Kawalerki tylko dla bogaczy? Deweloperzy stosują absurdalną przebitkę cenową!
Jeśli ceny kawalerek będą rosnąć w tak zawrotnym tempie, to już niedługo jednopokojowe lokale powinny być droższe niż nieruchomości o większym metrażu. Czy deweloperzy w końcu się opamiętają i przestaną sztucznie podbijać ceny? Zobacz, ile trzeba dziś zapłacić za kawalerkę w największych polskich miastach.
Z tego artykułu dowiesz się:
Kawalerki podrożały o 30% w ciągu roku – to rynkowy ewenement!
Ceny na rynku pierwotnym stale rosną. Deweloperzy nie zwracają uwagi na metraż, lokalizację, czy standard sprzedawanych nieruchomości – kupujący są w stanie płacić coraz więcej, a inwestorzy wykorzystują nadarzającą się okazję. Wszechobecna drożyzna szczególnie mocno dotknęła kawalerki – wielu z nas wydaje się, że jednopokojowe mieszkania są najtańsze i to właśnie na nie decyduje się część młodych osób. Rzeczywistość jest zupełnie inna – najmniejszy metraż nie znajduje uznania w oczach Polaków, a mimo tego deweloperzy bardzo chętnie podnoszą ceny kawalerek.
Analiza przeprowadzona przez portal rynekpierwotny.pl wskazuje, że jeszcze w marcu 2023 średnia cena mieszkania jednopokojowego w Warszawie oscylowała w okolicach kwoty 585 153 zł. Jedenaście miesięcy później – w lutym 2024, przeciętna wartość kawalerki wynosiła już 772 750 zł. Deweloperzy potrzebowali mniej niż roku, by wprowadzić 32-procentowe podwyżki. To ogromna zmiana, która zaskakuje jeszcze bardziej ze względu na ograniczony popyt na ten rodzaj nieruchomości.
Warto zaznaczyć, że większe lokale również wyraźnie zdrożały w ciągu ostatnich miesięcy, jednak wzrosty cen nie były aż tak spektakularne. Jak zmieniała się sytuacja na warszawskim rynku pierwotnym? Od marca 2023 do lutego 2024 wartość dwupokojowych lokali podskoczyła o niecałe 18%. Ceny trzech, czterech i większej liczby pokoi podrożały o niecałe 17%. Ogromny skok cenowy kawalerek jest konsekwencją ograniczonej podaży i ożywionego popytu, które miały miejsce latem ubiegłego roku. To wtedy deweloperzy wyprzedali większość swoich lokali i zdecydowali się na podwyżki cen tych, które jeszcze pozostały w ofercie.
Ile trzeba dziś zapłacić z metr kwadratowy kawalerki?
Ceny kawalerek różnią się w zależności od lokalizacji. Najdrożej jest w Warszawie oraz w największych polskich miastach. Ciekawe okazje możemy znaleźć na przedmieściach i w małych miejscowościach, gdzie większość nowych mieszkań trafia w ręce osób prywatnych, a nie inwestorów. Ile trzeba dziś zapłacić za metr kwadratowy nowego, jednopokojowego mieszkania? Średnie ceny przedstawiają się następująco:
- Warszawa – 22 777 zł/m2,
- Kraków – 18 293 zł/m2,
- Wrocław – 17 159 zł/m2,
- Trójmiasto – 18 809 zł/m2,
- Poznań – 14 104 zł/m2,
- Łódź – 12 436 zł/m2,
- Bydgoszcz – 10 980 zł/2,
- Katowice – 13 358 zł/m2,
- Lublin – 13 789 zł/m2.
Okazuje się, że przebitki cenowe pomiędzy kawalerkami a większymi mieszkaniami są ogromne. Największą dysproporcję widać w Warszawie, Katowicach, Lublinie i Wrocławiu. Nic nie wskazuje na to, by wzrosty cen miały się zatrzymać, lub chociaż spowolnić. W pewnym momencie dojdzie do sytuacji, gdy deweloperzy będą zmuszeni do zwolnienia tempa podwyżek – w przeciwnym wypadku będziemy świadkami absurdalnej sytuacji, gdzie przeciętne ceny kawalerek są wyższe niż wartość lokali o większym metrażu.
Ceny kawalerek zwalają z nóg! Czy w Polsce opłaca się jeszcze kupować jednopokojowe mieszkania?
Popyt na kawalerki z rynku pierwotnego nie jest wysoki. Polacy preferują większy metraż – jeden pokój może zaspokoić potrzeby singli lub osób starszych, ale będzie nieodpowiedni dla rodzin z dziećmi oraz par, które w przyszłości chcą mieć potomka. Ceny kawalerek także nie zachęcają do podpisania umowy z deweloperem. Na szczęście są jeszcze miasta, gdzie średnia wartość metra kwadratowego jednopokojowego lokalu nie osiągnęła kosmicznego pułapu.
W Szczecinie ceny za metr kwadratowy kawalerki bardzo długo dorównywały przeciętnym stawkom za większy metraż, a momentami były od nich niższe. Dopiero na początku tego roku lokalne trendy się zmieniły i wartość kawalerek wystrzeliła. Najmniejsze lokale w korzystnej cenie kupimy na przykład w Rzeszowie i Olsztynie. Łowcy okazji znajdą coś dla siebie w Białymstoku – w zeszłym miesiącu przeciętna cena za m2 nowej kawalerki w tym mieście wynosiła zaledwie 9 834 zł – to zdecydowanie najniższe stawki na lokalnym rynku, ponieważ ceny za metr kwadratowy większych nieruchomości znacznie przekraczały 10 000 złotych.
Okazuje się, że w miastach nie kupimy już kawalerki po okazyjnej cenie. Większość małych lokali jest tak droga, że Polacy zaczynają całkowicie odrzucać przytulne mieszkania. Czy w najbliższych miesiącach nierówności cenowe zaczną się zacierać? Zdaniem analityków rynku, połowa roku przyniesie kolejne podwyżki – nie wiadomo jeszcze, czy i w jakim wymiarze dotkną one kawalerki.