W końcu nastąpił przełom w cenach mieszkań! Mamy twarde dane, że ceny zaczęły spadać

Coraz głośniej mówi się o pęknięciu bańki cenowej na rynku nieruchomości. Właśnie odnotowano kwartalną obniżkę cen ofertowych mieszkań. To wyjątkowy moment, bo lokale w największych polskich miastach od lat wyłącznie drożały. Kupujący mają nadzieję, że ruszyła ogólnopolska fala obniżek. Czy ich przypuszczenia są słuszne?
Z tego artykułu dowiesz się:
Czy lekki spadek cen zapoczątkuje nowy trend na rynku nieruchomości?
W ostatnich miesiącach wiele mówiło się o spadających cenach transakcyjnych i coraz większej skłonności prywatnych właścicieli do negocjowania cen nieruchomości. Teraz doczekaliśmy się spadku cen w ujęciu kwartalnym. To wyjątkowy moment, ponieważ po raz ostatni z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia aż siedem lat temu. Co prawda spadek cen jest nieznaczny – wynosi tylko pół procenta (czyli 68 zł/m²) w ujęciu kwartalnym, ale wielu Polaków wierzy, że to dopiero początek obniżek cen mieszkań.
Analitycy Banku Pekao przypominają, że zgromadzone dane dotyczą jedynie siedmiu największych polskich aglomeracji. Oznacza to, że w mniejszych miejscowościach wcale nie musimy mieć do czynienia ze spadającymi cenami mieszkań – tym bardziej że obecnie spadki cen w ujęciu kwartalnym są niewielkie.
Osoby, które przymierzają się do kupna własnego mieszkania, chcą wierzyć, że opublikowane statystyki zwiastują odwrócenie trendu i od teraz ceny nieruchomości, zamiast rosnąć, będą coraz niższe. Niewiele jednak wskazuje na to, że dojdzie do pęknięcia bańki cenowej, jakie miało miejsce kilkanaście lat temu. Prawdopodobnie jesteśmy świadkami korekty cenowej – normalnego zjawiska pojawiającego się po dłuższych okresach wzrostu wartości.
Jakie czynniki wpłynęły na obniżenie cen mieszkań? Eksperci wskazują przyczyny
Zdaniem ekspertów Pekao czeka nas jedynie cykliczna korekta cen nieruchomości, która jest efektem oddziaływania pewnych czynników makroekonomicznych. Najważniejszym z nich są wysokie stopy procentowe, które sprawiają, że część Polaków odkłada decyzję o zakupie mieszkania. Wielu potencjalnych kupców nie może sobie teraz pozwolić na tak poważną transakcję ze względu na problemy ze zdolnością kredytową oraz zbyt wysokie koszty kredytu.
Ceny nieruchomości w kilkuletnim okresie powinny rosnąć. Dynamika wzrostów będzie uzależniona także od wydarzeń, które trudno dziś przewidzieć. Mieszkania kosztują coraz więcej, ponieważ w Polsce wciąż brakuje nowych lokali – te, które powstawały w latach PRL-u, często nie spełniają już wymagań młodych Polaków. Mieszkańcy naszego kraju nadal zmagają się z problemem przeludnienia, przez które wielodzietne rodziny muszą gnieździć się w mieszkaniach o niedostatecznym metrażu.
Jak donosi Onet.pl, sytuacji kupujących nie poprawia też fakt, że w ostatnich latach miał miejsce poważny zastój na rynku pierwotnym. Deweloperzy z różnych względów ograniczali liczbę nowych inwestycji, przez co podaż nie nadążała za popytem. Obecnie liczba rozpoczynanych projektów budowlanych rośnie, z kolei Polacy podchodzą do kwestii zakupu mieszkania ze sporą rezerwą. Zwiększona podaż i mniejszy popyt to czynniki sprzyjające obniżkom cenowym.

Czekają nas kolejne spadki cen? Prognozy są optymistyczne!
Analitycy z Banku Pekao skonstruowali własny model ekonometryczny, który ma służyć prognozowaniu cen nieruchomości w najbliższych kwartałach. Model uwzględnia czynniki ekonomiczne kształtujące popyt i podaż na mieszkania oraz pozwala na dokonywanie cyklicznych poprawek.
Zdaniem ekonomistów już w drugim kwartale 2025 roku będziemy świadkami obniżek cen w wysokości 0,9% (w ujęciu kwartalnym). W drugiej połowie roku zauważymy też pierwsze spadki wartości mieszkań w ujęciu rocznym (-1,1%). Ze względu na zwiększoną podaż pojawi się dodatkowa presja na obniżki cen, która najsilniej wpłynie na wartość nieruchomości na początku 2026 roku. Kilka miesięcy później do akcji wróci trend wzrostowy, przez co mieszkania ponownie zaczną drożeć.
Warto zwrócić uwagę na to, że korekta będzie niewielka, przez co bardziej przypomina chwilową stabilizację cen niż ich rzeczywistą obniżkę. Zdaniem ekspertów w perspektywie dwóch lat rynek powróci do równowagi, jaka miała miejsce przed epizodem deflacyjnym, ponieważ wciąż będziemy borykać się z przeludnieniem mieszkań oraz wysoką potrzebą posiadania własnej nieruchomości.