Sąsiad zrobił sobie śmietnisko? Możesz zgłosić to do tych instytucji

Chwasty po uszy, rozgardiasz, a czasem jeszcze fetor i gryzonie. Zapuszczona działka sąsiada potrafi zmienić życie w piekło i zniwelować lata pracy włożonej w naszą własną przestrzeń. Co więcej, nasz sąsiad wcale nie musi się tym przejmować – prawo go chroni. Na szczęście my też mamy swoje prawa.
Chaos za płotem
Właściciele zadbanych ogrodów doskonale wiedzą, ile wysiłku, czasu i pieniędzy kosztuje utrzymanie porządku. Gdy za płotem panuje chaos, wszystkie nasze starania mogą pójść na marne. I nie chodzi wyłącznie o estetykę, a o konkretne, namacalne problemy, które nie uznają granic działek.
Pierwszy i najbardziej oczywisty kłopot – chwasty. Nasiona z zapuszczonej działki nie pytają o pozwolenie, żeby osiedlić się w naszym ogrodzie. Jeden sezon zaniedbań sąsiada może oznaczać lata walki z uporczywymi chwastami u nas. Mlecz, pokrzywa, komosa biała – wszystko to leci sobie wesoło przez płot i zakorzenia się na naszym terenie.
Po drugie – szkodniki i gryzonie. Zachwaszczona działka to idealne schronienie dla myszy, szczurów, kretów czy żmij. Jak je zmusić, by zostały grzecznie po drugiej stronie płotu?
Punkt trzeci to estetyka i wartość nieruchomości. Nawet najpiękniejszy ogród traci gdy za płotem widać dzikie zarośla albo – co gorsza – składowisko różności (meble ogrodowe, niepotrzebne sprzęty, rozsypującą się altanę). Kto kupi dom z widokiem na coś takiego?
Czwarta kwestia dotyczy zapachów i higieny. Czasem sąsiad robi sobie składowisko odpadów lub pali śmieci, łącznie z oponami. Efekt? Fetor i zanieczyszczenie powietrza.
Immisje
Immisje to pojęcie, które warto znać. W prawie cywilnym oznaczają nieuprawnione oddziaływanie z sąsiedniej nieruchomości na naszą. Mogą to być zapachy, hałas, wibracje, pył, dym, ale także zanieczyszczenia biologiczne w postaci chwastów czy szkodników.
Artykuł 144 Kodeksu cywilnego mówi jasno: właściciel nieruchomości powinien powstrzymywać się od działań, które zakłócałyby korzystanie z nieruchomości sąsiedniej ponad przeciętną miarę. To oznacza, że jeśli zaniedbania sąsiada istotnie utrudniają nam życie, mamy podstawy prawne do działania.
A cóż to znaczy „ponad przeciętną miarę”? Nie można wymagać od sąsiada perfekcji, ale można oczekiwać podstawowego porządku. Jeśli chwasty z jego działki systematycznie zasiewają nasz ogród, a on nic z tym nie robi – to odpowiada na nasze pytanie.
Co możemy zrobić?
Zanim sięgniemy po radykalne środki, warto spróbować dojść do porozumienia. Czasem sąsiad po prostu nie zdaje sobie sprawy z problemu. Jeśli sąsiad wyraża dobrą wolę, ale nie ma czasu lub możliwości, można zaproponować mu znalezienie wykonawcy. Czasem wystarczą 3-4 koszenia w sezonie, żeby poprawić sytuację, wcale nie wielkim kosztem.
Gorzej, gdy sąsiad mówi „zrób sobie sam”. Teoretycznie można na to przystać, ale tylko na swoich warunkach. Czemu nie – byle na jasno określonych warunkach.
Gdy rozmowy nic nie dają, pozostają kroki prawne. I czasem to jedyne wyjście.
Pierwsza opcja to powiadomienie odpowiednich urzędów. Straż miejska może interweniować, szczególnie gdy problem dotyczy śmieci czy kwestii sanitarnych. Sanepid wkroczy do akcji w przypadku zagrożeń epidemiologicznych. Urząd gminy może powołać się na regulamin utrzymania czystości i porządku.
Druga opcja to pozew cywilny. Możemy żądać zaprzestania immisji, a nawet odszkodowania. Co ciekawe, kodeks cywilny daje nam możliwość samodzielnego usunięcia problemu, ale pod pewnymi warunkami: wcześniej trzeba wezwać sąsiada do usunięcia problemu, sąsiad musi zlekceważyć nasze wezwanie, nasze działania muszą być proporcjonalne do problemu.
Gdy żadne działania nie przynoszą efektu, pozostaje bariera fizyczna – na przykład gęsty żywopłot z szybko rosnących krzewów. Pas ochronny wzdłuż granicy to kolejna metoda. Szerokość 1-2 metrów, regularnie koszony lub spryskiwany środkami chwastobójczymi, może bardzo pomóc. Podobnie jak agrotkanina, która zapobiega wzrostowi chwastów.
Mimo wszystko lepiej zapobiegać, niż leczyć i dlatego przy zakupie działki warto zwrócić uwagę na stan sąsiadujących nieruchomości. Czasem opłaca kupić droższą działkę w zadbanym otoczeniu. Natomiast jeśli już mamy problematycznego sąsiada (może kupił działkę później niż my?), warto nawiązać kontakt z innymi właścicielami działek. Wspólne działanie ma większą szansę powodzenia niż indywidualne próby. Należy próbować wszystkiego, bo sprzedaż naszej przestrzeni to rozwiązanie drastyczne i przykra ostateczność.
Sąsiad działa Ci na nerwy? Oto, co możesz zrobić.
