domy w USA już wkrótce będą tańsze?
Norm Miller, profesor zajmujący się rynkiem nieruchomości na Uniwersytecie w San Diego, o ostatnich wydarzeniach w Stanach Zjednoczonych mówi wprost: to największa zmiana na rynku mieszkaniowym od stulecia. Mike Maher, dyrektor generalny firmy Newfound, wskazuje natomiast, że amerykańskie nieruchomości po zmianach staną się bardziej przystępne cenowo. O jakie zmiany tu jednak chodzi? Dlaczego domy w USA mają stać się tańsze? Zapraszamy do lektury.
Z tego artykułu dowiesz się:
Ugoda, która zmieni wszystko…
Zmiany na amerykańskim rynku nieruchomości związane są z ugodą, którą w ostatnich dniach ze sprzedawcami domów zawarło Krajowe Stowarzyszenie Pośredników w Obrocie Nieruchomości (ang.: National Association of Realtors).
Ugoda, poza ogromnymi pieniędzmi (NAR zapłacić ma bowiem aż 418 milionów dolarów!), związana jest także z kilkoma kluczowymi zmianami, do których przeprowadzenia zobowiązało się stowarzyszenie reprezentujące ponad milion pośredników nieruchomości.
Zmiany te polegać mają przede wszystkim na rezygnacji z 6% prowizji pobieranej od transakcji kupna lub sprzedaży nieruchomości, w której uczestniczy pośrednik. To głównie ona powodowała, że lokale mieszkalne w Stanach Zjednoczonych były tak drogie.
Oprócz tego, wynagrodzenia agentów nieruchomości nie będą już mogły być dłużej publikowane w systemach wymiany ofert (czyli tak zwanych systemach MLS, a więc systemach, w ramach których pośrednicy wymieniają się informacjami o klientach i ofertach). To te informacje, zdaniem ekspertów, powodowały bowiem, że brokerzy wciskali klientom droższe nieruchomości.
Inna, kluczowa zmiana, która ma wejść w życie już w połowie lipca br., odnosi się do konieczności zawierania pisemnych umów pośrednictwa pomiędzy brokerami a nabywcami. Tego typu umowy pozwolą kupującym zrozumieć, jakie dokładnie usługi będą dla nich świadczone i za ile. Nie będzie więc już możliwości ukrywania żadnych kosztów, a także płacenia podwójnie za tą samą usługę.
Opisywana ugoda musi jednak zostać teraz jeszcze zatwierdzona przez sąd.
Co, jeżeli zostanie zaakceptowana i jej postanowienia faktycznie wejdą w życie?
Jakie będą konsekwencje ugody?
Wejście w życie ugody w pierwszej kolejności z pewnością spowoduje większą przejrzystość amerykańskiego rynku nieruchomości.
W oczywisty sposób spadną także ceny domów i mieszkań. Według szacunków TD Cowen Insights prowizje od nieruchomości zmniejszą się bowiem od ok. 25% do nawet 50%. TD Cowen Insights wylicza, że w przypadku średniej ceny amerykańskiego domu, wystawionego na sprzedaż za 417 000 dolarów amerykańskich, kupujący po zmianach zapłaci średnio od 13000 do 19000 dolarów prowizji. To znaczny spadek w porównaniu z prowizją, która wynosi obecnie średnio ponad 25000 dolarów.
Ekonomiści z Banku Rezerw Federalnych USA w Richmond wyliczają przy tym, że w skali makro, po zmianach, kupujący mogą zaoszczędzić w sumie nawet 30 miliardów dolarów rocznie. Poszukujący domów, którzy za każde zadanie będą płacić agentowi, zgodnie z podpisaną z nim umową, będą bowiem bardziej świadomi ponoszonych kosztów. W wielu przypadkach prawdopodobnie odwiedzą więc znacznie mniejszą liczbę lokali i zlecą brokerowi mniejszą liczbę usług. Będą także mogli samodzielnie negocjować ceny, co na pewno wpłynie na ich wysokość.
Zmiany wynikające z ugody mogą jednak przynieść także dodatkowy, inny, znacznie mniej korzystny skutek.
Mniejsze prowizje, to bowiem mniejsze wynagrodzenia dla pośredników nieruchomości. Według przytoczonego już profesora Norma Millera brokerzy mogą więc masowo odpłynąć z rynku nieruchomości. Jego zdaniem ich liczba może zmniejszyć się nawet o połowę, czyli o milion (!) osób.
Źródła:
- https://www.nar.realtor/newsroom/nar-reaches-agreement-to-resolve-nationwide-claims-brought-by-home-sellers
- https://edition.cnn.com/2024/03/15/economy/nar-realtor-commissions-settlement/index.html
- https://www.wsj.com/real-estate/a-look-into-the-future-of-home-buyers-agent-commissions-8377552b