Sprawdziliśmy, o ile sprzedażowe ceny mieszkań są niższe od cen ofertowych. Różnice są ogromne!

Czy cena, którą widzisz w ogłoszeniu sprzedaży mieszkania, to naprawdę tyle, ile trzeba zapłacić? Niekoniecznie! Rzeczywistość pokazuje, że ceny transakcyjne potrafią być nawet o kilkanaście procent niższe niż te ofertowe. Rynek wtórny przechodzi właśnie cichą rewolucję, w której to kupujący coraz częściej rozdają karty. Zobacz, gdzie i jak najłatwiej stargować cenę – różnice potrafią zaskoczyć!
Z tego artykułu dowiesz się:
Ofertowa to dopiero początek – realne ceny mieszkań spadają
Przeglądając portale ogłoszeniowe z ofertami mieszkań z rynku wtórnego, można odnieść wrażenie, że ceny za metr kwadratowy ciągle rosną. Wiele ogłoszeń wygląda, jakby pochodziło z czasów boomu, a tymczasem rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Stawki transakcyjne, czyli te, po których faktycznie dochodzi do sprzedaży, są często znacznie niższe od ofertowych – i to nie symbolicznie.
Jak wynika z badania serwisu Nieruchomości-online.pl, w którym udział wzięło 1300 pośredników z całego kraju, ceny transakcyjne są średnio o 5–10% niższe od początkowo proponowanych. To oznacza, że kupujący mają dziś naprawdę spore pole do negocjacji – znacznie większe niż jeszcze kilka lat temu.
Najwięcej zyskują klienci gotówkowi oraz ci, którzy interesują się dużymi mieszkaniami lub nieruchomościami nietypowymi. Sprzedający, świadomi wydłużającego się czasu sprzedaży i mniejszej liczby chętnych, coraz częściej są gotowi zejść z ceny, by szybciej sfinalizować transakcję. A kupujący? Chętniej decydują się na zakup, gdy wiedzą, że mogą liczyć na konkretny rabat.
Różnice w cenach mieszkań w miastach – gdzie można najwięcej utargować?
Analizy przygotowane przez Narodowy Bank Polski potwierdzają, że realne ceny transakcyjne mieszkań są wyraźnie niższe niż te podawane w ogłoszeniach. Dane z III kwartału pokazują, że największe przeceny dotyczą stolicy – w Warszawie ceny spadały nawet o 16%. Znaczące obniżki zaobserwowano też w Gdańsku i Katowicach (po 12%), w Poznaniu (11%) oraz w Krakowie i Bydgoszczy (po 10%).
W pozostałych miastach wojewódzkich również można liczyć na obniżki cen ofertowych – niekiedy całkiem odczuwalne:
- Białystok – 7%
- Kielce – 7%
- Lublin – 6%
- Łódź – 9%
- Olsztyn – 5%
- Opole – 6%
- Rzeszów – 2%
- Wrocław – 7%
- Zielona Góra – 3%
Najmniejszy potencjał negocjacyjny mają natomiast osoby kupujące mieszkanie w Rzeszowie – tu różnice między ceną ofertową a transakcyjną wynoszą zaledwie 2%, co oznacza bardzo ograniczoną możliwość targowania się.

Gotówka wciąż w cenie – sprzedający są bardziej elastyczni
Hasło „kupuję za gotówkę” często działa jak magiczne zaklęcie – dla wielu sprzedających oznacza szybszą i pewniejszą finalizację transakcji. Rezygnując z oczekiwania na decyzję kredytową, są bardziej skłonni do obniżki ceny, byleby sprzedaż doszła do skutku jak najszybciej.
Z analiz serwisu Nieruchomości-online.pl wynika, że odsetek klientów gotówkowych pozostaje stabilny – od lat utrzymuje się na poziomie 40–60% wszystkich transakcji na rynku wtórnym. Dotyczy to zarówno małych kawalerek, jak i większych mieszkań. Gotówka nie tylko skraca cały proces zakupu, ale również daje realne przewagi negocjacyjne.