W Niemczech już burzą bloki z wielkiej płyty. Czy Polska zrobi to samo?

Czy to już koniec ery wielkiej płyty? W Niemczech ruszyły wyburzenia całych osiedli z prefabrykatów, a mieszkańcy przenoszą się do nowoczesnych budynków. Tymczasem w Polsce bloki z PRL-u wciąż cieszą się dużą popularnością. Czy to inwestycyjna pułapka czy wciąż rozsądny wybór? Sprawdzamy, jak długo jeszcze postoją te budynki i co naprawdę kryje się za ich rynkowym fenomenem.
- Wielka płyta – rewolucja mieszkaniowa PRL-u, która wciąż trwa
- Minusy życia w wielkiej płycie – co doskwiera mieszkańcom?
- Czy warto inwestować w wielką płytę? Opłacalność kontra ryzyko
Wielka płyta – rewolucja mieszkaniowa PRL-u, która wciąż trwa
Pierwszy polski blok z wielkiej płyty stanął w 1958 roku w podwarszawskich Jelonkach. Zapoczątkował falę budownictwa mieszkaniowego, która osiągnęła szczyt w latach 70. XX wieku. W okresie od 1971 do 1980 roku powstało aż 2,6 miliona mieszkań, które miały zaspokoić ogromny deficyt lokalowy. Aby zrealizować to ambitne zadanie, postawiono na uprzemysłowione technologie – budynki powstawały z gotowych prefabrykatów z betonu. Ich trwałość pierwotnie oceniono na 50 lat, co oznacza, że część z nich według tych założeń powinna już być wyłączona z użytkowania.
Pomimo tych obaw, mieszkania w wielkiej płycie wciąż cieszą się dużym zainteresowaniem. Skąd ta popularność, skoro ich stan techniczny budzi wątpliwości? Dziś wiadomo, że pierwotne prognozy dotyczące trwałości były zbyt ostrożne. Jeśli budynki są odpowiednio konserwowane i modernizowane, mogą służyć znacznie dłużej. Kluczowe znaczenie ma tu regularna kontrola techniczna i bieżące naprawy. Co więcej, jak dotąd rzadko dochodziło do poważnych usterek konstrukcyjnych. Według ekspertów wiele z tych bloków może przetrwać nawet 100, a w niektórych przypadkach nawet 120 lat!
Minusy życia w wielkiej płycie – co doskwiera mieszkańcom?
Większość bloków z wielkiej płyty została już ocieplona, co pozwala mieszkańcom dużych osiedli cieszyć się komfortem cieplnym nawet podczas ostrych zim. Choć dzisiaj nie trzeba się już martwić o termoizolację czy wytrzymałość konstrukcji, pojawiają się inne problemy związane z codziennym funkcjonowaniem w tego typu budynkach. Jedną z najczęstszych uwag jest brak dopasowania mieszkań do współczesnych standardów i oczekiwań.
Lokatorzy osiedli powstałych pół wieku temu często skarżą się na ograniczoną przestrzeń. Choć kiedyś lokale te uchodziły za przestronne, dziś – w porównaniu z nowoczesnym budownictwem – uchodzą za ciasne. Mniejszy metraż ma jednak swoje zalety – niższa cena sprawia, że są one dostępne również dla osób z ograniczonym budżetem.
Jak podaje portal Onet.pl, nabywając mieszkanie w bloku z wielkiej płyty, trzeba liczyć się z brakiem prywatności – cienkie ściany nie tłumią dźwięków, przez co słychać rozmowy sąsiadów czy muzykę z innych mieszkań. Dodatkowo coraz częściej pojawiają się problemy z dostępnością miejsc parkingowych, zaniedbanymi klatkami schodowymi oraz windami wymagającymi wymiany. Niestety, życie w takich blokach może również wpływać negatywnie na zdrowie.

Czy warto inwestować w wielką płytę? Opłacalność kontra ryzyko
Możliwe usterki techniczne w blokach z wielkiej płyty mogą budzić obawy wśród potencjalnych nabywców. Przy decyzji o zakupie nieruchomości liczy się przecież nie tylko cena, ale i długoterminowa opłacalność. W przeciwieństwie do Polski, w wielu krajach Europy, takich jak Niemcy – zwłaszcza w Saksonii – osiedla z wielkiej płyty szybko pustoszały, co skłoniło władze do ich rozbiórki. W naszym kraju taki scenariusz na razie nie jest rozważany.
Mimo wszystko, mieszkania w wielkiej płycie cieszą się niesłabnącą popularnością w Polsce. Co sprawia, że ich ceny nie spadają, mimo zaawansowanego wieku budynków? Kluczowe okazują się dwa czynniki: stosunkowo przystępna cena w porównaniu do nowych inwestycji oraz atrakcyjna lokalizacja. PRL-owskie osiedla często mają dobrze rozwiniętą infrastrukturę i zapewniają dostęp do szkół, sklepów oraz komunikacji miejskiej. Tak długo, jak Polacy widzą w nich miejsce do życia, inwestowanie w wielką płytę będzie się opłacać.