W tych miastach mieszkania są już tańsze niż w zeszłym roku! A na Śląsku drożeją...

Po wielu latach regularnych podwyżek cen mieszkań, na rynku wtórnym nastąpił moment względnej stabilizacji. W maju 2025 r. wzrosty cen wyraźnie wyhamowały, a nawet zaczęły spadać. Nieliczne duże miasta wyłamały się z tego trendu – są regiony, gdzie ceny nadal rosną. W jakich miejscowościach sytuacja zmieniła się na korzyść kupujących, a gdzie jest coraz drożej?
- Spadki, wzrost i stabilizacja – co się dzieje na ryku wtórnym?
- Taniej niż w zeszłym miesiącu, ale drożej niż rok temu
- Ofert przybywa, ale sprzedający się nie poddają
- Czy nowy program dopłat ponownie napędzi popyt na mieszkania?
Spadki, wzrost i stabilizacja – co się dzieje na ryku wtórnym?
Maj 2025 potwierdził, że od pewnego czasu mamy do czynienia ze stabilizacją sytuacji na rynku nieruchomości z drugiej ręki. Ceny mieszkań wreszcie przestały rosnąć – potencjalni kupcy czekali na ten moment od wielu lat. Ceny unormowały się praktycznie we wszystkich największych miastach w kraju. W Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście i Poznaniu średnia cena metra kwadratowego nieruchomości z rynku wtórnego nie tylko przestała rosnąć, ale miejscami zaczęła delikatnie spadać.
Jak podaje portal GetHome.pl, najbardziej zauważalna korekta miała miejsce w Krakowie, gdzie średnia cena metra kwadratowego spadła poniżej 17 tys. zł. W Warszawie i Wrocławiu ceny utrzymały się na poziomie z kwietnia – odpowiednio około 17,8 tys. zł i 14,3 tys. zł. W Trójmieście oraz Poznaniu również bez większych zmian. Może to świadczyć o nasyceniu rynku i zmianie podejścia kupujących – dzisiaj potencjalni nabywcy podchodzą do kwestii zakupu z dużą dozą ostrożności. Zobacz, co się działo na rynku nieruchomości w pierwszym kwartale 2025 roku.
Taniej niż w zeszłym miesiącu, ale drożej niż rok temu
Choć ogólny trend wskazuje na stabilizację, nie wszystkie miasta podążają identycznym torem. Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia to ważny region, gdzie ceny nadal pozostają dynamiczne. Średnia cena metra kwadratowego na Śląsku wzrosła aż o 2%. Zdaniem ekspertów może być to następstwo zwiększającego się udziału stosunkowo nowych mieszkań w rynku wtórnym oraz konsekwencja działania fliperów. Pocieszeniem dla kupujących może być jednak fakt, że Górny Śląsk i Zagłębie to wciąż jedne z tańszych regionów w kraju.
Chociaż średnie ceny mieszkań w Łodzi w ciągu ostatniego miesiąca nieznacznie spadły, to w skali roku w tym mieście wciąż mamy do czynienia z podwyżkami na poziomie 1%. W ciągu dwunastu miesięcy podrożały także nieruchomości z drugiej ręki w Trójmieście, Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii (+3%) oraz we Wrocławiu i Poznaniu (+2%). Kilkuprocentowe obniżki zanotowały z kolei Warszawa i Kraków, czyli najdroższe lokalizacje w kraju.

Ofert przybywa, ale sprzedający się nie poddają
Pomimo spadków lub stabilizacji cen, maj przyniósł wzrost liczby ofert sprzedaży mieszkań z rynku wtórnego. Z danych GetHome.pl wynika, że w zeszłym miesiącu na internetowych platformach widniało około 156,5 tys. unikalnych ogłoszeń – o 1% więcej niż miesiąc wcześniej. Co ciekawe, przybyło 33,5 tys. nowych ofert, a zaledwie 32 tys. zostało wycofanych, co oznacza spadek wycofań aż o 39%.
Największe zmiany zaszły w Warszawie, gdzie liczba dostępnych lokali wzrosła o 2%. W Trójmieście zanotowano wzrost na poziomie 1%, a w pozostałych dużych miastach – takich jak Kraków, Wrocław czy Katowice – sytuacja się nie zmieniła. Aktualnie popyt i podaż na rynku wtórnym znajdują się w stanie równowagi, ale w najbliższych miesiącach wiele może się zmienić. Przeczytaj ten artykuł i sprawdź, jak bardzo mogą różnić się ofertowe i transakcyjne ceny mieszkań.
Czy nowy program dopłat ponownie napędzi popyt na mieszkania?
Wielu sprzedających nie przejmuje się okresowym spowolnieniem i liczy na kolejną falę popytu związaną z zapowiadanym programem wsparcia kredytobiorców. Nowe regulacje mają objąć przede wszystkim rynek wtórny, co może znacząco wpłynąć na wzrost zainteresowania zakupem mieszkań z drugiej ręki. Istnieje spore prawdopodobieństwo, że strona popytowa czeka z zakupami na wprowadzenie dopłat.
Obecnie to rynek wtórny częściej wygrywa z pierwotnym pod względem dostępności mieszkań dla przeciętnego nabywcy. W większości miast ceny nieruchomości używanych są niższe niż tych od deweloperów – wyjątkiem pozostaje Kraków, gdzie sytuacja jest odwrotna. W Łodzi i Metropolii Śląskiej różnice cen potrafią sięgać nawet 30% na korzyść rynku wtórnego.