Tuje po zimie są brązowe? Ten sposób pomoże je zregenerować

Wiosna to czas, gdy ogród zaczyna budzić się do życia. Niestety, nie zawsze wszystko wygląda tak, jakbyśmy chcieli. Właśnie teraz wielu właścicieli ogrodów zauważa, że ich tuje po zimie mają brązowe pędy, a czasem nawet całe gałązki tracą intensywną zieleń. To zjawisko może mieć kilka przyczyn, a im szybciej zaczniesz działać, tym lepiej.
Z tego artykułu dowiesz się:
Dlaczego tuje brązowieją po zimie?
Tuje po zimie czasami stają się suche i brązowe. Najczęściej zaczyna się od środkowych gałęzi, dlatego nawet jeśli na pierwszy rzut oka rośliny wyglądają normalnie, warto zerknąć, co się dzieje głębiej.
Przyczyn takiego stanu rzeczy jest kilka. Najpowszechniejszą jest przesuszenie w czasie zimy. Powiedzmy sobie szczerze: to już nie są takie zimy jak kiedyś. Śniegu jak na lekarstwo, nie ma też mrozu. Tuje nie wpadają w „sen zimowy”, śnieg się nie roztapia, więc nie mają dostawy wody. Dlatego zimą najczęściej schną, co się objawia brązowymi igłami.
Kolejną przyczyną może być działanie soli drogowej, stosowanej zimą do odladzania chodników, podjazdów i dróg. Tuje rosnące w pobliżu takich powierzchni są szczególnie narażone na zasolenie gleby. Sól przenika do podłoża, zaburzając gospodarkę wodną roślin. Korzenie mają wtedy trudności z pobieraniem wody, co prowadzi do odwodnienia, przesuszenia i w efekcie brązowienia pędów. Objawy są często najbardziej widoczne od strony ulicy lub chodnika. Co więcej, sól może bezpośrednio uszkadzać korzenie, co w dłuższej perspektywie osłabia całą roślinę.
Inną poważną przyczyną może być choroba grzybowa. W czasie zimy i wczesną wiosną, gdy wilgoć utrzymuje się przez dłuższy czas, mogą rozwijać się grzyby takie jak fytoftoroza czy zamieranie pędów. Objawy bywają podobne – brązowienie, zasychanie końcówek, a czasem obecność szarego lub białego nalotu. Brak szybkiej reakcji może prowadzić do postępującego zamierania całej rośliny.
Co można zrobić w kwietniu?
Kwiecień to idealny moment, aby przyjrzeć się dokładnie swoim tujom i ocenić skalę uszkodzeń. Na początku warto dokładnie obejrzeć pędy – sprawdzić, czy są elastyczne i mają zielone wnętrze, czy raczej suche i łamliwe. Martwe fragmenty należy bezwzględnie przyciąć – najlepiej tuż przy miejscu, gdzie zaczyna się zdrowa tkanka. Więcej o przycinaniu tuj przeczytasz tutaj.
Po przycięciu warto wspomóc rośliny opryskiem środkiem grzybobójczym, zwłaszcza jeśli zauważalne są objawy infekcji. Wystarczy zastosować któryś z dostępnych na rynku fungicydów przeznaczonych do iglaków. Jest wiele środków do użytku amatorskiego, gotowych do zastosowania. Hamują rozwój chorób grzybiczych – to ważne, ponieważ inaczej zaraz może przenieść się na inne rośliny ozdobne w ogrodzie. Jeśli obawiasz się, że przyczyną jest zasolenie podłoża, można intensywnie wypłukać sól z podłoża.

Regeneracja po zimie
Dobrym pomysłem jest także zastosowanie nawozu regeneracyjnego – najlepiej takiego, który zawiera mikroelementy oraz potas i siarkę. Te składniki wspomagają odbudowę tkanek i poprawiają odporność roślin. W tym okresie lepiej unikać nawozów azotowych w dużych dawkach. One pobudzają mocno do wzrostu, a w tym roku trzeba zająć się raczej regeneracją tui.
To może trochę potrwać. Nie można się jednak poddawać – to dość odporna roślina i w przyszłym sezonie powinna już być w lepszej kondycji.
Dobrym pomysłem może być ściółkowanie podłoża. Warstwa kory, kompostu lub trocin nie tylko poprawi strukturę gleby i ograniczy parowanie wody, ale także ochroni system korzeniowy przed zimowym chłodem i zasoleniem. Warto również rozważyć zabezpieczenie roślin agrowłókniną, szczególnie jeśli rosną w wietrznych lub narażonych na przymrozki miejscach.
Brązowe tuje po zimie nie muszą oznaczać końca ich żywotności. Przy odpowiednim podejściu i pielęgnacji w kwietniu, wiele z nich ma szansę na pełną regenerację. Kluczem jest szybka reakcja, odpowiednie cięcie, podlewanie, nawożenie i ochrona przed kolejną zimą. Dzięki temu ogród znów odzyska swój zielony, zdrowy wygląd.