Ogrodnicy popełniają ten sam błąd co roku. Przez to lawenda nie wraca na wiosnę!

Lawenda zachwyca zapachem i kolorem kwiatów, więc często sadzimy ją w ogrodzie. Wiele osób traktuje ją jak roślinę jednoroczną, ale ma duże szanse przetrwać zimę w naszych warunkach klimatycznych. To nie mróz najczęściej ją zabija, ale podstawowy błąd ogrodników – cięcie w nieodpowiednym momencie. Dowiedz się, kiedy najlepiej przycinać lawendę, by przetrwała mrozy.
- Najczęstszy błąd ogrodników
- Kiedy najlepiej ciąć lawendę?
- Jesienna pielęgnacja lawendy
- Czy da się uratować przyciętą lawendę
Najczęstszy błąd ogrodników
Jesień to czas porządków w ogrodzie, ale w przypadku lawendy lepiej powstrzymać się od sekatora. Wielu ogrodników, chcąc uporządkować rabaty po przekwitnięciu, popełnia jeden z najpoważniejszych błędów – radykalne cięcie jesienią. Lawenda potraktowana w ten sposób niemal zawsze kończy sezon jako wyschnięty badyl, z którego wiosną nie ma już co odrastać.
Roślina reaguje na przycięcie wypuszczaniem młodych pędów, które nie zdążą zdrewnieć przed nadejściem mrozów. W efekcie przemarza zarówno część nadziemna, jak i korzenie. Co więcej, pozbawiona naturalnej „osłony” z liści traci warstwę chroniącą ją przed zimowym wiatrem i wilgocią. Takie działanie może zniweczyć lata pielęgnacji – dlatego jesienią ograniczmy się jedynie do minimum. Sprawdź także, co zrobić, jeśli lawenda nie obudzi się po zimie tutaj.
Kiedy najlepiej ciąć lawendę?
Najlepszy moment na cięcie lawendy to wiosna, gdy minie ryzyko przymrozków, a roślina zaczyna wypuszczać świeże pędy. W większości regionów Polski jest to przełom marca i kwietnia, czasem początek maja. Wtedy przycinamy pędy nad miejscem, gdzie widać zielone części – to znak, że roślina już „ruszyła” z wegetacją.
Podczas wiosennego cięcia warto skrócić pędy o około jedną trzecią długości, by pobudzić lawendę do zagęszczenia i nadania jej zgrabnej formy. To też idealny moment, by usunąć zdrewniałe fragmenty, które nie wytworzą już liści. Jeśli roślina jest młoda, po posadzeniu warto ją skrócić o połowę – dzięki temu szybciej się ukorzeni i rozrośnie. Wiosenne cięcie to gwarancja, że lawenda odbije z siłą, a nie zginie w zimowym chłodzie.

Jesienna pielęgnacja lawendy
Jesienią lawenda powinna odpocząć, a nie być zmuszana do intensywnego wzrostu. Dlatego ograniczamy się jedynie do usuwania przekwitłych kwiatostanów – ten zabieg jest całkowicie bezpieczny, bo nie stymuluje nowych pędów. Można też delikatnie skrócić końcówki pędów, ale tylko te z liśćmi i wyłącznie wtedy, gdy roślina wygląda nieestetycznie.
Poza tym skupmy się na przygotowaniu jej do zimy. Warto usypać wokół podstawy warstwę lekkiej ściółki z kory lub liści, a w chłodniejszych regionach okryć krzewy agrowłókniną. To prosty sposób, by ochronić lawendę przed wiatrem i mrozem. Lepiej zostawić ją zbyt „dziką”, niż stracić całkowicie przez nadgorliwość z sekatorem.
Czy da się uratować przyciętą lawendę
Jeśli zdarzyło się, że lawenda została zbyt mocno przycięta jesienią, warto podjąć próbę ratowania. Najważniejsze to zapewnić jej suchą, przewiewną glebę i ochronę przed wilgocią – przelanie to drugi wróg tej rośliny po mrozie. Na zimę dobrze jest ją osłonić włókniną i poczekać do wiosny. Gdy tylko zobaczysz oznaki życia – choćby jeden zielony listek – przytnij delikatnie nad nim i pozwól jej się odbudować.
Jeśli jednak pędy są całkowicie zdrewniałe, kruche i bez oznak zieleni, lawenda niestety nie odrośnie. Wtedy pozostaje posadzić nową sadzonkę – najlepiej wiosną. Warto pamiętać, że młoda roślina, odpowiednio przycięta po posadzeniu i pielęgnowana z umiarem, będzie kwitła przez lata, zamiast uschnąć po jednym nieprzemyślanym cięciu.